Od kilku dni obserwuję absurdalną debatę na temat tego, co powie Putin w Izraelu 23 stycznia. Zaatakuje i jak, znowu skłamie i jak absurdalnych użyje argumentów?
Moim zdaniem nie należy wyprzedzać tego, co Putin powie, bo może okazać się, że opierający na kryształowej kuli komentatorzy przyszłości powiedzą więcej niż powie sam Putin.
Szczyty absurdu zostały już dawno osiągnięte, kiedy Polskiemu Prezydentowi Andrzejowi Dudzie odmówiono prawa głosu ze „względu na przyczyny organizacyjne”. A wcześniej cały świat słyszał słowa Putina, wypowiedziane krótko po wizycie Kanclerz Merkel na Kremlu a także wcześniej, słowa o polskiej odpowiedzialności za drugą wojnę światową.
Putin to doskonały strateg. Wiedział, że brutalnie atakując Polskę przed i po wizycie Merkel na Kremlu, na Kanclerz padnie jakiś cień podejrzeń, że się ona być może w jakiś sposób z tym solidaryzuje.
Tak, więc test numer jeden w Jerozolimie będzie taki – co powie Prezydent Niemiec Frank Walter Steinmeier i czy jeśli Putin pozwoli sobie na historyczne kłamstwa, jak niemiecki Prezydent na nie zareaguje.
Niemcy nie mogą sobie pozwolić na cień podejrzenia, że próbują zwalić swoje winy na Polaków. Jestem pewien właściwej postawy mojego Prezydenta Steinmeira, który parę miesięcy temu dał świadectwo niemieckiej polityki historycznej podczas uroczystości w Polsce, zarówno w Wieluniu jak i w Warszawie.
Jeśli się mylę to wszystko, co napisałem odszczekam pod stołem a potem zacznę pakować walizki, bo nie wyobrażam sobie mieszkać w Niemczech, które uczestniczyłyby w nagonce historycznej na Polskę i Polski Naród.
Test numer dwa, to będzie reakcja Stanów Zjednoczonych na przebieg uroczystości i słowa przemówienia Wiceprezydenta Mike'a Pence.
Dlaczego? USA musi w jakiś sposób odnieść się do tego, co Rosja ustami Putina i Ławrowa powiedziała. Dlaczego? Bo to stany Zjednoczone otrzymały podczas wojny raport i osobiście zostały powiadomione o Zagładzie Narodu Żydowskiego przez polskich wysłanników i kurierów Polskiego Rządu w Londynie. Szczególnie jednego wysłannika, Jana Karskiego, który osobiście w tej sprawie rozmawiał z Prezydentem Rooseveltem!
Test numer trzy odwołany. Nie oczekuję niczego od Prezydenta Francji.
Co o nim myśli jego własny naród widzimy niemal każdej soboty i niedzieli na ulicach francuskich miast, więc jego słowa nie mają żadnego znaczenia. Ważne jest to, że wśród Francuzów znajomość historii według wielu badań jest procentowo największa. Podobnie jak to, że Francuzi są na swój sposób bardzo rozpolitykowanym narodem, co uodparnia ich na wpływy propagandy.
Dodam, że osobiście uważam iż Polski Prezydent wobec odebrania mu prawa głosu postąpił jedynie słusznie, jak w takiej sytuacji mógł postąpić.
ps. Niespodziewane usprawiedliwienie ataku Putina na Polskę i oskarżenie o sprowokowanie tego ataku przez Polski Rząd, przyszło z - nie uwierzycie - Warszawy. Historyk Uniwersytetu Warszawskiego Piotr Maciej Majewski w artykule "Die Welta" opowiada o antysemitach w AK i pięcioletniej polityce historycznej PiS. No to chyba rzucono wszystkie ręce na pokład...
https://www.welt.de/politik/ausland/article205235831/Wladimir-Putin-Historiker-prophezeit-Er-wird-Polen-weiter-attackieren.html
Inne tematy w dziale Polityka