22 lipca 1942 w Warszawie rozpoczął się holokaust Żydów.
Władysław Bartoszewski 4 grudnia 2012 o getcie i Żegocie Zarzewie Żegoty mówił Polityce:
W pierwszych latach wojny sprawa wyjścia z getta czy pozostania w getcie nie była związana z odwagą czy tak zwanym tchórzostwem. (...) Brak było orientacji co do dalszych losów gett; tak samo Polacy jej wtedy nie mieli.
Panowało przeświadczenie, że przyczajenie się i dostosowanie narodu tak ciężko doświadczonego w historii pozwoli ludziom jeszcze jedno prześladowanie przetrwać, kosztem jakichś strat, ale ostatecznie nie zagłady. To były sposoby rozumowania, które później w czasie wojny bardzo dobrze poznałem, właściwie rozumiałem, a które na ogół nie są i nie były rozumiane przez moje społeczeństwo. Bardzo uproszczono to zagadnienie. To jest ważne, bo stwarza pewien klimat dla naszej późniejszej działalności, daje też pewien obraz. Dwie rodziny, które moi bliscy chcieli urządzić poza gettem – w początkach, kiedy sobie może nawet nie zdawali sprawy z konsekwencji – nie chciały tego. Jedna utrzymywała, że przeżyją razem ze znajomymi, kuzynami i rodziną – chodzi o Medresów. Druga rodzina, antykwariusza [Wajnsztoka], twierdziła, że na razie mają mieszkanie przy ulicy Orlej, że jakoś tam wyżyją, że mają trochę zasobów pieniężnych – to byli ludzie zamożni – jeszcze ten rok czy dwa lata wojny przeżyją. Żydzi, tak samo jak Polacy, byli szalenie naiwni w czasie wojny, nie orientowali się zupełnie, ile wojna może potrwać. Warszawskie społeczeństwo żydowskie, z którym się stykałem, tak samo jak my uważało, że „do wiosny, może do jesieni, jeszcze kilka miesięcy”. Szczególnie na początku okupacji nikt z przeciętnych ludzi nie (...)
Zbigniew Sadkowskiw swojej książce „Honor i Ojczyzna” tak relacjonował:
22 lipca 1942 rozpoczął się w Warszawie holokaust Żydów. Od tego dnia na rozkaz Niemców „autonomicznie” rządzący gettem Judenrat odstawiać musiał każdego dnia do wywozu „na wschód” wybranych z getta 6 do 14 tysięcy Żydów dziennie. Inż. Adam Czerniaków, Prezes Rady Żydowskiej w getcie warszawskim, następnego dnia po otrzymaniu od Niemców tego rozkazu, przed zażyciem śmiertelnej kapsułki z cyjankiem potasu, w pożegnalnym liście do żony napisał:
"Żądają ode mnie bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć".
Eksterminacja Żydów została zaplanowana z niemiecką precyzją. Pociągi złożone z krytych wagonów towarowych, wożące z getta żydowskich „przesiedleńców” do obozu śmierci w Treblince Niemcy wstawili do rozkładu jazdy. Polscy kolejarze niemal natychmiast zlokalizowali cel tych transportów, co natychmiast rozniosło się w Warszawie po obu stronach muru getta. Autor książki, brat mojej Mamy, Zbigniew był wśród tych, co ryzykując życiem, jako pierwsi na bieżąco i dokładnie informacje o tym przekazywali do Londynu przez podziemnie radio oraz poprzez emisariuszy przedzierających się do polskiego wojska na zachód. Niektórych z nich Z. Sadkowski ekspediował osobiście.
W grudniu 1942 Rząd Polski bazując na informacjach jakie różnymi kanałami otrzymywał z Kraju skierował notę adresowaną do Narodów Zjednoczonych. Bezskutecznie.
Ostatnio głośno było o Janie Karskim (właściwie Kozielewskim), jednym z emisariuszy delegowanych przez Delegaturę Rządu w Kraju do Rządu Polskiego w Londynie. Karskiego docenia się obecnie. Za swoją misję otrzymał nawet pośmiertne odznaczenie od prezydenta Obamy. Szkoda, że zamiast komuś z rodziny Karskiego, prezydent USA wręczył ten order jednemu z polskich Żydów ocalonych z holokaustu. Jan Karski dostarczył do Londynu bezpośrednie relacje z okupowanej Polski. Premier gen. Władysław Sikorski oraz prezydent Polski na uchodźstwie Władysław Raczkiewicz delegowali go do przekazania bezpośrednich relacji prezydentowi USA Rooseveltowi i Amerykanom. Wtedy nie dało to żadnego skutku.
Nawet samobójstwo Szmula Zygielbojma, znanego przed wojną polsko - żydowskiego polityka, który nie dał się zamknąć w getcie, uciekł na Zachód, spędził rok w USA, przybył do Londynu aby zostać członkiem Rady Narodowej – polskiego parlamentu w Londynie.
Był on doskonale zorientowany w sytuacji Żydów w Polsce. Nie mogąc przeżyć obojętności zachodniego świata dla zwrócenia jego uwagi na tragedię polskich żydów również on popełnił samobójstwo pisząc w wydanej przedtem w Anglii książce "Stop Them Now. German Mass Murder of Jews in Poland":
"I must mention here that the Polish population gives all possible help and sympathy to the Jews. The solidarity of the population in Poland has two aspects: first it is expressed in the common suffering and secondly in the continued joint struggle against the inhuman occupying Power. The fight with the oppressors goes on steadily, stubbornly, secretly, even in the ghetto, under conditions so terrible and inhuman that they are hard to describe or imagine.... The Polish and Jewish population keep in constant touch, exchanging newspapers, views and instructions. The walls of the ghetto have not really separated the Jewish population from the Poles. The Polish and the Jewish masses continue to fight together for common aims, just as they have fought for so many years in the past."
Po polsku: Muszę tu wspomnieć, że ludność polska daje wszelką możliwą pomoc i współczucie dla Żydów. Solidarność ludności w Polsce ma dwa aspekty: po pierwsze jest to wyrażone we wspólnym cierpieniu, a po drugie w kontynuowaniu dalszej wspólnej walki przeciwko nieludzkiemu okupantowi Polski. Walka z oprawcami stale trwa, uparcie, w tajemnicy, nawet w getcie, w warunkach tak strasznych i nieludzkich, że są one trudne dla opisania lub wyobrażenia .... Ludności polska i żydowska pozostać w stałym kontakcie, wymieniając gazety, wiadomości i rozkazy. Mury getta naprawdę nie oddziela ludności żydowskiej od Polaków. Polskie i żydowskie masy kontynuują wspólną walkę dla wspólnych celów, tak jak oni walczyli przez wiele lat w przeszłości."
W tych, dla wielu beznadziejnych okolicznościach okupacji, kiedy Niemcy opanowali Europę od Atlantyku do Kaukazu, od norweskiego Przylądka Północnego do krajów Afryki Północnej
autor „Honoru i Ojczyzny” postawił w tej książce przed Polakami ambitne cele dla tej zwycięskiej w przyszłości wojny: odwet na Niemcach, likwidacja Prus Wschodnich, włączenie do Polski Prus Zachodnich i Śląska, uzyskanie zachodniej granicy bezpieczniejszej - bo najkrótszej i wypędzenie z Polski mniejszości niemieckiej, bo ta mniejszość tworzyła V kolumnę i była w wielkim stopniu odpowiedzialna za zbrodnie popełniane na Polakach już od świtu 1 września 1939.
Poprzedni odcinek „W 70 rocznicę Konferencji Poczdamskiej - cz. I - Spacer z wnukiem”
PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24
Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości.
W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia".
Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie.
Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów.
Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne."
Janina Paradowska
Ciężko być cynglem ...
Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja."
ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny."
Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane"
(-Stanisław Michalkiewicz)
O dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel
Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem,
Salonowcy - skończcie tę wrzawę!
O czas smutnej zadumy proszę,
gdy Prezydent poszedł na Wawel.
Kogo powiódł w żałobnej gali?
Jakieś cienie, mundury krwawe,
ci w Katyniu z dołów powstali,
z Prezydentem poszli na Wawel.
Poszli wolno, lecz równym krokiem,
bo im marsza rozbrzmiewało grave.
Niezbadanym Boga wyrokiem
z Prezydentem zaszli na Wawel.
Gdy próg przeszli królewskich pokoi,
krótki apel – czas z misji zdać sprawę,
potem spać – pierwsza noc już wśród swoich
z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel.
Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi
ich los w nas to, co czyste i prawe?
Niech pojedna – i partie i ludzi,
dzień, gdy oni dotarli na Wawel.
wg. Henryka Krzyżanowskiego
Zapraszam do przeczytania moich notek:
1. - bliskich Powstaniu:
~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej
~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci
~ Czy ktoś jeszcze pamięta?
~ Nasza barykada
Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski
Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności.
* Blog z Przeszłości
*Blog Longina Cz. 1 Wstęp.
*Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole
*Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce
*Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową
*Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka
*Blog Longina Cz. 6: Rok 1918
*Blog Longina Cz. 7: Rok 1920
*Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 9. W.S.H.
*Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca
*Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin
*Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki
*Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu
*Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra
*Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot
*Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar
*Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy
*Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski
*Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34
*Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina
*Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry
*Blog Longina Cz.21 - Hania
*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie
Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej
38. Okupacja
39. Rok 1940
1941
1942
1943
40. Powstanie Warszawskie
41. Ewakuacja
42. Milanówek
43. Obóz w Gawłowie
44. Powrót z obozu
45. Ucieczka Niemców
46. Powrót do Warszawy
47. Praca organizacyjna w Banku
48. Wrocław
49. Warszawa - praca w Banku
50. Więzienie
51. Powrót do domu
52. W poszukiwaniu pracy
53. C.Z.S.P.J.D.
54. Sp. „Plan”
55. Sp. W.S.P.U.TiR
56. Rok 1956
57. Spółdzielnia „Plan”
NAPISZ DO MNIE
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo