W najnowszym rankingu siły paszportów Polski dokument zajął miejsce 5 wspólnie z Belgią, Japonią, Litwą, Koreą Południową i Węgrami – Polacy mogą bez zbędnych przeszkód odwiedzać 130 krajów na świecie.
Na pierwszym miejscy plasują się Niemcy, ale przewaga paszportu niemieckiego to tylko 4 kraje!
Niemcy mogą bez komplikacji wizowych odwiedzać 134 kraje świata. Umocnienie się polskiego paszportu możliwe było dzięki wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej i niedawnym zniesieniem wiz do USA.
Drodzy urzędnicy wydający polskie paszporty. Skoro ten paszport jest tak silny warto poprawić jeden drobiazg.
Chodzi o reprodukcję zdjęć, które wyglądają jakby były wykonane na tanim kserografie. Cierpią z tego powodu szczególnie kobiety, jak wiadomo i tak ubolewające nad tym, że zdjęcia muszą zachować układ biometryczny.
Cieszę się, że polskie dokumenty osiągają standardy światowe i przypomina mi to, że moja pierwsza licencja pilota została wydana nie dla pilota szybowcowego, ale pozłotnika!
To nie żart!
Wydrukowana w 1986 roku partia 2000 licencji, była używana przez Ministerstwo Komunikacji po 1989 roku przez wiele lat, choć ani nie istniała już Polska Rzeczpospolita Ludowa, ani nie było zawodu pilota złotnika, jak konsekwentnie podpisano licencję na wszystkich stronach w języku angielskim! Tak więc nie był przypadkowy błąd zecerski, ale konsekwencja nieznajomości języka angielskiego.
I pomyśleć, że wielu pilotów polskich zdobywało z tak szkaradną licencją mistrzowskie tytuły na międzynarodowych zawodach. Ale ile się najedli przy tym wstydu, to już nie interesowało urzędników Głównego Inspektoratu Lotnictwa, aż do 2004 roku, kiedy Polska została zobligowana prze Unię Europejską do ujednolicenia druków licencji i wymagań stawianych tym, co chcą ją zdobyć.
Wtedy okazało się, że te wymagania były dużo niższe niż umiejętności, które posiadał każdy polski pilot.
Pamiętam pierwsze loty w Niemczech, na Wasserkuppe w 1997 roku. Kiedy pokazałem licencję zrobiło się zbiegowisko, bo szef prowadzący loty zawołał kolegę i pokazując mu dokument powiedział – zobacz to jest to, o czym ci opowiadałem, nie do wiary. Poczym uśmiechnął się do mnie i powiedział – oni dla was nie mają litości, ale my tu wiemy, co każdy wyszkolony w Polsce pilot potrafi. Siadaj za sterami i przepraszam za to zbiegowisko, ale kiedy opowiadałem, jakie dokumenty wydaje polskie ministerstwo nikt mi nie wierzył. I powierzył mi zabytkowy szybowiec z kolekcji muzealnej… Ale o tym napiszę w innej notce.
Inne tematy w dziale Polityka