Almanzor Almanzor
527
BLOG

Wielko-Polskie zwycięstwo

Almanzor Almanzor Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

image



  POWSTANIE WIELKOPOLSKIE

Współcześni Polacy wiele uwagi poświęcają roz­pa­mię­ty­wa­niu naszych klęsk, przegranych powstań, szkód i strat spowodowanych nam przez wrogów (i przez so­jusz­ni­ków). Zbyt mało uczymy się na naszych - nie­licz­nych wpra­w­dzie - ale wielkich zwycięstwach politycznych i woj­s­ko­wych,  często dając tym sa­tys­fak­cję naszym nie­przy­ja­ cio­łom.

27. grudnia 2014 przypada 96. rocznica wybuchu Powstania Wiel­ko­pol­skie­go, które zakończyło się jednym z największych sukcesów pol­s­kich polityków, generałów, oficerów i żoł­­nierzy w XX wieku.

W Powstaniu Styczniowym z polskiej strony walczyło 25 tysięcy o­cho­t­ni­ków. W Legionach było ich nieco ponad 5000, w Powstaniu War­sza­w­s­kim ok. 20 tysięcy.

W Wielkopolsce, dzięki wspaniałej współpracy komisarza Wojciecha Korfantego, wieloletniego śląskiego deputowanego do pruskiego Reichs­tagu, z zaangażowanym przez niego (po aprobacie Piłsudskiego) na dowódcę Powstania, doskonale wojskowo wykształconym i doś­wiad­czo­nym w organizacji wojska i prowadzeniu operacji wojennych najwyższym stopniem wtedy w Wojsku Polskim generałem Józefem Dowborem - Muś­nic­kim, w przeciągu kilku miesięcy zostało powołane pod broń i wysz­ko­lone jedenaście roczników, które w pół­to­ra­mil­io­no­wej Wiel­ko­pol­s­ce stworzyło doborową zwycięską armię liczącą 75 tysięcy żoł­nie­rzy.

Trzech Józefów

Trzech Józefów na spotkaniu na Zamku w Poznaniu: Dowbor-Muśnicki, Piłsudski, Haller.
Fotografia (i podpis)  z książki "Józef Dowbor - Muśnicki Wspomnienia ".

 

Powstanie Wielkopolskie wybuchło spontanicznie 27. grudnia po kilku dniach demonstracji poznańskiego społeczeństwa ku czci Ignacego Paderewskiego, przybyłego właśnie ze Stanów Zjednoczonych i agresywnych na to reakcjach uz­bro­jo­nych for­ma­cji niemieckich. Wpływ Paderewskiego (jak również geografa Romera publikującego w Ameryce na swoich mapach rozmieszczenie polskiej ludności w zaborze pruskim) na prezydenta Wilsona niewątpliwie przyczynił się do sformułowania w tezach Wilsona narzuconych Niemcom warunków pokoju ko­niecz­noś­ci przy­wró­ce­nia Polski w jej etnicznych granicach z dostępem do morza.

Pytamy teraz o nasze klęski, o ich przyczyny, o to, czy powstania zaczynać było warto?

W zaborze rosyjskim porozbiorowe zrywy były głównie anty­-rosyjskie i anty-carskie (od początku XX wieku również socjalistycz­ne). Ich organizatorzy i aktywni uczestnicy głównie wywodzili się ze szlachty, rzadziej z mieszczaństwa. Podobnie było w zaborze austriackim. Żydzi ani włościanie do polskich powstań powszechnie się nie garnęli; w zaborze austriackim niektórzy dawali się wykorzystywać orężnie przeciwko „pol­skim panom”. Powstania trwały krótko, i krwawo przegrywały. Inaczej w za­borze pruskim. Działania patriotów nie były prze­ciw komuś, ale głównie były pro-polskie, narodowe - czyli na­cjonalistyczne i długotrwałe. Polski nacjonalizm powstał i ukształtował się w Wielkopolsce i konsekwentnie od poło­wy XIX wieku dą­żył do odbudowy niepodległej Polski z Wielkopol­ską w jej grani­cach. Tworzyli go ludzie z całego społeczeństwa Wielkopo­lan, ze wszyst­kich jego warstw, jak ksiądz Piotr Waw­rzyniak, fabry­kant Hi­polit Ce­gielski, chłop Michał Drzymała, dzieci z Wrze­śni, pro­fesor Uniwersy­tetu Ste­fan Dąbrowski, po­seł do pru­skiego Reichstagu Woj­ciech Kor­fanty czy, mimo pro­testów pa­pieża uwięziony przez kancle­rza Bi­smarcka prymas Polski - której miało wtedy już nie być - bi­skup gnieźnieński, Mieczy­sław hr. Ledóchowski. Wieść o ich dzia­łaniach przeciw germa­nizacji rozchodziła się po­wszechnie, pobudza­ła w cza­sach nie­woli każdego myślącego o swoim narodzie Polaka w kraju i na emigracji.

