Dziwny jest ten świat, gdzie człowiekiem gardzi człowiek...
Ta piosenka Czesia Niemena zawsze mnie porusza, powoduje ciarki na plecach. Obserwując dyskusję o aborcji i wolności kobiet muszę przypomnieć tu notkę napisaną w 2015 roku.
Ponad rok temu poranne wiadomości przyniosły dobrą wiadomość, która poprawi humor wszystkim miłośnikom zwierząt. Niemiecki Minister Schmidt zapowiedział wprowadzenie w Niemczech zakazu szlachtowania ciężarnych krów. Zakaz ten podyktowany jest niewyobrażalnymi cierpieniami krowich płodów w łonach swoich matek. Media opisywały, że takie umieranie cielaczka trwa do 20 minut i następuje przez uduszenie…
A co z aborcją? Zapytacie. To chyba coś innego, tu śmierć nie następuje przez uduszenie, ale rozszarpanie człowieka! Jak się tnie kończyny, miażdży główki to nie boli, tak jak duszenie. Może się mylę?
W tej wiadomości o krowach tli się promyk nadziei.
Litujący się nad cierpieniami cielaczków, nie budzi to waszego zdziwienia, że cielaczek jest w łonie krowy?
Ale w łonie człowieka, zdaniem zwolenników aborcji jest: płód, zygota itp.
Więc, może zwolennicy aborcji zapytacie litujących się nad cierpieniami cielaczków, może oni dostrzegą w końcu człowieka od momentu poczęcia? Dostrzegą, że w łonach matek jest człowiek?
ps. Piszący te słowa, jest przekonany, że decyzja o postępowaniu, w sytuacji zagrożenia życia kobiety, musi być podejmowana przez lekarza wraz z tą kobietą. Jeśli występuje zagrożenie życia matki to lekarz z matką mają prawo decyzji. To powinno być uwzględnione w ustawie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo