Huragan „Xavier” szalejący nad Niemcami dostarczył wszystkim "spotterom" okazji do wykonania efektownych zdjęć. Oczywiście jak zawsze w takich przypadkach sfilmowano kilka przesłanek do wypadków i katastrof. Jak zwykle też prasa i Internet rozpisuje się o niezwykłych wyczynach pilotów, bohatersko lądujących w skrajnie trudnych warunkach.
Prawda jest trochę inna i często te "efektowne osiągnięcia", to poważne przesłanki do katastrofy, spowodowane serią błędów decyzyjnych i błędów w technice pilotażu. Takim lądowaniem jest z pewnością lądowanie Airbusa A380 „Emirates” w Düsseldorfie.
Każdy pilot zauważy tu kilka błędów popełnionych przez załogę i tylko cud uratował tu pasażerów i załogę przed poważnymi konsekwencjami braku decyzji o odejściu na drugi krąg i lądowaniu bez umiejętności ustabilizowania maszyny na prostej do lądowania. Piszę – umiejętności - bo ekstremalnie nerwowa praca sterów świadczy o poważnym zdenerwowaniu pilota. Widać jak zaczyna się ciąg błędnych decyzji. Już na wysokości ok. 20 metrów nad pasem pilot powinien przejść na drugi krąg, uspokoić się, przemyśleć technikę podejścia i ewentualnie spróbować raz jeszcze, albo wybrać lotnisko o osi pasa wykluczającej silną boczną składową wektora wiatru.
Jednak załoga decyduje się na przyziemienie i wyraźnie zaskoczona jest reakcją samolotu. Dla specjalistów polecam zadanie największej rozdzielczości – a video jest w bajecznej rozdzielczości 4K - i obserwowanie pracy steru kierunku i lotek. Rozumiecie już, czego nie przewidział pilot? Miłej analizy.
Inne tematy w dziale Rozmaitości