Na fali idiotycznych pomysłów Prezesa Kaczyńskiego próbują surfować różni lobbyści. I tak odezwał się polityk KO i zaproponował dopisanie do ustawy zakazu użytkowania koni na drodze do Morskiego Oka i zastąpienia ich Melexami.
Koń jaki jest każdy widzi, wszak to zwierz futerkowy. Ba, na nasze ukochane koniki, które były rasą wyhodowaną ze zmieszania rasy prymitywnych i bardzo dzielnych fiordingów z arabami, mówiliśmy kochane sierściuchy, bo te konie odziedziczyły po swoich północnych przodkach bujną sierść o bułanym umaszczeniu. No dobrze koniec żartów...
Czy konie przyjmą z radością propozycję Prezesa - który wynalazł kolejny temat mogący pozbawić tysiące ludzi pracy - aby zastąpić je mechanicznymi produktami z Mielca?
Słynny kot prezesa zapewne czuje się bezpieczny, wszak nie dorwie go nawet ksiądz Rydzyk, któremu podobno dokuczają korzonki i szuka kociej skórki. Tak przynajmniej głosi mem kursujący w Internecie. Więc ten kot może się wylegiwać nawet więcej, niż słynny Bonifacy z kreskówek opowiadających przygody kota Filemona. Choć gdyby sprawie przyjrzeć się z bliska to, kto wie czy Prezes nie stanął wobec prośby tego polskiego Rasputina polityki jakim jest Rydzyk? Bał się mu odmówić i postanowił wymyślić ustawę o ochronie futerkowców…
No i jak to zwykle bywa, odezwali się liczni w polityce ludzie o znanych walorach intelektualnych i dorwali się do koni.
A idźcie wy wszyscy precz i odwalcie się od Górali i ich koni!
Jestem instruktorem i trenerem jeździectwa, konie i ich potrzeby znam. Jeśli komuś przeszkadza, że one ciężko pracują, to powinien położyć się na kozetce swojego psychoanalityka i o tym porozmawiać.
Koń z człowiekiem związany jest od tysiącleci i to jak wygląda, jaki ma charakter jest wynikiem wielosetletniej pracy człowieka nad hodowlą tego kochanego stwora. Jedne przeznaczono do pracy pod siodłem, inne hodowano, jako pociągowe. Koń walczył i umierał u boku swojego jeźdźca, od tysięcy lat. Był bardzo ekskluzywnym środkiem transportu i siły pociągowej.
Dziś służy radości, uczy dzieci rozsądku i dojrzałości, dorosłych empatii i świadomego życia. Pomaga rolnikom i daje radość tym, co na wakacjach chcą przejechać się jak dawniej bryczką lub saniami. W Morskim Oku zastępuje autobus, ciągnąc pokraczne fasiągi, ale to pozwala mu zachować swoją rasę i podtrzymać opłacalność hodowli i daje pracę wielu ludziom.
ps. Może dopiszecie jeszcze zakaz używania otwartego ognia w pobliżu konia? Wszak, kto zobaczy to videłko będzie przerażony...
ps2 Bloger BePiotr nadesłał takie śliczne widełko. Koniecznie zobaczcie, bo Scout to koń ułożony według najlepszej amerykańskiej szkoły jeździeckiej. Pokażcie ten film Waszym pociechom!
Inne tematy w dziale Polityka