Alpejski Alpejski
4754
BLOG

"Jestem Merkel i wolno mi." Ostra krytyka Kanclerz Merkel w niemieckich mediach.

Alpejski Alpejski Polityka Obserwuj notkę 110

Jestem Angela Merkel i wolno mi - wszystko.

„Die Welt” zamieścił artykuł świadczący o zmianie podejścia do urzędującej od 10 lat na kanclerskim fotelu Angeli Merkel. Artykuł bez znieczulenia rozprawia się z aroganckim sposobem rządzenia „Mamy narodów“. Nie mam pojęcia czy jest to następstwo fatalnego występu Angeli Merkel na salonie samochodowym, który budził niepokój wielu czy Mama nie jest na jakiś środkach antydepresyjnych (stacje telewizyjne starały się nie pokazywać dziwacznego kopniaka wymierzonego w obecności szefów koncernów samochodowych). Kopniak w powietrze i zadziwiająca mimika tłumaczone były tym, że Merkel była „gut gelaunt“, czyli w dobrym nastroju. Jedynie ZDF z sarkazmem komentował, że Kanclerz weszła na salony z „ogromną prędkością”…

„Die Welt” zaczyna od cytowania francuskiego magazynu „La Point”, który użył wobec Merkel określenia „incroyable”, co oznacza „niewiarygodna” w dwuznacznym brzmieniu. Autor artykułu Alan Posener zarzuca Kanclerz, że swoją nierozważną wypowiedzią, zapraszającą uchodźców do Niemiec, wywołała nie tylko falę, zalewającą teraz Europę, ale złamała układ Schengen.

Padają zarzuty, że arogancja niemieckiej wszechwładzy rujnuje jedność Unii Europejskiej, że jest „słoniem w składzie europejskiej porcelany”. Autor podkreśla, że Kanclerz nie zwraca uwagi na argumenty i zachowuje się tak, jakby miała mówić – „jestem mistrzynią liczb i wolno mi”. Podkreśla, że w sprawach wymagających obustronnego uzgodnienia z partnerami europejskimi – przykład Polski i Francji - postępuje alternativlos und ohne Absprache, czyli bez alternatywy i bez uzgodnień. Autor podkreśla szczególnie sprawę rezygnacji Niemiec z energii atomowej i uzależnienie państwa niemieckiego od rosyjskiego gazu, jak podobnie kreowane na bezalternatywne postępowanie wobec kryzysu w Grecji, i wyłączenie funkcjonowania układu z Mastricht.

Legal - illegal – scheißegal. Ich bin Merkel ich darf das! Czyli – legalnie, nielegalnie, wszystko jedno. Jestem Merkel i wolno mi - pisze autor artykułu, omawiając również bezpardonowe obchodzenie się z Grekami.

Dalej – niezapomnianym w Waszyngtonie, Londynie, Paryżu i Rzymie pozostaje też polecenie, aby ambasador Niemiec w UN głosował w sprawie libijskiego dyktatora Kadafiego przeciw swoim partnerom z NATO, a wspólnie z Rosją i Chinami. To wtedy były Kanclerz Helmut Kohl powiedział, że – niemieckiej polityce zagranicznej brakuje kompasu.

Zachowuje się, jak słoń w składzie porcelany, bezceremonialnie, bez względu na traktaty, prawa i uzgodnienia. Przez to baza Unii Europejskiej, którą jest obowiązujące prawo i suwerenność, została zniszczona –pisze dalej Posener.

Niemcy są mocarstwem w środku Europy – przypomina historyk Herfried Münkler z Berlina – ale to mocarstwo musi przestrzegać prawa, które nie może być deptane.

Być może swoim pohukiwaniem Merkel realizuje jakąś swoją politykę, ale jej rezultatem jest europejski chaos, zauważa dalej autor artykułu. Jej zapewnienia, że jedziemy z widzialnością (albo nie ryzykujemy), w tym przypadku należy rozumieć, że zanurzamy się we mgle i nie mamy pojęcia, co z tego wyniknie – konkluduje dalej autor.

USA już nie tego nawet komentują, Wielka Brytania chce wyjścia z Unii, a Francja nie ma do nas zaufania, podsumowuje na koniec Posener.

Przyznacie, że jeszcze tak ostrej krytyki Mamy Merkel nie słyszeliście? Ciekawe, co z tego wyniknie, bo dla Europy nadeszły trudne czasy i duży udział ma w tym niestety niemiecka Kanclerz.

 

http://www.welt.de/debatte/kommentare/article146491578/Ich-bin-Angela-Merkel-ich-darf-das.html

Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (110)

Inne tematy w dziale Polityka