Kiedy przeczytałem wypowiedź Tomasza Sommera na temat zajmowania Grodna, pomyślałem, że to agent obcego mocarstwa. Jak głupim trzeba być, aby wyskakiwać z takimi wypowiedziami, kiedy na Białorusi reżym czeka z utęsknieniem na takie ilustracje spiskowej teorii protestów społecznych?
Nie trzeba było długo czekać i jego wypowiedź została rozdmuchana przez Łukaszenkę, a Moskwa szykuje dodatkowe siły na Białoruś.
Wojny nigdy nie wybuchają przez zwykłych idiotów, ale wybuchają z wykorzystaniem pożytecznych idiotów.
Tym razem Tomasz Sommer stał się doskonałym „pożytecznym idiotą” i kto wie może przejdzie do historii, jako ten, który dał pretekst do krwawego stłumienia protestów na Białorusi?
Naród białoruski do niedawna był jednym z najbardziej przyjaznych Polakom narodów, a Polacy na Białorusi spotykali się z niesamowitą życzliwością społeczeństwa. Po wypowiedzi Sommera propaganda Łukaszenki zyskała doskonały argument ilustrujący zewnętrzne zagrożenie, które od początku było taktycznym wyborem Łukaszenki w argumentacji do tłumienia protestów społecznych.
Jak Pan się z tym czuje Panie Sommer?
Polska powinna pokazać stanowczo, że od wypowiedzi tego prowokatora się odcina. Miejsce Pana Sommera jest w kiciu z odciętym Internetem, bo może jeszcze wpadnie na pomysł zajęcia Lwowa, a potem Moskwy… Kto wie jakie pomysły, albo rozkazy ma w głowie?
Inne tematy w dziale Polityka