Almanzor Almanzor
322
BLOG

Po blogu Longina. Kutnowska 1945(2).

Almanzor Almanzor Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Staram się kontynuować blog Longina i tak jak On pisać to, co sam pamiętam, co przeczytałem w dokumentach lub usłyszałem od bezpośrednich świadków wydarzeń.

W poprzedniej notce, którą sygnalnie umieściłem w Blogmedia24, Latte i S24 oraz na Nowym Ekranie wspomniałem jak rodzina Longina już kilka dni po ucieczce Niemców, 26 stycznia 1945 wróciła do ocalałego z wojny domu przy Kutnowskiej 10.

Wspomniałem, że powrót do niezniszczonego domu zaczął się radośnie, ale szybko nadeszła potrzeba bilansu kto po wojnie nam ubył, kto przybył.

Powojenny bilans otwarcia

O pierworodnym Jacku
i o dorożce z białym koniem

Jacek, pierwszy syn Hani i Longina, urodzony w kwietniu 1937, przeżył Powstanie'44 jako ponad siedmiolatek. W przeciwieństwie do swego młodszego brata wiele już rozumiał, ciekawie wszystko obserwował, dużo usłyszał i zobaczył. Efektem była nerwica żołądka, która od Powstania dolegała mu przez całe życie aż do śmierci - a sądząc z objawów być może tę śmierć przyspieszyła.

Jacek, jako dwulatek, wrzesień'39 spędził tylko z Mamą. Wspomnienia wojenne rzadko były tematami rozmów rodzinnych. Hania poproszona kiedyś przez kolegę swojego najstarszego z trzech braci w kilku zdaniach opisała swoje przeżycia z września 1939. Ja, prowadząc już blog z dawnych lat pytałem o nie niedawno zmarłą ponad dziewięćdziesięcioletnią Hanię.

W pierwszych dniach września 1939, na ogłoszony przez radio apel pułkownika Umiastowskiego by wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni opuścili Warszawę i udali się na wschód gdzie miała odbyć się mobilizacja, Longin z najstarszym bratem Hani Zbigniewem Sadkowskim odjechali na wschód na rowerach. Nie napotkawszy mobilizacji dotarli do rodzinnych Longina Kobylan, skąd wrócili na początku października.

Tymczasem, po otoczeniu Warszawy przez wojsko niemieckie, ulica Kutnowska znalazła się w samym środku „ziemi niczyjej”. Kilometr na północ dowodzony przez płka Sosabowskiego, późniejszego bohatera spod Arnhem, pułk „Dzieci Warszawy” bronił Alei Waszyngtona. Kilometr od Kutnowskiej na południe, z ulicy Zamienieckiej ze swoich armat ziemię niczyją ostrzeliwali Niemcy.

Poza ogniem artyleryjskim, głównie w nocy jakby bojąc się polskich działek przeciwlotniczych, bombardowały rejon ulicy Kutnowskiej niemieckie samoloty. Jej mieszkańcy noce spędzali w niewielu przy tej ulicy istniejących murowanych piwnicach. Strach i zdenerwowanie potęgowały nocne płacze dwulatka.

W dzień skutki swych bombardowań sprawdzały patrole niemieckie. 17.września, nauczony polskiego w berlińskim gimnazjum, niemiecki oficer prowadzący patrol radośnie poprawną polszczyzną oznajmił Hani, że wojna już skończona, Rosjanie zajmują Polskę od wschodu! Hania nie dała temu wiary i obśmiała Niemca, że ulega swojej kłamliwej, jak zwykle, propagandzie.

Kiedy 18. września codzienne dotąd walki rano się nie rozpoczęły. Hania wzięła Jacusia na ręce i poszła w kierunku polskiego wojska. Z daleka krzyknęła, że jest żoną polskiego oficera i nie ostrzelana doszła do polskich pozycji. Powiedziano jej tam, że droga przez most Poniatowskiego zamknięta i skierowano na Pragę aby przeszła przez most Kierbedzia.

Na moście Hania niosła Jacka przed sobą a nie na plecach, tłumaczyła potem, że chroniła synka aby go strzał od tyłu nie zabił. Most był znacznie uszkodzony. Z trudem udawało się przechodzić wąskimi belkami nad płynącą nisko wodą. W połowie mostu zdecydowała się na trudne przejście dalej tylko dlatego, że bała się cofnąć i jeszcze raz przechodzić przez już przebyte przesmyki. Nawet nie zauważyła, że kiedy szła mostem, Warszawa przeżyła kolejne lotnicze bombardowanie.

Kiedy wreszcie dotarła na Plac Zamkowy, wsiadła w czekającą zaprzężoną w białego konia dorożkę i za 2 złote pojechała do Cioci Mieci na Złotą 36. W mieszkaniu Cioci Mieci zastała spokój, ład, porządek. Przyjęto Hanię jak przybysza z innego świata. Historia ta zaważyła na decyzji aby spodziewane w sierpniu 1944 przejście frontu spędzić u Cioci Mieci na Złotej a nie na Grochowie.

Następni synowie

Andrzej, drugi syn Hani i Longina, żył tylko 6 tygodni. Zmarł na zapalenie płuc w marcu 1940. Aby pocieszyć zrozpaczonych rodziców, w lutym 1941 urodził się im trzeci syn – Wiktor.

Longin opowiadał, że kiedy jechał do Hani po porodzie do szpitala na Solec, na mieście były największe od rozpoczęcia wojny represyjne „łapanki” cywilów spowodowane wykonaniem przez polskie Podziemie wyroku śmierci na kolaborującego z Niemcami aktora Igo Syma.

Syn miał się nazywać Jerzy, tak jak zaginiony we wrześniu 1939 średni brat Hani. Ale Hania się nie zgodziła, bo wierzyła że jej Jurek jeszcze gdzieś się odnajdzie. Imię trzeci syn dostał „z kalendarza” to, co sobie na świat przyniósł.

Za plecami Wiktora, na powojennej fotografii, widać jeden z sąsiednich domów zburzony we wrześniu 1939.

C.D.N.

Przewidziane...

Powojenny bilans otwarcia - ciąg dalszy.

Jerzy Kobyliński - Bejka

  • W Wilnie przed wojną
  • Litwa przyłącza się do ZSRR
  • 17.sierpnia 1940. Ojciec Jerzego jedzie na Łubiankę
  • 1940 Studetno Jurgis na Vilniaus Universitetas
  • Wileńskie więzienie
  • Jurek Bejka 1942 Wołokumpie k Wilna
  • 1942 "Kamanda", Wilno
  • 1942 Na Rowy Sapieżyńskie, Wilno
  • 1942 Werki k Wilna
  • 1943 Wilno
  • 1944 Wilenka i Góra Trzech Krzyży Wilno
  • 1944 Baza Miód
  • Lipiec 1944 Operacja Ostra Brama. Wyzwalanie Wileńszczyzny
  • Sojusznicy z Armii Czerwonej
  • Po zwycięstwie. Jeńcy niemieccy w partyzanckiej niewoli.
  • Impreza z sojusznikami,Miedniki
  • Narodziny Wyklętych
  • W ślad Ojca na „Wschód”
  • Powrót. Bytom. W Warszawie znów studentem
  • Kutnowska 10
  • Odbudowa, YMCA, studia, praca, sport
  • Mazury
  • ... 

 

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości