W moim obwodzie frekwencja w referendum 5.września 15 wyniosła 11,9%.
Pytania referendalne brzmiały
1. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?.
2. Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?.
3. Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?
Przed referendum w różnych kołach, pojawiało się lansowana przez media kwestia "iść czy nie iść na referendum?". Na blogu Kate1 przypomniałem w sobotę argument którego używałem agitując za udziałem w referendu warszawskim 13-X-13. kiedy to łamiąc jak dla małpy jasny zapis 250 art. kodeksu karnego*) niektórzy prominenci ryzykując bezwarunkowym uwięzieniem również zniechęcali do udziału w referendum.
Jan Paweł II tak nam kiedyś tłumaczył:
Jest to fragment adhortacji apostolskiej Papieża Jana Pawła II z 1988 CHRISTIFIDELES LAICI O POWOŁANIU I MISJI ŚWIECKICH W KOŚCIELE I W ŚWIECIE.
...
Zaangażowanie polityczne dotyczy wszystkich i służy wszystkim ... prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce dotyczy wszystkich i każdego; formy tego udziału, płaszczyzny, na jakich on się dokonuje, zadania i odpowiedzialność mogą być bardzo różne i wzajemnie się uzupełniać. Ani oskarżenia o karierowiczostwo, o kult władzy, o egoizm i korupcję, które nierzadko są kierowane pod adresem ludzi wchodzących w skład rządu, parlamentu, klasy panującej czy partii politycznej, ani dość rozpowszechniony pogląd, że polityka musi być terenem moralnego zagrożenia, bynajmniej nie usprawiedliwiają sceptycyzmu i nieobecności chrześcijan w sprawach publicznych.
Polacy, bardziej z własnej winy, mniej z winy rządzących, to bardzo mądre zalecenie lekceważą. Przyjmując argumenty, że być może pytania referendalne sfomułowane zostały naiwnie, być może ich autorowi bardziej chodziło o własne korzyści niż o dobro Polski, należy uznać, że każde zniechęcanie do udziału w referendum zarówno dla zniechęcającego jak i dla tego co go w tym posłuchał było haniebne.
Płynąca z lenistwa lub świadomej decyzji absencja w referendum przyczynia się do jeszcze większego niż jest obecnie zatracania poczucia odpowiedzialności osobistej każdego Polaka za Polskę Powtarzając fragment tej adhortacji należy zawsze pamiętać, że nic nie usprawiedliwia sceptycyzmu i nieobecności [chrześcijan - ale nie tylko] w sprawach publicznych.
Organizator referendum nasz "wójt" - jak go nazywa Kodeks Wyborczy, czyli pani prezydent miasta w którym mieszkam, zszedł poniżej wyobrażalnego poziomu. W wyborach prezydenckich pozwoliłem sobie na krytykę tego, że dopuszczono aby Komisja Obwodowe, tak jak ta, w której pracowałem, liczyła tylko 7 członków - chociaż równocześnie były "na mieście" komisje 9-osobowe. W 7-osobowej komisji przy podziale na dwie zmiany (co sugerował komisjom organizator) przez 5 z 14 godzin (od 7 do 21) były w niej tylko 3 osoby. Nikt wtedy nie miał prawa wyjść z pomieszczenia lokalu wyborczego nawet na siusiu. Napisałem o tym tutaj: komisje-wyborcze-zakaz-korzystania-z-toalety
Teraz "wójt" poszedł chyba już na całość. Chociaż dla referendum Ustawodawca kiedyś mało mądrze nakazał czas ich trwania o 2 godziny dłuższyj niż przy wyborach - 16 godzin od 6 rano do 22 w nocy to nasz "wójt" z głupoty, z lenistwa a może dla "oszczedności" zorganizował teraz komisje wyborcze 5-osobowe. W jednej z takich komisji przyszło mi pracować. Niektórzy z kandydatów do komisji tego nie zaakceptowali. Moja i wiele innych komisji ten obowiązek przyjęła - bardziej "ku chwale Ojczyzny" niż dla bardzo skromnego wynagrodzenia.