Wielkopolanie w czasach zaborów nie rzucali bomb w urzędni­ków państwowych, nie napadali na wozy pocztowe z pieniędzmi, ale przestrzegając obowiązującego prawa działali rozważnie i, co nie­mniej istotne, za własne środki. Byli w cesar­skich Niemczech trudni do pokonania, bo wtedy przestrzegali prawa również rządzący Prusa­cy. Kiedy w 1918 rozpatrywano w Reichstagu propozycję sfinansowa­nia przez państwo akcji przeciwko separatystycznym działaniom Po­laków w Wielko­polsce i na Śląsku, jeden z niemieckich posłów sprze­ciwił się temu tłumacząc parlamentarzystom, że przecież Polacy też pła­cą podatki, więc nie należy ich pieniędzy przeciwko ich dąże­niom używać. Warto jednak zauważyć, że niemieckie prawo było progermańskie i antypolskie, służyło Niemcom dla meto­dycznie prowadzonej germanizacji ziem polskich i wynarada­wianiu Polaków. Niemcy stanowiąc państwowe prawa nie mniej uczynili Polakom szkody niż inni zaborcy krwawą nieraz przemocą.

W 1918/19 Wielkopolanie, dzięki rozsądnie przygotowa­nemu, wzorowo wojskowo, gospodarczo i organizacyjnie prze­prowadzonemu Powstaniu Wielkopolskiemu, nie tylko sami odzyskali swoje ziemie dla Polski, ale też swoją walką dali ar­gument dla konferencji pokojowej - przede wszystkim dla Francuzów popierających wtedy dążenia Polaków - że Polska walcząc przeciwko Niemcom jest po stro­nie zwycięskiej Enten­ty a nie po stronie przegranych Niemiec. Co niektórzy z Enten­ty mogli mieć co do tego wątpliwości, bo Józef Piłsudski przyjął 11 listopada 1918 władzę od Rady Regencyjnej powołanej w czasie wojny przez Cesarstwo Niemieckie. Państwa zwycię­skiej koalicji nie kwapiły się do uznania tak odrodzonej Polski. Przez wiele miesięcy po 11 listopada 1918 jedynym zagranicz­nym przedstawiciel­stwem przy polskim rządzie była ambasada niemiecka. Istniało potencjalne niebezpieczeństwo, że odro­dzona Polska mogłaby zostać przez kongres pokojowy obciążo­na, tak jak przegrane Niemcy, koniecznością płacenia pań­stwom zwycięskim reparacji wojennych. Nie każdy na Zacho­dzie wiedział, że Rada Regencyjna nie działała już wtedy pod niemieckie dyktando, ale robiła tak, jak spodziewali się i doma­gali Polacy.

Dowódca Powstania Wielkopolskiego jenerał(!) Józef Do­wbor – Muśnicki jeszcze podczas trwania walk powstań­czych, kosztem rezygnacji z szansy działań zbrojnych dla odzy­skania wtedy dla Polski Gdańska, na prośbę Ignacego Pade­rewskiego, wiosną 1919 od­ko­men­de­ro­wał dwa pułki wielkopol­skie dla oswobodzenia z oblężenia bronionego przez młodych „Orląt” Lwowa. W rozpoczętej wkrótce wojnie z bolszewikami wojska uformowane w Powstaniu Wiel­ko­pol­s­kim i włączone do jednolitej armii polskiej należały do naj­s­ku­tecz­niej­szych na froncie.

