Lud pisowski pochlipie przez 2 tygodnie za Beatą a potem będą święta i po nowy roku straszliwy ból po stracie "najlepszego premiera w dziejach" minie. Kurski pokaże w TV jak Morawiecki swobodnie rozmawia z innymi szefami rządów w Brukseli, omawia jakieś kwestie (zapewne bardzo ważne) z Merkel czy Macronem i pojawi się coś w rodzaju dumy. Konflikty z Brukselą zostaną wyciszone, Macierewicz ponownie zostanie schowany w piwnicy, dokładnie tak samo jak poprzednio, ucichnie zgiełk po skoku na sądy i rozpocznie się poszerzanie elektoratu przed maratonem wyborczym. Lud pisowski oczywiście i tak zagłosuje na PIS i na Dudę bo na kogo miałby zagłosować ?
Swoją drogą PiS trochę wpadł w pułapkę sprawności swojej propagandy wobec własnych zwolenników. Tak długo wmawiano owym zwolennikom, że Beata Szydło jest świetnym premierem i do tego odnoszącym wielkie sukcesy zagraniczne (sic!) podnoszącym Polskę z kolan, sprawnie kierującym radą ministrów, że lud pisowski naprawdę w to uwierzył. I to uwierzył w takim stopniu, że zaczęło to podważać pozycję Jarosława Kaczyńskiego. Dzisiaj wielu zwolenników PiS byłoby gotowych odesłać Kaczyńskiego na emeryturę byleby tylko ich ukochana Beata została. Oczywiście gdyby tak się stało to Szydło pozbawiona poleceń Kaczyńskiego wyłożyłaby się na pierwszym zakręcie a lud pisowski przecierałby oczy ze zdziwienia. Co by nie powiedzieć o Kaczyńskim to jest on samodzielnym i sprawnym umysłem politycznym, czego nie można powiedzieć o Szydło.
A Morawiecki rzeczywiście jest w stanie poszerzyć elektorat wobec kompletnej nędzy opozycji. Morawiecki da kilka wywiadów w TVN i (o zgrozo !) w GW, pokaże się jako pragmatyczny prawie-liberał i dawny elektorat PO i N zacznie się zastanawiać czy czasami ten sprawny i kompetentny Morawiecki nie jest lepszy od Schetyny i Lubnauer. Wielu wyborców głosujących "od zawsze" na PO zacznie sobie myśleć czy ten Schetyna naprawdę byłby w stanie stworzyć lepszy rząd ? No i ręka może zadrżeć nad urną...
Zresztą ten eksperyment został już przeprowadzony i w pełni się powiódł. Wierny Adrian został zastąpiony przez niezależnego Andrzeja i dało to natychmiastowy skok w notowaniach prezydenta. Pomimo głosów dochodzących od przedstawicieli twardego elektoratu PiSu, że "Duda zdradził" notowania bardzo wyraźnie wzrosły. Najwyraźniej PAD pozyskał w ten sposób zwolenników w centrum i to w znacznie większej liczbie niż stracił wśród pisowskiego betonu. Teraz ta sama operacja będzie przeprowadzona w przypadku szefa rządu. Wierną Beatę zastąpi niezależny fachowiec Mateusz. I operacja ta ma duże szanse na powodzenie.
Inne tematy w dziale Polityka