Decyzję o zbojkotowaniu przez polskie władze zaproszenia do Moskwy na uroczystości związane ze zwycięstwem nad hitlerowskimi Niemcami, uważam za poważny błąd polskiej polityki zagranicznej.
O bohaterstwie polskich żołnierzy pisałem już sporo. Uważam, że żaden naród tak bardzo nie zasługuje na świętowanie pokonania niemieckiego barbarzyństwa jak Polska. Polacy walczyli na wszystkich frontach drugiej wojny światowej, od pierwszego dnia do ostatniego wystrzału. Walczyli pomimo zdrady Jałtańskiej. Pamiętać należy, że po Jałcie oficjalnie pytano polskich dowódców na zachodzie czy polskie siły zbrojne będą dalej walczyć. I odpowiedź była jedna – była nią niezwykła danina polskiej krwi i sukcesy polskich jednostek wojskowych.
Na żądanie Stalina Polacy zostali pozbawieni zaszczytu uczestnictwa w Londyńskiej defiladzie, wiele lat marginalizowano polski wkład w zwycięstwo. Pora, aby Polacy poczuli się wreszcie zwycięzcami tej wojny, i przestali cały czas chlipać nad rosyjską okupacją, po jej zakończeniu! To osobna sprawa.
To głupota i to przeciw pamięci tych, co wbrew okrutnej bezwzględnej polityce, rozumieli, że niemieckie barbarzyństwo w razie zwycięstwa nie da szans na przetrwanie Słowian, Żydów i innych narodów, uznawanych za podludzi i wbrew podszeptom diabelskiej polityki, walczyli z hitlerowską bestią do końca.
Dla pamięci o nich powinni dzisiaj w Moskwie być Polacy, powinni maszerować w tym pochodzie, bo choć to dzisiaj niepoprawne politycznie, to przypominam, że oni walczyli razem z armią Sowiecką ramię w ramię. Dzięki temu zwycięstwu przetrwała nasza europejska cywilizacja, to potrzeba nieustannie powtarzać, bo alternatywy nie było dla nikogo, program odbudowania rasy „atlantydzkich nadludzi” nie przewidywał miejsca na ziemi dla innych ras i narodów.
Kiedy Polska nie wysyła swoich przedstawicieli do Moskwy sama pozbawia się głosu. Nie ma to nic wspólnego z poparciem dla polityki rosyjskiej dzisiaj. Trudna i tragiczna historia musi zacząć Polaków i Rosjan łączyć. Należy dumnie i z podniesionym czołem nieść Polski sztandar nawet w Moskwie, nie ma lepszego sposobu na pokazanie polskiej dobrej woli i przypomnienia o polskim wysiłku zbrojnym.
Kochani Polacy! Polityka nie jest i nie powinna być prowadzona stale z poczuciem krzywd i niesprawiedliwości, które na Polskę spadły. Owszem budowa przyszłości musi być oparta na dogłębnej wiedzy o tym, co wydarzyło się złego, ale też w politycznej płaszczyźnie, na manifestowaniu pozytywów. Dla mnie zwycięstwo sił antyhitlerowskiej koalicji bez wątpienia było takim pozytywem, pomimo tego, co stało się potem. Tan bilans był mimo wszystko pozytywny. Co innego stare rzymskie powiedzenie - w czas pokoju przygotowuj się do wojny – o nim też nie należy zapominać.
Ale kiedy, jak nie w dzień zwycięstwa, mamy wyciągać rękę do innych w oczekiwaniu na podobny gest przyjaźni i zgody?
Inne tematy w dziale Polityka