O morale cywilnych i wojskowych przywódców i o ich zdolnościach logistycznych może świadczyć to, że podczas Po­wstania Wiel­ko­pol­s­kie­go potrafili zorganizować pracę kobiet i ludzi starszych aby zastąpić dziesięć roczników mężczyzn jed­nocześnie powołanych do powstańczego wojska. Wielkopolska, nawet podczas ostrej walki z Niemcami, przestrzegając wcze­śniejszych umów, nie przestała dostarczać zakontraktowanych towarów i żywności dla głodującego Berlina deprawowanego od listopada 1918 ulicznymi wybrykami i pożarami niemieckiej rewolucji socjalistycznej.

W całych zrewolucjonizowanych Niemczech trwały wtedy rządy Rad Robotniczych i Żołnierskich. Władzę w Berlinie ob­jął „rząd fa­chow­ców” zdominowany przez lewicę na czele z So­cjalistyczną Par­tią Nie­miec - SPD. Niemieccy socjaliści głoszą­cy idee wyzwolenia ludów i samostanowienia narodów, w sto­sunku do Polaków zachowali się i­na­czej, zgodnie z duchem nie­mieckiego nacjonalizmu. SPD naj­ak­tyw­niej ze wszystkich partii w niemieckim rządzie przeciwstawiała się „oddaniu” Polsce ja­kiegokolwiek skrawka kiedyś jej odebranych ziem zaboru pru­skiego i Śląska. Działając na rzecz zachowania ko­rzys­t­nych dla Niemiec granic sprzed 1914 roku, a zarazem bojąc się użycia przeciw Powstańcom regularnego wojska, co złamało by wa­runki ro­zej­mu i naraziło Niemcy na zbrojne represje francu­skie, rząd nie­mie­c­ki starał się tworzyć działające na terenach Wielkopolski uzbrojone jednostki terytorialne i straż graniczną – Grenzschutz. Wielkopolanie skutecznie się temu przeciwsta­wiali za­równo głosami swoich polityków jak i zbrojnie w powstańczych walkach.

Niemieckie antypolskie wysiłki w znacznej mierze okaza­ły się nie­sku­tecz­ne, bo Polacy w Wielkopolsce zwyciężali dzięki dyscyplinie i su­bor­dy­na­cji. Nie udało się niestety wtedy Pola­kom zrealizować po­s­tu­la­tów odzyskania dla Polski od Niemiec wszystkich ziem odebranych podczas zaborów wliczając Prusy Zachodnie, część Prus Wschodnich, Poznańskie, Górny Śląsk i kilka powiatów Śląska śred­niego, czego w Reichstagu 25 paź­dziernika 1918, w oparciu o inter­pretacją 13. punktu orędzia prezydenta Wilsona, domagał się Woj­ciech Korfanty. ...

Bardziej na lewo od SPD we władzach niemieckich, które po­wołała w listopadzie 1918 niemiecka rewolucja socjalistycz­na, sytu­owała się wtedy USPD, z której wkrótce wykwitła Ko­munistyczna Partia Nie­miec - KPD. Dla polskich dążeń odłą­czenia Wielkopolski, Śląska i Pomorza od Niemiec była ta par­tia wtedy mniej szkodliwa niż SPD. „Niezależni” socjaliści z USPD sprzeciwiali się tworzeniu niemieckich wojsk we­wnętrznych dla zwalczania dążeń separatys­tycznych Polaków. Obawiali się, że tak utworzone wojska wewnętrz­ne mogą w przyszłości zostać użyte dla stłumienia w Niemczech, zwycię­skiej wtedy, niemieckiej rewolucji. Uważali, że ich socjalistycz­na rewolucja i tak w rezultacie sprawi, iż granice między Niem­cami i Polską staną się nieważne, co ewentualne polskie zdoby­cze teryto­rialne uczyni nieistotnymi. Niemniej udzielając odpo­wiedzi na pyta­nie o przyszłe granice Niemiec ich dziennik „Die Rote Fahne” (Czer­wony sztandar) z 13.02.1919 określa nie­miecki nacjonalistyczny po­gląd lewicowych niemieckich środo­wisk wykazujący, że aczkolwiek Polska po roku 1815 walcząc z carską Rosją o niepodległość i przesu­nięcie swych granic na wschód działała na rzecz ogólnoświatowej re­wolucji i takie było w tej sprawie stanowisko Marksa i Engelsa, któ­rzy również chcieli rozwiązać sprzeczności polsko - niemieckie kosz­tem Rosji carskiej, to obecnie jest inaczej. W przeci­wieństwie do tamtej sytuacji niemieccy socjaliści uważali, że „w 1918 r. wszy­scy Polacy, którzy chwytają za broń i chcą w imieniu narodu polskiego prowadzić wojnę przeciw Zachodowi ”[tzn. re­wolucyjnym Niemcom -P.H.], ”stanowią część kontrrewolucyj­nych sił Europy”.

W odniesieniu do utrzymania za wszelką cenę przy Niemczech ziem, do których Polacy zgłaszali żądania i które później częściowo przyznał Polsce Traktat Wersalski, w nie­mieckich socjalistach wszystkich od­cie­ni zawsze ożywiał się niemiecki nacjonalizm. Bycie „kontr­re­wo­luc­jo­nis­tą”, co walczą­cym o odzyskanie swoich zachodnich ziem Polakom zarzucili niemieccy socjaliści w roku 1919 było, w mniemaniu socjali­stów, największą zbrodnią. Identycznie rozumowali 20 lat póź­niej socjaliści sowieccy. Oskarżenie przez NKWD wielkiej licz­by in­ter­no­wa­nych polskich oficerów o postawę kontrrewolucyj­ną (k-r) wys­tar­czy­ło w 1940 roku członkom politbiura Wszech­związkowej Ko­mu­nis­tycz­nej Partii (bolszewików) - WKP(b) dla zatwierdzenia na nich wy­ro­ku katyńskiego morderstwa.

To pryncypialne zdanie nazywające kontr-rewolucjonistą każdego Polaka chwytającego za broń przeciwko naszym wro­gom, za­cy­to­wa­ne wyżej z gazety niemieckich „niezależnych so­cjalistów”, objaśnia przyczynę trwającej aż do teraz, niekiedy agresywnej w formie, wrogości do pols­kich nacjonalistów arty­kułujących polski punkt widzenia na nasz interes narodowy. Nienawiść tę widać ze strony kolejnych generacji niemieckich środowisk – głównie, ale nie tylko - so­cja­lis­tycz­nych. Dotyczy to również - niestety - niektórych lewicowych środo­wisk pols­kich. Ale nie wszystkich i nie zawsze. Podczas okupa­cji Pol­ska Partia So­cjalistyczna przechodząc do konspiracji przyjęła kryp­tonim „WRN” - Wolność, Równość, Niepodległość. Zacho­wując atry­but lewicowo­ści „równość” pol­scy socja­liści okupa­cyjnego WRN niedwuznacznie wskazali na „wolność” i „niepodległość” łączące ich z wszystkimi innymi środo­wiskami patriotycznymi w Kraju, włącznie ze Stronnictwem Narodowym. Nie była to pusta deklaracja. Polscy socjaliści, tak samo jak polscy nacjo­naliści, po napadzie Niemiec na Polską z bronią w ręku, sabo­tażem, słowem kredą na murze pisanym lub drukowanym w konspiracji, stanęli do walki o wolną Polskę i za nią ginęli.

Aby rozważnie ocenić stanowisko polskich nacjonalistów należy zawsze pamiętać, że niemieckie partie polityczne od lu­do­wej DNVP, poprzez NSDAP, SPD do KPD - aczkolwiek zwalczały się nawzajem rywalizując o niemiecki elektorat - to wszystkie zgodnie opowiadały się za rewizją na niekorzyść Polski traktatu wersalskiego, w szczególności w za­kresie posta­nowień dotyczą­cych granicy nie­miecko-polskiej. Zarówno par­tie lewicowe jak i chrześcijańska partia „Cent­rum”, podobnie jak dowództwo wojskowe, wyra­żały jed­nakowo w wobec Polaków skrajny niemiecki nacjonalizm.

Podczas odzyskiwania niepodległości Polski i walki o jej zachodnie granice w Powstaniu Wielkopolskim i w trzech Po­wstaniach Śląskich w latach 1918÷21 nasz ruch na­cjo­na­lis­tycz­ny dążący do przyłączenia do Polski ziem zaboru pruskiego, nie chcąc bez potrzeby dzielić Po­la­ków, wyraźnie podkreślał swoją niezależność od religii i od „Rzymu”. Ale dostał od polskich ka­tolików niespodziewane, masowe i skuteczne wsparcie po tym, kiedy niemieccy socjaliści w swojej gorliwości i­de­o­lo­gicz­nej, już drugiego dnia swoich rządów, w listopadzie 1918 ogłosili całkowite oddzielenie niemieckiego państwa od kościoła skut­kujące na­tych­mias­to­wym wycofaniem nauczania religii ze szkół. Spotkało się to z reakcją duchowieństwa - przede wszyst­kim katolickiego.

Ta decyzja rewolucyjnych władz niemieckich obudziła wśród polskiej ludności, w olbrzymiej większości katolickiej, zwłaszcza żarliwie katolickiej na Kaszubach i na Śląsku, lęk przed pozostawaniem dalej pod władzą Niemiec. Nawet tam gdzie byli w mniejszości Polacy potrafili, bardziej skutecznie od Niemców chcących pozostawienia terytorialnego status quo, demonstrować swoje dążenie do separacji ich ziem od niemiec­kiego państwa. Zwykle było to zrozumiałe dla niemieckiej spo­łeczności wśród której Polacy żyli. Nie zdarzały się podczas Po­wstania Wielkopolskiego lokalne konflikty na tle różnic naro­dowościowych czy religijnych. Niektórzy Niemcy deklarowali nawet chęć wstąpienia do wojska Powstania, jednak jego do­wództwo przyjmowało wyłącznie Polaków. Późniejsze próba ratowania sytuacji przez Niemców zapowiedzią rządowych do­tacji dla ubogich parafii już nie odwróciła powszechnego dąże­nia Polaków - katolików i ich duchowieństwa do oddzielenia od Niemiec i powrotu ich ziem do Polski. Nienawiść niemieckich socjalistów do nacjonalistów polskich rozszerzyła się więc i na polskich katolików.

Praprzyczynę związku Polaków – katolików z polskim na­cjo­na­liz­mem ilustruje wspominany już Cat - Mackiewicz z nostalg­ią pisząc w bombardowanym Londynie jesienią 1940. „... pod koniec XIX wie­ku ze zdumieniem spostrzegamy cud odro­dzenia narodow­ego na Śląsku. Nie było tu­taj księży pol­skich - prze­ciwnie, duchowieństwo miejscowe angażo­wało się usilnie w szere­gach niemieckiej partii katolickiej („Ce­n­trum”). Ale mury kościelne przechowują wiele rze­czy. Lata mijają, a mury bu­dowane w śre­dniowieczu trwają, te same w nich tkwią ka­mienie, podobny obra­sta je mech. W kościo­łach na Śląsku nie było księży Polaków, lecz przetrwały litanie i mo­dlitwy po polsku. I tu kościół przechował nam polskość od śre­dniowiecza. Średnio­wieczne tumy gotyckie kryją wiele ta­jemnic. Wśród tajemnic tu­mów go­tyc­kich we Wrocławiu znajduje się też polskość.”


Powyżej zamieściłem cytaty z zatytułowanej „Losy Honoru i Ojczyzny” mojej przedmowy do reprintu wydanej konspiracyjnie podczas niemieckiej okupacji przez Departament Informacji Delegatury Rządu książki Zbigniewa Sadkowskiego . „Honor i Ojczyzna

Książkę można zamówić w drukarni wydawnictwa http://wyczerpane.pl/2282,honor-i-ojczyzna.html

Jak również u mnie - wysyłka pocztą priorytetową gratis!!! po poinformowaniu mnie pocztą wewnętrzną i wpłaceniu na moje konto 29,90 zł. na rachunek bankowy w Inteligo:

Rachunek Oszczędnościowo-Rozliczeniowy
50102055581111117813000321

Wtedy prowizja trafi nie do księgarni ale do mnie :)

Najlepsze Życzenia Bożonarodzeniowe i Noworoczne zdrowia, pomyślności i oczywiście spełnienia marzeń dla Każdego Co To Przeczyta.

11 1

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Kultura