Zawsze trzeba mieć marzenia. Zdradzę Wam, że ja chciałbym się jeszcze nauczyć grać na dudach. To niezwykły instrument o potężnym bojowym dźwięku. Niestety moi sąsiedzi nie znieśliby moich ćwiczeń, więc liczę na to, że jeszcze na starość zamieszkam w jakimś odludnym miejscu i wtedy – wtedy kupię sobie szkockie dudy i będę grać.
Ale polskie dudy to też niezwykły instrument. Czasem zwane kozą, najpopularniejsze były na Podhalu i Sląsku.
Dud nie należy mylić z kobzą.
Często słyszę tę pomyłkę, kiedy rodzice objaśniają dzieciom, kto i na czym gra w góralskiej kapeli. Kobza to instrument z grupy chordofonów szarpanych – czyli instrument strunowy! W przeciwieństwie do kobzy, dudy są instrumentem z grupy aerofonów stroikowych, w którym dźwięk wydobywany jest przez przepływające powietrze.
W najbliższą niedzielę pomylenie dudy z kobzą może mieć dla Polski dramatyczne skutki. Z tego powodu pokazuję Wam kilka fragmentów muzycznych z udziałem dud.
Dudy mają, co najmniej jedną piszczałkę wydającą stały dźwięk – w dudach podhalańskich to tak zwany bąk – i przebierkę na której grający może modulować wydawany dźwięk.
Dudy mają starożytne tradycje, jako instrument bojowy i były wykorzystywane przez rzymskie wojsko. Ale i w starożytnej Grecji znane były podobne instrumenty.
No to dobrze! Wsłuchajcie się w muzykę dud i nie róbcie głupot w niedzielę myląc dudy z kobzami!!!
ps. 15:20 Tu nagrania nadesłane przez czytelników mojego bloga:
I dudy z Wielkopolski:
I jeszcze "Szkoci" z Częstochowy:
Inne tematy w dziale Kultura