Obejrzenie krótkich nagrań polskich celebrytów, zachęcających do głosowania przy pomocy hasła „Nie świruj idź na wybory”, napawa ogromnym smutkiem.
Oglądanie Anny Nehrebeckiej „spastykującej” przed kamerą, to już tortura i trzask rozbitych ideałów, albo pękających z rozpaczy serc jej fanów. Bo dla mnie uroda Anny Nehrebeckiej zawsze była kwintesencją polskiej pięknej, delikatnej i czułej dziewczyny.
No i właśnie użyłem słowa spastykującej…
Osobiście nie znoszę tego słowa, bo wiele lat w czasach studenckich, jako instruktor jeździectwa pracowałem z poważnie chorymi dzieciakami, prowadząc dla nich społecznie hipoterapię. Te dzieci cierpiały na zespoły powodujące hipertonię mięśni, zwaną ogólnie spastycznością. Za tą chorobą kryje się ogromne cierpienie… Wypromowanie tego słowa dla określenia pospolitego wygłupu jest zaiste diabelskim pomysłem.
Słowo spastykować zrobiło niezasłużenie oszałamiającą karierę po premierze filmu duńskiego reżysera Larsa von Triera „Idioci”.
Nie jest żadną tajemnicą, że Lars von Trier cierpi od młodości na wielokrotnie leczone szpitalnie zespoły psychotyczne, a jego film był próbą poradzenia sobie z jego własnymi demonami, próbą oswojenia tego problemu.
Z tego powodu wykreował on grupę ludzi, którzy przed codziennymi problemami życia, choć zdrowi na umyśle uciekali w świat swoich fantazji na temat „odlecianej” rzeczywistości ludzi psychicznie chorych lub opóźnionych intelektualnie. Film ten, jak każdy film von Triera, został ogłoszony arcydziełem przez znudzone życiem w luksusie elity. Przeciętnego widza przyprawiał raczej o mdłości, ale elity były zachwycone.
No cóż - de gustibus non est disputandum, ale musicie pamiętać, że ten rodzaj gustu i wrażliwości, jaki drodzy polscy celebryci występujący w tych spotach wyborczych prezentujecie, podziela niewielka część społeczeństwa. A przecież chodziło wam o zdopingowanie większej grupy ludzi, aby ruszyli z domu swoje cztery litery w dzień wyborów. I nie jest to wykluczone, że pod wpływem waszego „spastykowania” ruszą tyłki i pójdą zagłosować, ale nie na tych, których wy popieracie.
No, bo jak z czystym sercem głosować na ludzi mających w pogardzie tych najbardziej bezbronnych?
Najbardziej bezbronnych ludzi, bo choroba psychiczna pozbawia bardzo często wszelkiej możliwości odnalezienia się w rzeczywistości i w tym sensie jest najbardziej destruktywnym rodzajem schorzenia dla godności ludzkiej osoby.
W historii to wszystko już było. Ludzie chorzy psychicznie poddawani byli nieopisanym torturom podczas „leczenia”, ale też traktowani byli, jako jarmarczna rozrywka dla gawiedzi.
Jak widać wy drodzy aktorzy, wpisujecie się w ten nurt rozrywki dla pospolitej tłuszczy, dla prymitywnej gawiedzi. Czy osiągniecie tym sukces?
Macie wspaniały dorobek, jako aktorzy. Wiele ról, jakie zagraliście poruszało najczulsze struny ludzkiej duszy. Co z tym dorobkiem teraz robicie? Te wasze spastykowanie hańbi was nie tylko jako aktorów, ale jako dojrzałych ludzi. Tym depczecie godność innych, tak surowo dotkniętych cierpieniem, jakimi są ludzie chorzy psychicznie!
I wierzcie proszę, że naprawdę trudno mi brać za dobrą monetę to, co widzę na ekranie tych spotów.
Filmowy Robespierre spastykujący w żenujący sposób… I po tej genialnej roli u Wajdy zostały jedynie oczy. Te oczy budzą mój najwyższy niepokój, bo to, co w nich widzę nie jest udawane, nie jest grą. Obawiam się, że te oczy Wojciecha Pszoniaka są wyrazem stanu jego duszy. A Pani? Droga cudowna, delikatna filmowa Aniu! Pani uśmiech zawsze był czuły, a teraz wydaje się szyderczy. Co się z Panią stało?
Kochani możecie się ze mną nie zgodzić, ale uważam, że źle się bawicie, bardzo źle…
Inne tematy w dziale Kultura