Tekst poniższy przygotowywałem 22 lipca chcąc go z tą wymowną datą zadedykować dla Pani RRK. Niestety norweski szok pohamował mnie wówczas z żartowaniem. Teraz dla wytracenia czasu oczekiwania na rewelacje komisji Millera zdecydowałem się go tu umieścić.
----
Mało ostatnio zaglądam do S24. Korzystając z oczekiwania na publikację raportu "komisji Millera" postaram się odpowiedzieć pani Renacie Rudeckiej Kalinowskiej, zwłaszcza że dziś mamy 22 lipca, a zainteresowania Pani Renaty są okresowi świętowania tej daty bardzo bliskie.
Ponieważ notka pani Renaty „tragikomiczny-pan-ajabardziej” wygląda, jakby nie była już czytana odpowiem tutaj, u siebie. Najpierw opowim jak tam było i na wstępie zacytuję z niej dialog.
Kilka dni temu pod tamtą notatką skomentowałem opinię blogera Gingera, który napisał:
>Ginger> „Kaczyński nigdy nie stanie się "zwykłym obywatelem" (no dobra - może za 20 lat)
...A poseł na sejm w RP jednak jest ponad zwykłym obywatelem. Niestety.”
Odpowiadając Gingerowi potwierdziłem Jego spostrzeżenie przedstawiając dowód:
>Almanzor>@Ginger
Tak. Czują się ponad zwykłym obywatelem jeszcze przez 20 lat.
Potwierdza to przypadek Blidy. Przeżyła szok psychiczny kiedy jako do jednej z pierwszych z establiszmentu zastosowano do niej metody jak do zwykłego podejrzanego o przestępstwo gospodarcze obywatela.”
Tego nie wytrzymała pani Renata. Wcięła się do mojego dialogu z Gingerem nasyconym przymiotnikami komentarzem
>RRK> @Almanzor
„Nie - to nie były metody jak do zwykłego obywatela. To było parszywa ustawka partyjna PiS. To były parszywe metody rządu Kaczyńskiego i Ziobry wobec niewinnej osoby.
Zresztą nie tylko wobec niej.
I za to Ziobro z Kaczyńskim MUSZĄ stanąć przed Trybunałem Stanu.
...
Poza tym Barbara Blida w chwili śmierci NIE BYŁA POSŁANKĄ. Była właśnie zwykłym obywatelem....”
Ja na to:
>Almanzor>@Renata Rudecka-Kalinowska
RRK>”.. Barbara Blida w chwili śmierci NIE BYŁA POSŁANKĄ. Była właśnie zwykłym obywatelem.
Właśnie o to mi chodzi. Nawiązałem do istotnego spostrzeżenia Gingera
Ginger>"...nigdy nie stanie się "zwykłym obywatelem" (no dobra - może za 20 lat)..."
i tylko je uogólniłem dając kolejny przykład.
Potraktowałem swój ostatni wpis jak zapuszczoną na Panią wędkę. Od dawna zauważyłem, że większość aktywistów PO siedzi po prostu w tej samej magmie społecznej co postkomuniści. Bronią się nawzajem z zaciętością jaką miał kiedyś Jaruzelski broniąc socjalizmu. Pani wypowiedź to nożyce, co się odezwały.
Przyznaję, że znam w PO ludzi, których uważam za porządnych i ich szanuję, ale równocześnie muszę oświadczyć, że więcej niż w PO porządnych w mojej ocenie ludzi znałem w PZPR.
Oczywiście chodzi mi o czas kiedy PZPR "trzymała władzę" do roku 1980, bo później do władzy nad Polakami wzięła się "razwiedka" co nam na zdrowie nie wyszło.
Pozdrawiam ALMANZOR
Na to pani Renata pojechała po bandzie:
>RRK>”@Almanzor
Jest Pan za krótki na mój blog a ta wędka to tylko kijaszek.
Nie wątpię, że dla Pana porządni ludzie byli w PZPR. Jak to u pisowców.
Pański komentarz jest po prostu głupi.
Bo ani ja nie jestem aktywistką PO ani nie siedzę w magmie społecznej a tym bardziej w magmie społecznej co postkomunisci.
Zwracam uwagę, że to Pan przyszedł na mój blog - a nie odwrotnie.
I kombinuje Pan jak ten KUŃ pod górę. I po co?
Zwyczajna przyzwoitość nakazuje by winni śmierci Barbary Blidy ponieśli odpowiedzialność. Dokładnie tak, jak odpowiedzialnośc powinni ponieść odpowiedzialni za śmierć górników w Wujku. To się przecież NICZYM nie różni.
RENATA RUDECKA-KALINOWSKA 864 35495 | 17.07.2011 22:09
@Almanzor
PS. A czym się wedlug Pana rózni razwiedka od wierchuszki PZPR? I dlaczego usprawiedliwia Pan to, co się dzialo PRZED 1980 rokiem?Było jakos szczegolnie inaczej? Komuna z tamtego czasu była dla Pana sympatyczna?
Na tę ciętą ripostę odpowiadam Pani Renacie Rudeckiej Kalinowskiej u siebie, jako że odnośny wątek w Pani blogu wydaje się jakby przedawniony.
>RRK>"Jest Pan za krótki na mój blog a ta wędka to tylko kijaszek."
Pani Renato! Pojęcia krótki/długi, to są pojęcia relatywne. Nie wydaje mi się żeby pani była wiele dłuższa ode mnie, bo wtedy zapewne pokazywaliby Panią jako okaz w telewizji.
>RRK> „Nie wątpię, że dla Pana porządni ludzie byli w PZPR".
Wśród trzech milionów czlonków PZPR byli porządni, nie tylko wobec mnie i w moim przekonaniu. Po 1980 porządni z PZPR jakoś znikli. Albo się wypisali z partii albo tam zamilkli, albo ich wewnętrznie spacyfikowali. Z moich doznań wynika że po 1980 do rządzenia polskimi fabrykami, instytutami i generalnie całą Polską dorwała się z niewielkimi wyjątkami swołocz kontrolowana przez "razwiedkę". To właśnie te lata cofnęły cywilizacyjnie Polskę i Polaków wobec świata. Popłuczyny po tych latach pływają wokół nas do dziś.
>RRK>"Jak to u pisowców."
to Pani osobista opinia - nie mam wystarczającej wiedzy porównawczej na ten temat
>RRK>”Pański komentarz jest po prostu głupi."
O! Ciekawa ocena!!! A mnie się po prostu wydaje, że po prostu Pani pewnych spraw nie rozumie.
>RRK>"Bo ani ja nie jestem aktywistką PO ani nie siedzę w magmie społecznej a tym bardziej w magmie społecznej co postkomunisci."
Dla mnie ta Pani odpowiedź jest ilustracją powiedzenia o reakcji nożyc po uderzeniu w stół. W moim przekonaniu przykładem (nie jedynym) babrania się w tej samej magmie bezinteresownie pożytecznych idiotów zwolenników Platformy Obywatelskiej i postkomunistów jest nadzwyczajna aktywność znacznie przekraczająca nawet teksty finansowo zainteresowanego w propagowaniu takich bredni międzypaństwowego MAKu szkalowanie bez wskazania na to jakiegoś dowodu a tylko klepiąc za telewizorami, że winną spowodowania katastrofy naszego samolotu pod Smoleńskiem jest polska jego załoga ewentualnie jacyś pasażerowie. Ten zarzut akurat nie dotyczy Pani, bo takich wypowiedzi w Pani blogu nie czytałem. Jednak nagromadzenie takich jednakowych sądów zarówno w publikacjach lewaków jak i w licznych blogach w S24 ludzi jawnie zakochanych w PO budzi we mnie zdumienie jak zacietrzewienie ideowe może zakłócić proste elementy myślenia, nawet o faktach technicznych, nie mówiąc o oskarżaniu ludzi przed udowodnieniem im winy tylko na podstawie gazetowych i telewizyjnych pomówień co się powtarzalo już od dnia katastrofy.
>RRK>"Zwracam uwagę, że to Pan przyszedł na mój blog - a nie odwrotnie."
Pisanie notatek w blogu jest nie tylko pewnego rodzaju ekshibicjonizmem ich autora ale również jest zaproszeniem do komentowania. Ja skomentowałem coś Gingerowi a nie Pani, i to Pani otworzyła ze mną dialog (chwalę się, że to przewidziałem).
