Wszystko wskazuje na to, że podpalaczem katedry w Nantes był 39 letni uchodźca z Rwandy. Motywem podpalenia mogłoby być nieudzielenie mu wizy pobytowej we Francji. Mężczyzna został zatrzymany przez policję i jest przesłuchiwany.
Rwandyjczyk został zatrudniony przez diecezję w Nantes w ramach pomocy i pełnił funkcję woluntariusza za wikt i opierunek. Odpowiedzialny był za zamykanie i otwieranie świątyni, oraz prace pomocnicze.
Ponieważ policja nie wykryła śladów włamania do świątyni, Rwandyjczyk był ostatnią osobą, która opuściła i zamknęła świątynię poprzedniego dnia przed pożarem. To poważnie obciąża go w tym postępującym śledztwie. Dodatkowo, Rwandyjczyk otrzymał odmowę przedłużenia francuskiej wizy pobytowej.
Czy zatem podpalenie było zemstą za brak wizy? Tego na razie nie wiadomo.
Jakie wnioski można wyciągnąć z pierwszych wyników śledztwa?
Trudno zrozumieć głupotę każącą dawać klucze do jednego z najcenniejszych zabytków Francji nieznanemu dobrze i niewypróbowanemu przybyszowi. Nie chodzi nawet o samą budowlę, a znajdujące się w niej 400 letnie organy, jedne z niewielu, jakie przeżyły szaleństwo Wielkiej Rewolucji.
W pożarze całkowicie spłonęły właśnie organy. Ich historia sięgała 1619 roku. Niewiadome na razie są szkody w konstrukcji katedry.
Tak, więc we Francji pozostały jeszcze jedne organy, które przetrwały rewolucję, ale wybaczcie, że nie zdradzę tu gdzie się one znajdują. Przetrwały rewolucję jedynie z tego powodu, że grano na nich Marsyliankę. Mam nadzieję, że przetrwają i obecne burzliwe czasy.
Zastanawiacie się, dlaczego ten instrument był tak znienawidzony przez rewolucjonistów? Organy plus kadzidło są jednym z najważniejszych elementów oprawy liturgicznej, który ożywia architekturę sakralną, czyniąc ją pełną sceną dla misterium, jakie się w niej odbywa.
Kadzidło, oprócz własności oczyszczających obszar, na którym odbywa się misterium, ujawnia oku przestrzeń wnętrza katedry i wydobywa promienie światła, zazwyczaj bajecznie kolorowe, wpadające przez okna świątyni. Organy zaś napełniają wnętrze muzyką, przynoszącą na myśl anielskie chóry. Architektura sakralna bez muzyki jest martwa. Muzyka jest nierozerwalnie związana z chrześcijańską mistyką i ofiarą składaną Bogu. Wnętrza katedr są specjalnie projektowane z uwzględnieniem obecności w nich muzyki!
Na zdjęciu dołączonym do notki pokazuję Wam ostatnie duże przedrewolucyjne organy, jakie zachowały się obecnie we Francji.
https://www.n-tv.de/panorama/Verdaechtiger-nach-Grossbrand-in-Gewahrsam-article21919864.html
ps. Tu link do poprzedniej notki na ten temat: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1064309,podpalona-katedra-podpalona-kultura
Inne tematy w dziale Społeczeństwo