I znowu pewien prawicowy poseł poszedł w Długą…
W Krakowie powiedzenie – pójść w Długą ma złowróżbne pochodzenie. Ulica Długa dochodząc do Rynku, wyprowadzała niegdyś na szafot…
Jego przygody seksualne mnie nie interesują. Interesuje mnie za to jego widzenie służby Państwu Polskiemu. Nie warto tu pochylać się po raz drugi nad tą postacią samą w sobie. Jaki jest poseł - każdy widzi. A że zdarzają się ślepe kobiety? No cóż, nie moja to sprawa.
Dwa lata temu napisałem notkę „Czy PiS zaczyna gonić w piętkę? PiS-ie nie tędy droga!” i nie zamierzam się powtarzać.
W całym pójściu w Długą posła jest jednak element, który nie pozwala na obojętność i przymykanie oczu. To sposób myślenia o Państwie Polskim. Tu znaczenie ma jego bigoteria i schizoidalne zachowanie.
Szokujące są słowa, które dzięki tej aferze poznaliśmy: Znam ludzi od wojskowej roboty. Założę firmę. Zwerbuję prywatne wojsko. Zrobię porządek w każdym mieście. Tak to robią Amerykanie.
Nie wiem, jakie pojęcie o Ameryce ma ten poseł, ale pewne jest, że w Ameryce miałby szanse aspirować do jakiejś meksykańskiej mafii. Meksykańskiej, bo włoska by go z pewnością nie przyjęła, ze względu na specyficzne walory intelektualne.
Są w partiach prawicowych ludzie przypadkowi, karierowicze i głupole. Są połamani przez życie, niekochający swoich żon i dzieci. Oni kompensują to szczególną patologiczną pobożnością i rozprawianiem o moralności. Nigdy nie patrzą w lustro, a krata konfesjonału to studnia ich pokręconej osobowości. Tacy nigdy nie staną wobec pytania, co z nimi nie tak, czemu są pokręceni czemu czynią zło. Oni mają inną misję, umoralniania innych i odwetu za swoje urojone i prawdziwe porażki. Te prawdziwe generują zresztą w większości przypadków sami. Tego nigdy nie widzą i nigdy nie dostrzegą, są ślepi i narcystycznie zapatrzeni w siebie.
Polityk, którego celem jest odwet, władza sama dla siebie, jest zagrożeniem dla wspólnoty jaką jest państwo. PiS nie spełnia oczekiwań tolerując pięty achillesowe. Polsce potrzebna jest nowa partia, tylko czy są ludzie, którym chce się rozpędzić na cztery wiatry to zepsute do szpiku kości towarzystwo, którym chce się budować nowoczesne państwo bez odwetów, szanujące własnych obywateli bez względu na przekonania polityczne i religię?
Pięta Achillesa zgubiła pięknego muskularnego herosa, wydawało się mu, że nie imają się go ciosy wszak wykąpał się w wodach Styksu. Politycy PiS fizjonomicznie i intelektualnie nie mogą konkurować z mitycznym Achillesem, a co dopiero odpornością na ciosy... Im dłużej rządzą tym większa jest ich pięta. Po ostatnich kilku miesiącach wydaje się, że wielu tych polityków zbudowanych jest już jedynie z jednej wielkiej pięty...
Inne tematy w dziale Polityka