Na dzisiejszej salonowej SG dominuje tematyka porozumień sierpniowych 1980 roku. U samej góry siedzi Ufka pod duszoszczypatielnym tytułem "Solidarność - nasza miłość". Temat do dołu próbuje ściągnąć stoję z boku i patrzę tytułem "Opowieści, które gówno znaczą" porównując "kombatanctwo" uczestników Sierpnia'80 z kombatanctwem uczestników Powstania w Sierpniu'44. Brutalnie zjechał go za to Pyzol z Kanady.
Ja też się tu wtrącę.
1o Wybuch Powstania z wybuchem Solidarności porównywać wolno, jak wszystko ze wszystkim, ale w moim mniemaniu to, co publiczna opinia wspólnego z tych wydarzeń teraz rejestruje, to wtórne kombatanctwo demonstrowane przez niektórych. Odczucia wybuchu Powstania znam ze skąpych, bardzo skąpych, relacji tych co je przeżyli w samym jego środku. To było święto wolnej Polski a u tych co mieli w garści karabin czy butelkę z benzyną okazja do zemsty na znienawidzonym wrogu. Intencje uczestników wydarzeń gdańskich były zupełnie inne. Głównie roszczeniowe z dołączonym ale chyba nie dla wszystkich zrozumiałym mitem związku zawodowego, w czasach gdy pani premier Małgorzata Thatcher ale i Ronald Reagan właśnie w swoich związkach zawodowych widzieli samo zło.
"Wybuch" Solidarności (widziany przeze mnie z Berlina i z Warszawy) dobrze jeszcze pamiętam. U Niemców (tych zachodnich też, Pyzolu), był to kolejny objaw polskiej anarchii. Kuroń w koszulce gimnastycznej i dżinsach prezentował niemieckim telewidzom punkt widzenia KOR. Znajomy Niemiec, właściciel kilkuosobowej firmy robiącej oprogramowanie powiedział mi, że właśnie wyrzucił z roboty programistę organizującego mu w robocie "solidarnosc".
U moich kolegów w Warszawie w sierpniu '80 było przedziwnie. Związani z PZPR reagowali różnie. Od strasznych opowiadań, że w Gdańsku "jakiś ksiądz udziela strajkującym ostatniego namaszczenia" do organizacji wiecu na rzecz uzdrowienia mego instytutu z kennedowskim mottem "powiedz co Ty możesz zrobic ...".
Ja wtedy głównie zajmowałem się swoją pracą, miałem bardzo ciekawy temat, mało czasu i bliski termin. Szykowałem też tekst referatu przyjętego do wygłoszenia na konferencji w Tokio i udziału tam w Miedzynarodowym Kongresie IFIP.
Wróciłem z Niemiec do Warszawy w ostatnim tygodnu sierpnia znając z niemieckiej telewizji twarze i wypowiedzi glównych uczestników gdańskiego strajku. Poprosiłem "mojego KORowca" o treść 21 postulatów. Do zaakceptowania przeze mnie nadawało się maksimum 4 do 5. Tylko te polityczne. Wszystkie ekonomiczne, wedug mnie były do d****. Na postulaty zlikwidowania sprzedaży mięsa Pewexie i wprowadzenia kartek zareagowałem, że powinien być postulat akurat odwrotny. Powinny być w Polsce same Pewexy.
2o Jako ciekawostkę podam, że w dniu podpisywania gdańskich postulatów "współrządziłem" polską telewizją. Kilka dni wcześniej zadzwonił do mnie Wojtek Pijanowski ze śmiechem mówiąc, że cała Polska Telewizja należy do niego. Kierownictwo znikło bojąc się cokolwiek od siebie powiedzieć. Wojtek zrelacjonował mi jak wyglądała realizacja wystąpienia "na żywo" przed kamerą premiera Babiucha. Faceci przy kamerze pokazywali mu tekst jego orędzia do narodu napisany wielkimi literami na wielkich papierowych arkuszach, a biedaczyna premier dukając ledwie go czytał.
Wojtek poprosił żebym przygotował jakiś pokaz z komputerem, żebym pokazywał go w przerwach, a on będzie cały dzień opowiadał o różnego rodzaju łamiących głowy róznych ciekawych grach. W sobotę po pracy, bo w soboty się wtedy pracowało, pojechałem do Hewlett-Packard - Polska i tam aż do ciemnej nocy zrobiłem coś dla generowania programow obu ówczesnych programów telewizyjnych. Była też z nami w studio pani dyrektor OBOPu, od której dowiedziałem się paru ciekawostek. Między innymi pochwaliła mnie za (zupełnie przypadkowe) ulokowanie dzienników telwizyjnych w obu kanałach w różnym czasie. Wówczas oba programy telewizyjne nadawały razem wspólny Dziennik o 19:30.
W międzyczasie naszego programu telewizja dawała wstawki z rozmów Jagielskiego z Komitetem w gdańskiej Stoczni. W którejś z przerw naszego programu pokazany był pan Lech Wałęsa podpisujący gigantycznym długopisem porozumienie z wicepremierem Jagielskim.
:o)
PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24
Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości.
W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia".
Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie.
Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów.
Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne."
Janina Paradowska
Ciężko być cynglem ...
Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja."
ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny."
Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane"
(-Stanisław Michalkiewicz)
O dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel
Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem,
Salonowcy - skończcie tę wrzawę!
O czas smutnej zadumy proszę,
gdy Prezydent poszedł na Wawel.
Kogo powiódł w żałobnej gali?
Jakieś cienie, mundury krwawe,
ci w Katyniu z dołów powstali,
z Prezydentem poszli na Wawel.
Poszli wolno, lecz równym krokiem,
bo im marsza rozbrzmiewało grave.
Niezbadanym Boga wyrokiem
z Prezydentem zaszli na Wawel.
Gdy próg przeszli królewskich pokoi,
krótki apel – czas z misji zdać sprawę,
potem spać – pierwsza noc już wśród swoich
z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel.
Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi
ich los w nas to, co czyste i prawe?
Niech pojedna – i partie i ludzi,
dzień, gdy oni dotarli na Wawel.
wg. Henryka Krzyżanowskiego
Zapraszam do przeczytania moich notek:
1. - bliskich Powstaniu:
~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej
~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci
~ Czy ktoś jeszcze pamięta?
~ Nasza barykada
Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski
Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności.
* Blog z Przeszłości
*Blog Longina Cz. 1 Wstęp.
*Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole
*Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce
*Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową
*Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka
*Blog Longina Cz. 6: Rok 1918
*Blog Longina Cz. 7: Rok 1920
*Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 9. W.S.H.
*Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca
*Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin
*Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki
*Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu
*Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra
*Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot
*Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar
*Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy
*Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski
*Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34
*Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina
*Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry
*Blog Longina Cz.21 - Hania
*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie
Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej
38. Okupacja
39. Rok 1940
1941
1942
1943
40. Powstanie Warszawskie
41. Ewakuacja
42. Milanówek
43. Obóz w Gawłowie
44. Powrót z obozu
45. Ucieczka Niemców
46. Powrót do Warszawy
47. Praca organizacyjna w Banku
48. Wrocław
49. Warszawa - praca w Banku
50. Więzienie
51. Powrót do domu
52. W poszukiwaniu pracy
53. C.Z.S.P.J.D.
54. Sp. „Plan”
55. Sp. W.S.P.U.TiR
56. Rok 1956
57. Spółdzielnia „Plan”
NAPISZ DO MNIE
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości