Słoń w składzie porcelany? Wiadomo tłucze wszystko jak się tylko ruszy. Czy wypowiedź polskiego ministra na temat tego, kto wyzwalał obóz koncentracyjny w Oświęcimiu to takie zachowanie słonia?
Spróbujmy sobie wyobrazić, że jeszcze w stosunkach z Rosją mamy taki składzik porcelany, no taki malutki, w którym trzymamy delikatne precjoza. Na niektórych z nich napisane jest: resztki wzajemnego szacunku… Wymaga on w obecnych czasach szczególnej pieczołowitości, bo czasami wydaje się, że jedynie napisy na porcelanie przypominają nam o jaśniejszych chwilach naszej wspólnej historii.
Zadam Panu ministrowi Schetynie małe zadanie domowe. Zbliża się sobota i niedziela. Panie Ministrze! Aby uzmysłowić sobie skalę nietaktu, jaki popełnił Pan wobec Rosjan, niech Pan sobie zrobi z rodziną wycieczkę do Muzeum Powstania Warszawskiego. Tak, właśnie tam. To symbol naszych ambiwalencji i ekstremalnie trudnych z Rosją relacji i obciążeń historycznych.
W muzeum tym proszę poszukać munduru Wermachtu - jak byłem tam w 2008 roku to leżał w gablocie - można dokładnie go obejrzeć, proszę się śmiało pochylić. Zobaczy Pan czerwoną naszywkę. Proszę przeczytać, co na niej wyhaftowano, no bliżej, niech Pan patrzy! Widzi Pan?
Ukraina. Bingo! To tam, w Warszawie i przeciw Powstaniu i Polsce w 1944 i 45 roku walczyli też Ukraińcy, razem z Wermachtem - proszę Pana. Ma rację Ławrow, kiedy protestuje, bo Auschwitz wyzwoliła wielonarodowa Armia Czerwona, czy się to nam podoba czy nie, a front nosił swoją nazwę od rejonu geograficznego i kierunku natarcia…
Czas chronić ten mały składzik porcelany, o którym napisałem na początku. Wypowiedź ministra pozbawiona jest podstaw historycznych i oburzenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Moskwie, jest moim zdaniem, całkowicie uzasadnione.Myślę, że na przeprosiny za niefortunną wypowiedź zawsze jest czas odpowiedni.
Oczywiście można zachowywać się jak słoń, ale może być jeszcze gorzej. Tu przypominają mi się słowa pewnego dowódcy wysyłającego bombowce nad bezbronne Drezno, które świadomie porównał do właśnie takiego składu precjozów…"Dziś zaatakujemy Niemcom ich skład porcelany" - powiedział ten dowodca. Nie czas zachowywać się dziś w relacjach z Rosją, jak bombowce nad Dreznem.
Rosjanie są wyjątkowo wyczuleni na punkcie własnego wkładu w drugą wojnę światową, jeżeli mamy z nimi rozmawiać, to zostawmy sobie, choć trochę miejsca, aby przysiąść na chwilę i wypić herbatę z dobrej porcelanowej filiżanki i pogadać...
No chyba, jeszcze nie wszystko wytłuczone? Bo jeśli tak, to co? Będziemy się obrzucać skorupami?
Inne tematy w dziale Polityka