Gardzę taką opinią – odpowiedział na krytykę ks Isakowiczowi – Zaleskiemu biskup Mering. Mering znany z archiwum IPN jako TW „Lucjan” dawniej nie gardził alkoholem, który był dodatkowym wynagrodzeniem, jakie otrzymywał od oficerów prowadzących z SB.
Trudno mi sobie wyobrazić jak upadłym trzeba być człowiekiem, aby zdradzać Kościół za butelczynę koniaku… Ale dla Meringa było to na porządku dziennym.
Dziś Mering wydaje się pogrążać w narastającym szaleństwie, skoro próbuje dyscyplinować innych a nawet dyscyplinować arcybiskupa, jak to stało się w przypadku Arcybiskupa Jana Pawła Lengi. A może to nie szaleństwo, ale poczucie bezkarności nakazuje Meringowi takie zachowania?
Odpowiedź Ks Isakowiczowi – Zaleskiemu zdaje się potwierdzać hipotezę bezkarności i buty. Ktoś, kto nie gardził tanim zagranicznym alkoholem otrzymywanym za zdradę, gardzi opinią szlachetnych ludzi. I to zdaje się być przedsmakiem mroków piekielnych.
To szokujące i głęboko demoralizujące zachowania Meringa – trudno mi tytułować kogoś biskupem, kto był tajnym funkcjonariusze SB – pogłębią jedynie kryzys zaufania, jaki zaczyna doskwierać KK w Polsce. Kościół być może zakłada, że oprze swoją potęgę na fanatykach odrzucających każde informacje o bagnie i diabolicznym wręcz źle, jakie zagnieździło się od dawna w szeregach jego kapłanów, a szczególnie wysokich jego przedstawicieli.
To bardzo zwodnicza nadzieja i wydaje się, że potrzebne są naprawdę ekstremalnie głębokie działania uzdrawiające Polski Kościół.
Posłuchajcie tego szokującego wywiadu.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo