Od wielu lat trwa urabianie opinii publicznej przez ekstremalnych ekologów. Ekologia stała się świetnym biznesem. Wszak nie ma lepszego biznesu niż handel powietrzem, regulowany limitami emisji.
Cwani ekolodzy postanowili pójść za ciosem i udało im się przekonać większość ludzi, że kolejnym winowajcą ich śmierci jest poczciwy silnik Diesla. Absurdalne normy niezgodne z elementarnymi prawami fizyki spowodowały już wiele zamkniętych dla samochodów z silnikami Diesla stref. Nie tylko związki azotu emitowane przez diesle miały powodować śmiertelne dla ludzi zagrożenie, ale też drobny pył. Przekonało to Niemców na tyle, że parę tygodni temu odwiedzając moich znajomych w mieście położonym w przepięknym miejscu, bo w malowniczej dolinie Renu, nie mogłem się z nimi przejść wzdłuż rzeki, bo ich zdaniem - a słyszeli i czytali o tym w mediach – drobny pył emitowany przez zabójcze silniki napędzające statki i rzeczne barki, zabiłby nas podstępnie… No i przyznam się wam, że moja reakcja na ten fenomen była mało poprawna politycznie i wygłoszony przeze mnie wykład z zakresu chemii i fizyki nie przypadł im do gustu. Bo okazało się, że fizyka i chemia delikatnie mówiąc jest im tak obca jak mnie taniec towarzyski. Obawiam się, że poważnie nadszarpnęło to naszą znajomość…
Było dla mnie zadziwiające, że ludzie nauki siedzieli latami cicho i nie pisnęli słowa, kiedy w mediach "Zieloni" wygadywali kosmiczne bzdury, łamiąc wszelkie prawa nauk przyrodniczych.
Agresywni ekolodzy zdecydowali się w pójść za ciosem i postanowili zgłosić projekt zakazujący hodowli zwierząt gospodarskich i zakazu spożywania mięsa! Powód? Ich zdaniem zwierzęta produkują gazy, ale podstawowy powód, jakiego się uchwycono, to ten magiczny niewidzialny zabójczy drobny pył - i to o zgrozo - połączony ze związkami azotu, takimi, jak straszny amoniak znajdujący się w gnojówce. Groza prawda? Hodowla zwierząt podobno emituje równie wiele pyłu, jak biedne silniki Diesla. Diesel przetarł drogę w niemieckich i europejskich sądach, gdzie sędziowie wydawali wyroki w sprawach będących przecież dziedziną – albo raczej powinno to być dziedziną - termodynamiki!!! Sam fakt coraz ostrzejszych norm, które spowodowały, że nasze samochody spalają więcej paliwa niż mogłyby, jest skandalem podobnym jak handel emisjami.
Ekolodzy postanowili nie zatrzymywać się na banalnych problemach. Prawnicy twierdzili, że precedens dieslowskich silników pozwoli im wygrać na podstawie podobnych argumentów każdy proces! No i pojawiły się kolejne propozycje jak zakaz kominków domowych, fajerwerków itp. Ich najnowsza propozyca, to ograniczenie prędkości na autostradach do 120 km/h.
Tego było już za wiele i głos postanowili zabrać specjaliści. Stu siedmiu wybitnych lekarzy pneumologów wystosowało oświadczenie o absurdalności argumentów ekologów i kłamstwach propagowanych przez te organizacje, z których najsilniejszą jest tajemnicza i dysponująca ogromnym kapitałem Deutsche Umwelthilfe.
Moim zdaniem, sekciarskie praktyki ekologów są tylko zasłoną dymną, a za ich działaniami stoją ci, co liczą na zyski z wydobycia rzadkich metali, potrzebnych w produkcji akumulatorów do samochodów. No cóż propaguje się wprowadzenie litowych baterii na wielką skalę, co doprowadzi do zagłady dzikich rejonów Andyjskich. Co gorsza nikt nie ma pojęcia jak gasić płonący lit, kiedy po wypadku dojdzie do eksplozji akumulatora. Płonący lit uwalnia się do atmosfery w postaci oparów i tlenków. Jak wiadomo lit jest silną trucizną i neurotoksyną używaną do blokady centralnego układu nerwowego w przypadkach ciężkich schizofrenii… Trudno sobie wyobrazić ile tego świństwa zostanie wprowadzone do atmosfery. Niedawno, kiedy jeden z prezenterów słynnego programu „Grand Tour” miał wypadek w Szwajcarii, jego auto płonęło przez osiem dni i nie było sposobu, aby ugasić skutecznie, płonący litowy akumulator!
Na filmie poniżej widzicie, że niektóre samochody z litowymi bateriami nie pozwalają się ugasić inaczej niż przez całkowite zanurzenie w zbiorniku z wodą! A inne wymagają dwutygodniowej procedury gaszenia. To szokujące dane.
To dla mnie dowód, że ekolodzy nie tylko nie chcą wiedzieć nic o nauce, ale że są jedynie narzędziem wywierania wpływu na polityków i zwykłego biznesu. Czy apel niemieckich lekarzy przerwie tę spiralę antynaukowej krucjaty, prowadzonej przez ludzi pozbawionych skrupułów? Czas pokaże. W 2010 roku żaden z naukowców, których ja nazywam naukowcami – to tak jak ze słabym kwasem – odpowiedzialny za zamknięcie przestrzeni powietrznej na Europą nie został ukarany, ani pozbawiony stanowiska, choć przestrzeń zamknięto na podstawie absurdalnych argumentów i uwaga, uwaga – niewidzialnego pyłu wulkanicznego!
Europa zdaje się zachowywać jak gawiedź chwaląca szaty nagiego króla. Czy tych 107 lekarzy da radę przeciw tłumowi wychwalającym nowe szaty króla?
ps. A ja na pohybel ekoterrorystom kupię sobie lokomotywę... Taką dymiącą jak smok.
ps2. 20:41 Niestety zauważyłem, że film telewizji NDR niestety zablokowała ARD. Czy poruszał swoją treścią niewygodne sprawy?
Inne tematy w dziale Polityka