Udało się - bez żadnego wsparcia Urzędu - ułożyć harmonogram rotacji aby zapewnić obecność non stop ustawowego minimum 3 osób Komisji w lokalu wyborczym i pozwolić komisarzom zjeść obiad a przed nocnym liczeniem chwilę odpocząć. Na odprawie dla przewodniczących i zastępców pojawiło się naturalne pytanie jak zamykać lokal wyborczu kiedy przy obecności 3 osób Komisji jedna z nich będzie musiała opuścić lokal. Nie wdając się w meritum odpowiedż ICH była kategoryczna: NIE WOLNO ZAMYKAĆ LOKALU - ani na moment.
Jednemu z członków naszej komisji podczas niedzielnej pracy zdarzył się uraz oka i przez około 6 godzin szukał na mieście pomocy "służby zdrowia".
Aby być w zgodzie z prawem wyborczym jako przewodniczący Komisji zarządziłem, że lokalem wyborczym będącym "pomieszczeniem z urną" jest pokój, w którym był stół komisji, przedpokój dla wchodzących gdzie prezentowaliśmy plakaty informujące o podziale miasta na obwody i inne informacje, również kuchnia, gdzie przygotowywaliśmy kawę i herbatę, pokój w którym trzymaliśmy materiały komisji, toaleta i łączące korytarze.
Tak było ze strony komisji wyborczej, która dzielnie spełniła swą rolę. Gorzej poszło z wyborcami. Pierwszy pojawił się po półtorej godzinie od otwarcia lokalu czyli o 7:30. Łącznie przyszło głosować 11,9% uprawnionych.
Smutne to bardzo. Radzę zapamiętać sobie już na zawsze zacytowaną wyżej naukę naszego wielkiego Rodaka.
*)Art. 250. Kto, przemocą, groźbą bezprawną lub przez nadużycie stosunku zależności, wywiera wpływ na sposób głosowania osoby uprawnionej albo zmusza ją do głosowania lub powstrzymuje od głosowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24
Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości.
W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia".
Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie.
Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów.
Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne."
Janina Paradowska
Ciężko być cynglem ...
Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja."
ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny."
Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane"
(-Stanisław Michalkiewicz)
O dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel
Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem,
Salonowcy - skończcie tę wrzawę!
O czas smutnej zadumy proszę,
gdy Prezydent poszedł na Wawel.
Kogo powiódł w żałobnej gali?
Jakieś cienie, mundury krwawe,
ci w Katyniu z dołów powstali,
z Prezydentem poszli na Wawel.
Poszli wolno, lecz równym krokiem,
bo im marsza rozbrzmiewało grave.
Niezbadanym Boga wyrokiem
z Prezydentem zaszli na Wawel.
Gdy próg przeszli królewskich pokoi,
krótki apel – czas z misji zdać sprawę,
potem spać – pierwsza noc już wśród swoich
z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel.
Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi
ich los w nas to, co czyste i prawe?
Niech pojedna – i partie i ludzi,
dzień, gdy oni dotarli na Wawel.
wg. Henryka Krzyżanowskiego
Zapraszam do przeczytania moich notek:
1. - bliskich Powstaniu:
~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej
~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci
~ Czy ktoś jeszcze pamięta?
~ Nasza barykada
Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski
Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności.
* Blog z Przeszłości
*Blog Longina Cz. 1 Wstęp.
*Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole
*Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce
*Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową
*Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka
*Blog Longina Cz. 6: Rok 1918
*Blog Longina Cz. 7: Rok 1920
*Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 9. W.S.H.
*Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca
*Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin
*Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki
*Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu
*Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra
*Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot
*Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar
*Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy
*Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski
*Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34
*Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina
*Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry
*Blog Longina Cz.21 - Hania
*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie
Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej
38. Okupacja
39. Rok 1940
1941
1942
1943
40. Powstanie Warszawskie
41. Ewakuacja
42. Milanówek
43. Obóz w Gawłowie
44. Powrót z obozu
45. Ucieczka Niemców
46. Powrót do Warszawy
47. Praca organizacyjna w Banku
48. Wrocław
49. Warszawa - praca w Banku
50. Więzienie
51. Powrót do domu
52. W poszukiwaniu pracy
53. C.Z.S.P.J.D.
54. Sp. „Plan”
55. Sp. W.S.P.U.TiR
56. Rok 1956
57. Spółdzielnia „Plan”
NAPISZ DO MNIE
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka