Jak wygramy to sto dni i będą siedzieć – zapowiedział w Kluczborku Donald Tusk.
A ja się pytam, dlaczego tak długo? Nie można szybciej wsadzić do więzienia znienawidzonych przez Tuska „pisiaków”?
Ale, ale.. Sto dni to jednak szybko w przypadku, jeśli trzeba znaleźć winę, przeprowadzić śledztwo, proces, skazać, potem procedury odwoławcze…
Więc te sto dni „tuskowe” to ekspres machiny prawniczej na miarę stachanowców praworządnego państwa. Tak szybko, to chyba tylko w Sowietach pędził pociąg postępu i sprawiedliwości. Więc chyba się czepiam tej „brukselskiej lokomotywy postępu”.
I przypomniała mi się rozmowa z mecenasem Siłą Nowickim, chyba jakoś na początku 1987 roku, kiedy zapytałem go o to, jak najkrócej można scharakteryzować aparat prawniczy PRL? Odpowiedział z uśmiechem – winien nie winien, siedzieć powinien.
Tusk powinien powiedzieć otwarcie, że winy innej niż sympatia dla PiS szukać się nie będzie, więc te 100 dni wystarczy.
Wypowiedź Tuska o 100 dniach wiązałbym z jego bredzeniem o sytuacji na granicy z Białorusią. Tusk bez zająknienia powtarza tezy propagandy Łukaszenki, ku uciesze wrogów Polski. Łajdactwo – to Tusk lubi powtarzać jak katarynka. Łajdactwo PiSu!
To cały program wyborczy Tuska?
Można nie lubić PiS-u, ale jak się słucha Tuska i jego kolegów to mam wrażenie, że słucham dawnego „Radia Erewań”, wszystko jest proste i jeden jest wróg - PiS!
Czy to w Polsce znajdzie odzew? Czy ludzie nabiorą się na te sto dni? Czy będą się czuć bezpiecznie w państwie, w którym można kogoś wsadzić z uprawomocnionym wyrokiem do więzienia w ciągu 100 dni, od przejęcia władzy?
Niedawno „Die Welt” napisał o tym, że już nie Berlin jest centrum władzy Europy, ale kraje takie jak Polska, Czechy, Słowacja i Węgry. https://www.welt.de/politik/ausland/plus241519191/Deutschland-war-gestern-jetzt-kommt-das-Europa-des-Ostens.html
I to Tuskowi chyba strasznie leży na wątrobie. Przecież Radosław Sikorski ten, co to wywołał ostatnio skandal na niebywałą skalę, a bliski kumpel Tuska, składał nie w Warszawie hołdy, a tam gdzie jest lotnisko, którego Polska nie potrzebuje, bo jest tam, a nie w Polsce, tuż, tuż za granicą. To, o tym lotnisku, chyba tak powiedział ktoś z formacji Tuska? Trzaskowski się nazywał?
Panie Tusk! Z takim programem wyborczym, z takimi kolegami, z takim umiłowaniem Polski chce Pan rządzić?
Do kogo Pan kieruje takie skandaliczne słowa, jak te "sto dni"?
Do idiotów, którzy nie nic nie wiedzą o terrorze stalinowskim, w którym rzeczywiście wystarczało do zapudłowania 100 dni, a nawet mniej? Wiem, wiem - winien nie winien…
Inne tematy w dziale Polityka