Parę dni temu podano, że w Himalajach odnaleziono drugi but brata Reinholda Messnera, Günthera. Ta z pozoru mało istotna wiadomość skłoniła mnie do zadumy, bo za tą wiadomością stoją wartości naprawdę znaczące.
Przypomnę, że Reinhold Messner został oskarżony przez organizatora wielu ekspedycji himalajskich Karla Herrligkoffera o porzucenie swojego brata Güntera w potrzebie i doprowadzenie do jego śmierci podczas wspinaczki na Nanga Parbat w 1970 roku. Nad głową Messnera rozpętano prawdziwe piekło.
Niemiecki himalaista Karl Herrligkoffer, zwany był przez wspinaczy - nie tylko brytyjskich - "Sterlingkofferem" z racji niemal nieograniczonych możliwości finansowych, jakie posiadał.
Nie było żadną tajemnicą, że z powodu tych „walizek pełnych pieniędzy” posiadł on ogromną władzę nad światem wspinaczy, chcących skorzystać z szansy na uczestnictwo w wyprawie. Herrligkoffer z psychopatyczną bezwzględnością zwalczał też swoich krytyków, do których zaliczali się dwaj wybitni wspinacze – wspomniany już Reinhold Messner i Hermann Buhl. Herrligkoffera stać było na wieloletnie procesy sądowe przeciw swoim krytykom. Dawało mu to poczucie siły i wzmacniało psychopatyczne cechy charakteru.
Odnalezienie większości szczątków Günthera Messnera już w 2005 roku było dowodem, że zarzuty stawiane Reinholdowi były jedynie obmową i były całkowicie bezpodstawne.
Informacja o odnalezieniu po 52 latach brakujących szczątków Günthera zamyka całkowicie sprawę.
Reinhold Messner miał to szczęście, którego wiele ofiar obmowy nigdy nie zaznało, bo jeszcze za jego życia na jaw wyszły dowody, że w sprawie śmieci swojego brata mówił prawdę.
Już przed laty opisałem tu na łamach Salonu 24 tragiczną historię oszczerstw rzucanych przez polski światek wspinaczkowy na Karola Englischa, najwybitniejszego wspinacza pionierskiej epoki eksploracji Tatr.
Oszczercy mają zazwyczaj niezwykle silny dar przekonywania do swojej wizji świata, jaką wyhodowali we własnych głowach.
To z pewnością osoby silnie zaburzone emocjonalnie. Rozpowszechniają oni z całkowitym przekonaniem kłamstwa o innych, wynikające z irracjonalnej nienawiści do ludzi, których często jedynie oni sami widzą, jako lepszych od siebie. Można powiedzieć, że za swoją bylejakość i brak polotu, biorą na innych odwet w postaci obmowy.
Zatem te zastępy miernot, mają jeszcze jedną cechę, że gromadzą się w stada, albo lepiej watahy wściekłych wilków, zdolnych zagryźć kogoś, kogo wzięli sobie na cel.
Oszczerstwo i obmowa niszczy drugiego człowieka i uniemożliwia wykorzystanie talentów, jakie on naturalnie posiada. Patrząc na takie zachowania, Syrach napisał w swojej Księdze Mądrości: Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka.
ps. Tu link do historii o Karolu Englischu: https://www.salon24.pl/u/alpejski/671780,pamieci-karola-englischa-i-boleslawa-chwascinskiego
Inne tematy w dziale Sport