Słuchałem przemówienia Prezydenta USA przed pomnikiem Powstania Warszawskiego ze łzami wzruszenia w oczach.
Przypomniały mi się słowa, które jako mały chłopiec usłyszałem z ust generała de Gaulle’a – Niech żyje Polska! Nasza droga szlachetna waleczna Polska! I przypomniał mi się mój dziadek trzymający mnie wtedy na barana, abym mógł Generała widzieć, kiedy przejeżdżał odkrytym samochodem pośród wiwatujących tłumów.
Jest niezwykle ważne, że słowa o szacunku, przyjaźni i braterstwie broni padły wczoraj w Warszawie, w momencie, kiedy samozwańcza przywódczyni Europy, fanatycznie wierząca w swoją dziejową misję, przebudowania naszej europejskiej cywilizacji, powtarzała dla „Der Spiegla” słowa wypowiedziane w monachijskim namiocie piwnym. Przypomnę, że te słowa właściwie zrywały współpracę z Ameryką.
Niedawno „Frankfurter Allgemeine Zeitung” nazwał - polskimi ultranacjonalistami - wszystkich wspierających akcje przypominania, że niemieckie obozy koncentracyjne w Polsce są - wbrew próbom nazywania ich polskimi - jak najbardziej niemieckie. Dodam, że i ja, wspierający RDI, w ten sposób stałem się, według tego niemieckiego dziennika polskim ultranacjonalistą. Przyznam się, że niemieckie media w wymyślaniu epitetów na Polskę i Polaków już mnie niczym nie zaskoczą.
I dziś „Die Welt” relacjonując przemówienie Prezydenta Trumpa, nazwał Pomnik Powstania Warszawskiego enigmatycznym terminem – pomnikiem powstania przeciw nazistowskiemu reżimowi. Kto nie zna historii gotów pomyśleć, że w Warszawie rządził jakiś nazistowski reżym. Tak trudno niemieckim mediom przechodzi przez gardło proste stwierdzenie, że to było postanie przeciw niemieckim okupantom, niemieckiemu bestialstwu…
No cóż, kiedy w mediach trwa wojna propagandowa przeciw Polsce i administracji Prezydenta Trumpa, każdy chwyt jest dobry, aby zaciemnić wagę przekazu płynącego z Warszawy.
A ten przekaz, odnoszący się do wspaniałej polskiej historii, do historii narodu, który jak wynikało z przemówienia Trumpa – chce żyć wartościami, pozostawionymi i wywalczonymi przez przodków – ma ogromną wagę.
Polsko kochana! Kochani Polacy! Te słowa pierwszy raz w historii z ust amerykańskiego Prezydenta, w tak mocny sposób podkreślają polskie bohaterstwo. Nie pamiętam nawet tak płomiennego przemówienia Reagana.
To ważne, bo w Europie toczy się wojna o wartości. To rodzaj rewolucji. Ukrytej podstępnej rewolucji tych, którzy nienawidzą naszej spuścizny, naszych dokonań i naszej europejskiej historii. Oszalałych lewaków pozwalających na podpalanie miast, co widzimy dziś w Hamburgu.
Najnowsze badania wykazują, że 62% niemieckich kobiet uważa, że w razie rosyjskiej agresji na państwa wschodniej Europy nie należy im pomagać w ramach sojuszu NATO i należy je pozostawić na pastwę Putina. W byłym NRD tylko 29% ludności popiera stosowanie słynnego paragrafu numer pięć, a na zachodzie też jedynie 43% ogółu. Te dane pokazują, że Niemcy nie są wiarygodnym partnerem, jako społeczeństwo i w razie rzeczywistej agresji politycy mogą podeprzeć się tą niechęcią, aby uzasadnić bezczynność Niemiec wobec wschodnich sojuszników z NATO. To dyskwalifikujące dane.
Zdjęcia płonącego Hamburga dobitnie pokazały stan umysłów wielu zaczadzonych New Age’owskim obrazem świata. We wiadomościach TV jakaś kobieta stojąc na głowie, udzielała wywiadu na temat użyteczności jogi przeciw szczytowi G20. Był nawet guru z Indii, poprawiający pozycje „jogujących”, tak aby emitowały najbardziej efektywne fale. Spora gromadka pajaców wywijając w powietrzu nóżkami, wysyłała zabójcze dla szczytu G20 joginowe wibracje. Kto czytał moją notkę o źródłach nazizmu, ten wie, co mam na myśli, zwracając uwagę na tych biednych ogłupionych ludzi… Oczywiście wywijanie nóżkami to tylko śmieszna zabawa, w porównaniu do głównej demonstracji pod hasłem „Witamy w piekle”.
Niektóre media niemieckie szydziły ze słów Trumpa, w których mówił On o tym, że Polska jest krajem, który zawsze bronił wartości europejskich. Głosem przeróżnych analityków pomawiając Polskę o to, że to właśnie zdaniem parlamentu EU Polska te wartości depcze… No cóż, żadna podłość nie jest w stanie mnie już zaskoczyć, choć ciągle się dziwię, jak wiele jej "siedzi" w głowach europejskich „elit”.
Nie wiem czy Państwo też zwrócili uwagę na słowa Trumpa, że oprócz agresywnych państw, naszej cywilizacji zagraża finansjera, ograniczając nasze wolności i manipulując nami. Moim zdaniem to wypowiedzenie wojny spekulantom typu Soros i spółka.
Wczoraj „Die Welt” oznajmił, że Angela Merkel sprzymierzyła się przeciw Trumpowi i (sic!) Erdoganowi z prezydentem Chin…
No cóż, jak widać młodzieńcza edukacja nie poszła na marne i Kanclerz tak rozumie i widzi demokrację, że partnerem w walce o tę mityczną demokrację jest prezydent niedemokratycznego państwa oficjalnie komunistycznego…
Jestem dumny z tego, że dorastałem w kraju takim jak Polska!
Jestem dumny z tego, że mogłem poznać i doświadczyć tego ducha polskości, czasem irytującej i anarchicznej, ale dzięki temu żywej i przywiązanej do tradycji i Boga. Wiem, co znaczy i może uczynić działanie ducha Bożego wezwanego przez Jana Pawła II w dramatycznym – niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi! Tej ziemi! Ale też wiem i wielokrotnie doświadczyłem tego jak silny jest duch Polskiego Narodu, jak wspaniali potrafią być Polacy!
Polacy! Pamiętajcie zawsze, że mimo wielu trudności i niespotykanej w historii niebywale nasilonej antypolskiej propagandy w mediach europejskich, macie prawo być dumni ze swojej historii. Pamiętajcie, że pośród duchowych zombie sterowanych „medialnym pilotem”- których niestety na zachodzie jest więcej i więcej – jesteście żywymi ludźmi, mającymi marzenia i wolę ich realizacji.
I na koniec przyznam, że pierwszy raz realnie widzę możliwość utworzenia Międzymorza. Nie rezygnujcie z tych marzeń! Może da się w ten sposób ochronić jądro Europy przed nihilizmem i konsumpcjonizmem, przed szatańskim planem zbudowania anarchistycznej społeczności multikulti? Kto wie?
Kocham Was Polacy! Jesteście wielcy!
Inne tematy w dziale Polityka