Alpejski Alpejski
3927
BLOG

Wszystko na sprzedaż, czyli wizja polityki lekko apokaliptyczna

Alpejski Alpejski Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 59


Właśnie obserwujemy agonię ważnej i zasłużonej dla powojennej historii Niemiec partii, która wychowała wielu wybitnych polityków. To Socjaldemokratyczna Partia Niemiec, czyli SPD. Na ostatnim zjeździe wybrała na swoje przywództwo tych, którzy proponują zamordystyczne państwo socjalne, sterujące każdą dziedziną życia obywateli i nakładające im bariery nie do przeskoczenia w zakresie swobody gospodarczej i indywidualnych wolności. Zamiast popierać rozwój gospodarczy i bogacenie się społeczeństwa, SPD proponuje szeroką „opiekę socjalną” polegającą na dopłatach państwa nawet do paliwa samochodowego, kiedy obywatele „ratujący planetę” nie będą w stanie udźwignąć ciężarów narzuconych przez „Zielonych” i innych lewicowych szaleńców po kądzieli z SPD.

Z kolei Chrześcijańsko Demokratyczna Unia, czyli CDU wydaje się wiernie naśladować los SPD i uporczywie wybiera groteskową AKK na swojego lidera, podobnie jak SPD wybierało dawniej bardzo niepopularnego Martina Schultza, a potem sprawiającą wrażenie, że jest „zawsze na haju” Andreę Nahles.

Za tymi wyborami idą zdumiewające sondaże, z których wynika, że Niemcy chcą trwania obecnej koalicji rządzącej – 70% ankietowanych – ale jednocześnie 68% pytanych jest niezadowolonych z rządów tej samej koalicji. Konia z rządem temu, kto rozwikła tę schizofreniczną zagadkę.

Mnie na studiach uczono, że taka ambiwalencja jest albo dowodem na manipulację sondażami, albo dowodem na stan przedrewolucyjnego wrzenia.

Partie zdają się nie przejmować żadnymi deklaracjami wobec wyborców i każda koalicja jest brana pod uwagę, oczywiście w imię siedzenia przy korycie.

Wszystko na sprzedaż? A może nic? Bo jak można sprzedać wartości, których się nigdy nie wyznawało? Jak sprzedać coś, czego się nigdy nie miało? To coś, to bardzo, bardzo nieznany politykom europejskim honor.

Po brutalnym morderstwie inspektora staży pożarnej w Augsburgu i skatowaniu jego przyjaciela na oczach żon, z którymi ofiary odwiedziły tradycyjny jarmark bożonarodzeniowy, burmistrz Augsburga bełkocze coś o przywiązaniu do wartości, a staruszki zapewniają, że „wszyscy jesteśmy ludźmi, a nie bestiami”- cokolwiek miałoby to znaczyć. Morderstwa dokonała grupa siedmiu przybyszów do Niemiec. To zwyrodniali małoletni, zdaniem wielu speców od resocjalizacji prawie „stracone dusze”. Główny sprawca ma aż trzy obywatelstwa - libańskie, tureckie i niemieckie. Lista jego przestępstw jest bardzo długa, ale cały czas cieszył się wolnością.

Podobnie jak lista przestępstw Jacsona B. Serba z Kossowa, sprawcy wepchnięcia 34-letniej matki 13-letniej córki pod pociąg na stacji kolejowej, który prze lata terroryzował całą miejscowość, w której Niemcy udzieliły mu gościny. Małoletni sprawca z Augsburga cieszył się z dobrodziejstw „Kuscheljustiz” tak samo, pozostając stale na wolności.

„Kuscheljustiz” to nowe słowo robiące w Niemczech zawrotną karierę, powstało z połączenia dwóch wyrazów przytulać się i wymiar sprawiedliwości.

Tak, więc Niemcy zauważają, że sądy stają się niezwykle wyrozumiałe dla brutalnych sprawców, bardzo rzadko sięgając po kary wobec nowych przybyszów. Czy to tylko fałszywie rozumiany humanitaryzm i mityczna „Willkommenskultur”? Czy oderwanie od rzeczywistości bujającej w obłokach kasty? Nie odważę się wyrokować, ale niemal całe społeczeństwo niemieckie zauważa ten proceder. Jest on niebezpieczny o tyle, że podważa zaufanie obywateli do instytucji państwowych, radykalizując postawy wyborców. Wczoraj sąd uznał, że wspomniany Jacson B. nie trafi do więzienia! Zdaniem sądu zażywane narkotyki uczyniły go niepoczytalnym w chwili popełnienia przestępstwa i sąd skierował go do szpitala psychiatrycznego. Identycznie kenijski sprawca wepchnięcia pod pociąg matki z dzieckiem na stacji Frankfurt Główny, gdzie na oczach tłumu podróżnych ośmioletnie dziecko zostało rozkawałkowane przez lokomotywę Intercity, nie trafi do więzienia, bo stwierdzono, że cierpi na schizofrenię paranoidalną.

Jak czarny humor brzmią słowa burmistrza Augsburga, który wyraża współczucie wobec aktu fizycznej kłótni! Burmistrz powiedział: „ist ein Mitbürger nach einer tätlichen Auseinandersetzung zu Tode gekommen“ czyli: „jeden z obywateli zmarł wobec fizycznej kłótni“. Dalej jest jszcze lepiej bo ten burmistrz wyraża wdzięczność kolegom zmarłego ze straży pożarnej słowami: „Ich danke allen, die jetzt solidarisch Haltung zeigen und sich zu Gewaltfreiheit und unseren Werten bekennen.“ czyli: „Dziękuję wszystkim, którzy okazują teraz solidarnie swoje przywiązanie naszych wartości i do niestosowania przemocy”! Jestem pewien, że żaden kabaret by tego nie wymyślił, ale burmistrz ma nawet tytuł doktora nauk prawniczych i jest sam adwokatem, więc on potrafił…

Komentujący te wyroki i bełkot polityków czytelnicy wielu gazet pisali – „czas założyć w Niemczech żółte kamizelki”.

Jakby tego było mało, w tym samym Augsburgu sąd skazał 81 letniego staruszka na zapłatę 1000 Euro odszkodowania, za odmowę wynajęcia mieszkania przybyszowi z Burkina Faso – zamieszam link, bo brzmi jak żart https://www.welt.de/wirtschaft/article204186274/Augsburg-Vermieter-muss-1000-Euro-an-erfolglosen-Bewerber-zahlen.html. W Berlinie padają podobne wyroki i tak 30 000 Euro odszkodowania musi zapłacić właściciel, który podniósł czynsze tylko dwóm tureckim rodzinom. W Koloni za to, 1700 Euro musi zapłacić właściciel willi za niewynajęcie jej homoseksualistom. Jak widać wolność osobista i prawo do decydowania o swojej własności obywateli gwarantowane przez konstytucję jest już łamane „nadrzędnymi prawami”… Czy sędziowie powinni znać historię?

W Polsce historia była podstawowym egzaminem na studia prawnicze. W Niemczech jest marginalizowana. Chyba z tego powodu sędziowie nie potrafią zrozumieć absurdalnego kontekstu ich wyroków. Demokracji i „Willkommenskultur” nie da się zbudować przy pomocy prawniczej przemocy. W ten sposób buduje się jedynie dyktatury i stwarza podstawy do rewolucyjnego wrzenia…

Dodatkowo dziwne sondaże, przy których można dostać zawrotu głowy, upewniają, że Niemcy czują się bezpiecznie. Ale uwaga, uwaga! Te sondaże, w których zdecydowana większość chwali sobie wszystko, co ich otacza, pokazują obrobione dane tzw. reprezentatywne. Jak spojrzymy na dane „surowe”, to okazuje się, że wyniki są o 180 stopni odmienne i ludzie w zdecydowanej większości nie popierają zadowolenia, jakie proponują politycy swoich politpoprawnych deklaracjach.

