Z ogromnym zdziwieniem przyjąłem decyzję Sądu w Gdańsku, nakazującą przeproszenie Hansa G. za nagranie jego podłych wypowiedzi pod adresem Polaków. Zdziwienie przechodzi w głęboki wstyd, jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że w Niemczech ten człowiek bez żadnych wątpliwości, zostałby surowo ukarany.
Nagranie jego wypowiedzi było stanem wyższej konieczności zastosowanym przez Panią Natalię Nitek - Płażyńską w obronie represjonowanych pracowników i w ujawnieniu nazistowskich przekonań Hansa G.
Sąd Gdański działa nie tylko na szkodę obywateli polskich, ale także na szkodę wszystkich, którym zależy na przyjaźni polsko-niemieckiej. Wyrok ten stawia też w trudnej sytuacji niemiecką mniejszość w Polsce i wszystkich niemieckich obywateli odwiedzających Polskę, lub w niej pracujących.
Sędzia Sądu w Gdańsku, moim zdaniem okryła się hańbą wydając taki wyrok.
I tu mój apel do przedstawicieli mniejszości niemieckiej w Polsce. Uważam, że nadszedł najwyższy czas, aby wydać oświadczenie potępiające decyzję Gdańskiego Sądu, która uwłacza poczuciu sprawiedliwość i przywiązaniu do demokratycznych wartości. Odgrzewa w polskim społeczeństwie najgorsze wspomnienia z czasów okupacji, kiedy Polacy byli traktowani tak jak chciałby ich traktować Hans G. Wyrok ten w niezrozumiały sposób, stawia człowieka o nazistowskich przekonaniach ponad Polakami.
Co więcej, wyznaczony nakaz przeprosin tego osobnika przez w rasistowski i bandycki sposób traktowaną Polkę, jest czymś tak głęboko obrzydliwym, że trudno znaleźć właściwe słowa, aby pozostać w zgodzie z polskim prawem i nie szkalować Polskiego Sądu!
ps. Ciekawę notkę na ten temat napisała też blogerka "Wiesława". Polecam Wam jej przeczytanie: https://www.salon24.pl/u/nanofiber/1024804,niemiecki-przedsiebiorca-hans-g-vs-polnischen-untermenschtum
ps2. Bloger "Detoxic" w komentarzu przypomniał wykładnię prawa:
Na podstawie znowelizowanego art. 308 Kodeksu podstępowania cywilnego oraz wyroku Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2016 r. (sygn. II CSK 478/15) nagranie pozyskane w sposób nielegalny – bez wiedzy osoby nagrywanej i z naruszeniem jej dóbr osobistych – może być dowodem w sądzie.Taki dowód jest traktowany jako dokument, nawet jeżeli jest nagraniem. Sąd sprawdza, jaką wartość dowodową ma jego treść oraz czy:zachowanie rozmówcy zostało sprowokowane celowo lub zasugerowane,nagranie jest ciągłe,zawiera całe wypowiedzi osób (nie było w żaden sposób modyfikowane lub nagranie nie jest kilkuminutowy fragmentem o wiele dłuższej rozmowy), jest wierne i autentyczne.https://www.spyshop.pl/blog/dyktafony-pod-lupa-2-nagrywanie-mobbingu-a-prawo/
Inne tematy w dziale Społeczeństwo