Słowa wielu komentujących debatę telewizyjną świadczą o przedzawałowym stanie świadomości politycznej społeczeństwa polskiego. Nie wiem, jakich słów trzeba by użyć, aby bez obrażania taką postawę nazwać…
Szczególnie dziwią zachwyty nad nowym wizerunkiem Prezydenta.
Fascynacja sztuczkami PR-owskimi świadczy o jakimś głęboko już zaszczepionym zamiłowaniu do bycia oszukiwanym. Wiem, wiem, że wszędzie popularność zdobyła sadomasochistyczna książka i film nakręcony na jej podstawie Fifty Shades of Grey.
Komentatorzy po prostu wołają – pani Jowito była pani tak świetna, tak świetna, że uwierzyłem, uwierzyłem wreszcie, że nasz Prezydent jest innym człowiekiem. Niech pani jeszcze popracuje! Niech pani mnie jeszcze trochę pozwodzi, okłamie, ach te dreszcze rozkoszy ze słuchania PR-owski kłamstw i ustawek. Jeszcze! Jeszcze! Ach jak pani rozkosznie pracuje…
Szanowni mądrale! Mylicie pracę PR-owca w rozwiniętej demokracji z jakimiś drobnymi i podłymi zagrywkami z krajów gdzie jest 90% analfabetów.
PR jest potrzeby, ale w granicach, kiedy ze zwykłego konia, powiedzmy rasy Wielkopolskiej, robi Follbluta. To taki makijaż kosmetyczny, z przesłaniem, ale mamy ogiera w stajni. Wszyscy wiedzą, że kosmetyka, ale Wielkopolski rumak w razie czego, to i tak pobiegnie całkiem szybko.
W tym zaś przypadku, zachwalacie pracę pani Jowity, która postanowiła przekonać nas, że czarne jest białe. Tu nie ma już podrasowywania rumaka. Jest za to zwykłe kłamstwo, tzw. kit wciskany tym, co już nawet nigdy nie czytali Chłopców z placu broni i nie wiedzą, że kit można żuć, ale w żadnym wypadku łykać.
PS. Mój wpis nie wspiera żadnego kandydata, bo debaty nie mogłem oglądać z prostej przyczyny nie mam polskiej TV, a pracę pani Jowity mogłem tylko podziwiać na You Tubie. Rzeczywiście Mefisto mógłby się od niej uczyć… Zakładając oczywiście, że Mefisto uznałby widzów za durniów, ale diabeł jest w tym przypadku bardziej ostrożny i bardziej szanuje ludzką inteligencję.
Inne tematy w dziale Polityka