Skoro o rewolucji… Właśnie spełniają się przepowiednie, co do rewolucji w przypadku Francji.

Ruch żółtych kamizelek przekształcił się już w masowy opór wobec marionetkowego Prezydenta i jego kumpli łupiących Francuzów niczym Janosik. Problem, że ten francuski Janosik nosi w zębach łupy do banków.

Z perspektywy tego, co obecnie obserwujemy w całej Europie, Polska lat dziewięćdziesiątych była chyba tylko poligonem do zbadania sposobów łupienia i obdzierania obywateli z godności i bezpieczeństwa socjalnego, gwarantowanego funduszami emerytalnymi i oczywiście prywatnymi oszczędnościami. Dziś podobne sztuczki jak wobec Polaków banksterzy praktykują wobec Niemców, Francuzów, Greków... Kasa na emerytury pusta, a my bujamy się na naszych 187-metrowych jachtach – zdają się mówić całej Europie giełdowi macherzy - pracujcie do śmierci naiwniacy.

W Polsce wyrzeczenia miały być w imię „restrukturyzacji”, a obecnie wyrzeczenia europejskich nacji mają być usprawiedliwiane „klimatem”.

I tu widzimy bardzo niepokojące zachowanie – mianowicie banksterzy i ich słudzy politycy ignorują wszelkie „dwonki alarmowe”, ostrzegające, że z powodu ich działań demokratyczny europejski ład jest poważnie zagrożony.

Aby uszczelnić aparat bankowej przemocy, wymyślono coś, co wydawało się do niedawna skeczowym żartem.

To minusowe odsetki na kontach. Każdego dnia nasze konta i emerytury są dojone przez anonimowych macherów, pobierających kasę za samo kasy przechowywanie. I to w świetle jupiterów i patronującego temu procederowi Europejskiego Banku Centralnego!

Czy jest to jedynie nieokiełznana orgia pazerności? Czy jest to jedynie głupota? Obawiam się, że nie – to coś znacznie poważniejszego.

Banksterzy doskonale wiedzą, co czynią i co gorsza stawiają na to, że jakiś apokaliptyczny kataklizm zamaże ich działania i będzie można wszystko resetować. Obawiam się, że grają na jakiś masowy konflikt społeczny, a może nawet militarny.

Popatrzcie uważnie. Zdaniem wielu ekspertów NATO jest obecnie prawie niezdolne do działania.

W zasadzie istnieje jedynie dzięki potędze nuklearnej USA. Armie takie jak Bundeswehra nie są zdolne do działania ani w powietrzu, ani na lądzie. Prezydent Francji ogłasza separatystyczne deklaracje dotyczące celów strategicznych NATO, w których Rosja nie jest żadnym zagrożeniem dla paktu.

W Katalonii trwa rewolucja i jak twierdzą niektórzy specjaliści, zostało tam dawno zainstalowanych wielu agentów GRU i powtarza się znany scenariusz z zielonymi ludzikami – tym razem na drugim skraju naszego kontynentu.

Poczucie bezpieczeństwa w społeczeństwach ze względu na katastrofalne świadczenia emerytalne i sytuację na ulicach, nie tylko po zmroku, ale i w biały dzień jest obecnie niemożliwe do oszacowania.

Do czego to ma doprowadzić? Sytuacja na wszystkich „frontach” jest bardzo chaotyczna. Starzy ludzie są w rozpaczy, ale młodzi radykalizują się. Radykalizują w ściśle „zaprogramowany” sposób, a to niepokoi najbardziej…

Właśnie podano, że niemiecki przemysł motoryzacyjny zapowiedział masowe zwolnienia 50 000 pracowników i w giełdowej wartości został wyprzedzony przez firmę „Adidas”! Niemcy zdają się likwidować podstawę własnego dobrobytu, czyli przemysł.


Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka