Ostatnie zawody w ramach Mistrzostw Świata w Narciarstwie Alpejskim przyniosły Lindsey Vonn brązowy medal w zjeździe.
Niedawno pisałem o wycofaniu się tej najbardziej utytułowanej zawodniczki w historii Alpejskiego Pucharu Świata ze startów. LInk tu: https://www.salon24.pl/u/alpejski/927925,gaweda-o-lindsey-von-i-nartach
Lindsey po ostatnich kontuzjach nie powróciła do pełnej sprawności fizycznej, a jej kolana stanowią prawdziwą ruinę… Jak powiedział w jednym z wywiadów mentalnie jest silna, ale jej ciało nie chce już wykonywać poleceń mózgu, ze wzglądu na wiek i trwałe uszkodzenia. Mimo to Lindsey nie byłaby sobą, gdyby nie pojawiła się na Mistrzostwach.
Przyznam, że nie mogłem spokojnie patrzeć na jej zjazdy, obawiając się poważnej kontuzji, wszak jej kolana wspomagane ortezami nie wyglądały najlepiej.
Pierwsza konkurencja, jaką był Super Gigant była dla widzów i komentatorów prawdziwym horrorem. Po przejechaniu 1/3 trasy Lindsey wjechała pomiędzy tyczki wyznaczające prawe ograniczenie bramki, zrywając rozciągniętą pomiędzy nimi płachtę i zaliczyła ciężki upadek. Zawodniczki na mecie zasłoniły twarze i oczy, aby nie oglądać tego, co pokażą kamery za chwilę. Słychać było złowieszczy terkot startującego śmigłowca, co mogło oznaczać konieczność szybkiego transportu do szpitala. Transmisję przerwał długi blok reklamowy.
Po przerwie zobaczyliśmy obolałą, ale całą Lindsey i rozległy się brawa, kiedy rozpoczęła powolny zjazd w stronę mety. Pod okiem widoczny był siniak, odciśnięty przez gogle w momencie wpadnięcia zawodniczki w siatki ochronne. Już wieczorem tego samego dnia zapowiedziała start w zjeździe mimo rozległych potłuczeń… Przyznam się, że powiedziałem wtedy do żony, iż sam Stanisław Lem nie byłby w stanie przewidzieć takiej determinacji zawodnika, pisząc swoje opowiadanie „Przekładaniec”.
No i dzisiaj Lindsey wystartowała, a ja tym razem wyszedłem do kuchni, aby oszczędzić sobie nerwów. Przez długi czas prowadziła i wyprzedziły ją zaledwie dwie zawodniczki, Słowenka Ilka Stuhec i Szwajcarka Corinne Suter.
Brawo Lindsey, brawo Ilka, brawo Corinne!
Inne tematy w dziale Sport