Zbliża się koniec roku i pora na podsumowania. Bulwarowiec „Bild“ przypomina dziś najgłupsze wypowiedzi polityków niemieckiej sceny.
Zacznę od mojego faworyta Ministra Spraw Zagranicznych Heiko Maasa.
Jego złota myśl zwala z nóg i idzie w parze z hańbą europejskiej polityki, jaką była polityka Appeasmentu. Heiko Maas (SPD) powiedział zdumiewające słowa, które z ust niemieckiego polityka nigdy paść nie powinny: Ustanowić pokój militarnie (…) to jeszcze nigdy nie zadziałało. (Militärisch Frieden schaffen (...) hat noch nirgendwo funktioniert)
Wypowiedź ta zdumiewa jeszcze bardziej, kiedy uświadomimy sobie, że ów polityk podobno z wykształcenia jest historykiem! Przypomnę, zatem, że aby Niemcy uczynić państwem demokratycznym i powstrzymać pomysły nijakiego Adolfa H. i jego kompanów wspieranych przez większość niemieckiego społeczeństwa, potrzebne były: miliony żołnierzy, dziesiątki tysięcy bombowców strategicznych, czołgów, tysiące okrętów i miliony ton materiałów wybuchowych. Czyli moim zdaniem jak najbardziej militarne środki. No chyba, że Pan Heiko Maas uważa, że druga wojna światowa się jeszcze nie skończyła. W takim przypadku my wszyscy mamy poważny problem - cholera jasna!
Na drugim miejscu stawiam polityka z Saksonii Michaela Kretschmera.
Powiedział on coś, co cofa niemiecką politykę do czasów Katarzyny II. Polska powinna przysłuchać się uważnie tym słowom, bo wobec Polski brzmią złowieszczo. Intensywny związek z Rosją nam w Niemczech, nam w Saksoni zawsze dobrze robił („Eine intensive Beziehung zu Russland hat uns in Deutschland, hat uns in Sachsen immer gutgetan“).
No cóż – czego się tu czepiać? Kretschmer (CDU) powiedział chyba prawdę? Aaaaa, zapomniał 40 lat historii Saksonii, kiedy była częścią Niemieckiej Republiki Demokratycznej – przypomina niemiecki historyk Hubertus Knabe. To był raj Panie Kretschmer? Całkowicie kontrolowane przez Rosję państwo niemieckie, rosło wtedy na potęgę, aby ludzie żyli dostatniej? To po cholerę było zjednoczenie? Po cholerę likwidacja STASI? Aaaa, że przed 1945 rokiem Pan miał na myśli? No to całkowita zgoda…
Na trzecim miejscu Szef Zentralnej Rady Muzułmanów w Niemczech Aiman Mazyek.
Ten myśliciel, powiedział, że nie ma żadnego terroryzmu w imię Islamu.
Nie ma i już. Przyjmuję to bez dyskusji, bo facet wie, co mówi. Tylko nie mówi tego, co wie.
Na czwartym miejscu dawny szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi.
Stopy oprocentowania, które my ustalamy dotyczą banków - a nie ludzi. (Die Zinssätze, die wir festlegen, gelten für Banken – nicht für die Menschen).
A po co bankom ludzie? Wiem nie do procentów, a grabienia. Zgoda! Bank sam sobie sterem i okrętem. Zapomniał Pan Draghi jednak, jakie zadanie ma instytucja Unii Europejskiej wobec społeczeństw tej wspólnoty. Ma im służyć! Taka była idea twórców idei wspólnoty! No tak, ale Pan Draghi nie ma o tym pojęcia, dla bankowca służba, to tylko do pokoju…
Wypowiedzi pozostałych polityków z artykułu „Bilda” przeczytajcie sobie sami, ja nie mam siły, a Wy nauczycie się trochę niemieckiego. Tu klikacie i artykuł "Bilda" macie.
ps. Skoro o niemieckim - nikt piękniej nie mówi tym językiem niż Werner Herzog wielki reżyser filmowy który właśnie ukończył 77 lat i o nim będzie jedna z następnych notek, aby było też o tych pięknych i mądrych ludziach jakich w Niemczech spotykamy.
Inne tematy w dziale Polityka