Jeśli ktoś z was spędził kiedyś wiele dni w siodle to wie, że nic nie pachnie tak pięknie jak koń. Ach ten zapach końskiej sierści, aksamitnych chrap trącających cię, kiedy patrzysz mu się głęboko w oczy, i te nadstawione uszy, gorące powietrze wydmuchiwane, kiedy zwiesza łeb na twoim ramieniu. Tak nie ma zwierza bardziej kochanego nad konia.
W środowisku zakręconych na punkcie koni mówiono, że prawdziwy facet pachnie koniem, kobietą i Whiskey. Coś w tym było. Ja swojego jeździeckiego swetra nie prałem miesiącami, ale nigdy nie usłyszałem, że delikatnie mówiąc źle pachnę, choć prosto ze stadniny jeździłem na uczelnię.
Dziś moje podejrzenia, że jest coś w końskim pocie, co dla ludzi nie jest nieprzyjemne, znalazły swoje naukowe podstawy. Angielski chemik David Whitlock prowadzi od 12 lat eksperyment polegający na niemyciu się. Tak od 12 lat ten facet nie brał prysznica! Swój eksperyment rozpoczął od obserwacji koni podczas ich naturalnej toalety, czyli tarzania się na padoku.
Facio wyekstrahował potem tylko te potrzebne bakterie i sprawa gotowa. I za jedynie 44 Euroski można kupić sobie taki koński spray i nie marnować wody w kranie przez następnych 12 lat! Fantastyczne, co?
No, ale jeśli tego zaczną używać kobiety to sam nie wiem, bo jak tu zaśpiewać – Korzystasz już nie dla mnie ze stacji pomp.Lecz choć w otchłań ból pcha mnie, ty kąp się, kąp! /-/ I tylko pomyśl sobie w dogodniejszej porze o tym, co już bez ciebie kąpać się nie może. Boże!
Inne tematy w dziale Rozmaitości