Dziś nie musiałem włączać „Alpenpanoramy” z wesołą alpejską muzyczką, na dobre przywitanie dnia. Po przeczytaniu informacji, że były Minister Macierewicz zatrudniał ludzi, po poleceniu ich przez ojca Rydzyka już miałem dobry humor…
Bezwstydne oświadczenie ważnego polityka w rządzie PiS rozbawiło mnie do tego stopnia, że z uśmiechem popatrzyłem na swoje ostatnie doświadczenia w Polsce. Wszechobecni nietykalni księża powołujący się na dobre kontakty z ministrami i posłami, to był wtedy dla mnie szok. Dziś widzę, że najważniejszym dla bezpieczeństwa Polski Ministerstwem rządził z tylnego siedzenia zakonnik…
Czy upadek Rosji nie byłby tak wielki, gdyby nie pozycja Rasputina na dworze carskim? Odpowiedź nie jest prosta. Rasputin swoimi wpływami i okultystycznymi praktykami wywierał ogromny wpływ na carską rodzinę. Ale z pewnością jego najważniejsza rola w historii, to bycie „kozłem ofiarnym” wszelkich niepowodzeń i symbolem dla antymonarchistów, rzucającym cień na cały carski system władzy. Zapewne ponury obraz carskich rządów kreowany przez propagandę antymonarchistów nie miałby takiej siły, gdyby nie pozycja Rasputina na dworze. To moim zdaniem bezdyskusyjny fakt.
Wracając do wypowiedzi Macierewicza…
Jak widać ponad 100 lat po wydarzeniach w Rosji, w których władza Rasputina mieszała się z jego klęską i klęską całej rodziny carskiej, a w konsekwencji całego państwa, Minister Macierewicz bezwstydnie przyznaje, że w Polsce mamy do czynienia z podobnym fenomenem – nazwę go fenomenem Rasputinów. Dlaczego w liczbie mnogiej? No tu odpowiedzcie sobie sami. Albo podpowiem Wam wszak, w którym rzędzie będzie siedzieć Prezydent i Premier w kościele, decydował inny duchowny. Ilu takich duchownych mamy jeszcze w Polsce?
Inne tematy w dziale Polityka