I to była ta skuteczna wędka nazwana przez Panią krótkim kijkiem. Krótki kijek na Panią wystarczył.
:o)
Dodam szczerze, ze mam do Pani szacunek, że atakuje mnie Pani słownie a nie traktuje kłopotliwego dla siebie dyskutanta przez wycięcie - jak to zrobiła ze mną kiedyś pani Janina Poradowska (jak dotąd chyba tylko ona mnie w S24 wycięła).
>RRK>"I kombinuje Pan jak ten KUŃ pod górę. I po co?"
Dobre! Podoba mi się Pani poczucie humoru, chociaż nie wiem czy to pod Pani palcami komplement to czy też zamiar obrażenia mnie. Jakieś dwa tygodnie temu obejrzałem znakomity film rosyjski o wojnie jakiejś ich ósmej kompanii o Afganistan. Pokazani tam miejscowi w Afganistanie mają do swojego gościa taki szacunek, że nawet żołnierza ze znienawidzonej najeźdźczej armii wewnątrz swojego domostwa traktują z godnością. Ale cóż – nie wszyscy Polacy są uprzejmi tak, jak talibowie.
>RRK>"Zwyczajna przyzwoitość nakazuje by winni śmierci Barbary Blidy ponieśli odpowiedzialność. Dokładnie tak, jak odpowiedzialnośc powinni ponieść odpowiedzialni za śmierć górników w Wujku. To się przecież NICZYM nie różni."
Myli się Pani gruntownie. Winną śmierci B. Blidy jest ona sama. Nikt nie udowodnił, że to ktoś inny do niej strzelał lub zamierzał ją uśmiercić. Po prostu psychicznie nie wytrzymała stresu, że została podobnie potraktowana jak zwykły obywatel podejrzany o przestępstwo gospodarcze. Nigdy przedtem wobec znanych polityków metod stosowanych wobec zwykłych obywateli nie stosowano. Ona była pierwsza - i jak dotąd chyba jedyna. Była potraktowana identycznie lub niewiele gorzej jak na przykład „zwykły obywatel”, autor witryny antykomor.pl. Takiego potraktowania jej psychika nie zniosła. Z raportów wynika, że to pani Blida przygotowała do wystrzelenia swój rewolwer a nie pan Ziobro lub Kaczyński ani nawet wysłani przez nich funkcjonariusze organów ścigania przestępców. Chyba łatwo jest Pani zgadnąć po co pani Blida wzięła ze sobą do toalety rewolwer. Możliwości są tylko dwie: strzelić do siebie lub do kogoś innego.
A odnośnie odpowiedzialności za śmierć górników w kopalni Wujek, to teraz bycie pryncypialnym jak Pani to żaden jest powód do chwały. Trzeba było reagować tak w 1981 lub 82 roku. Zapytam czy rozumiejąc swą powinność pani sama lub pani rodzice dowiedziawszy się o tej masakrze wtedy, w grudniu 1980 lub zaraz potem, mając przekonanie że jest to zbrodnia, wyraziliście swoją opinię chociaż wysyłając słowa sprzeciwu lub odpowiednią petycję do któregoś z odpowiedzialnych za to generałów? Niczym to przecież nie groziło. Obwieszczenie o stanie wojennym, które sobie przechowuję do dziś, pisania petycji do Jaruzelskiego nie zakazywało.
>RRK>"PS. A czym się wedlug Pana rózni razwiedka od wierchuszki PZPR?
...
I dlaczego usprawiedliwia Pan to, co się dzialo PRZED 1980 rokiem? Było jakos szczegolnie inaczej? Komuna z tamtego czasu była dla Pana sympatyczna?"
Tego się nie da powiedzieć krótko, a ponieważ wśród „wierchuszki” PZPR się nie obracałem szczegółów na jej temat powiedzieć nie mogę.
Różnicę powinna jednak Pani zauważyć. Jest istotna: ekipa PRZED 1980 ROKIEM NIE ROZKAZYWAŁA STRZELANIA DO GRUP LUDZI. Na razie wyłączam decyzje wcześniejszej ekipy, w której za polityczną decyzje strzelania do ludzi odpowiadają członkowie ówczesnego rządu: premier Cyrankiewicz i ze względu na użycie wojska również minister obrony Jaruzelski (Gomułka nie, bo jako nie będącego członkiem rządu mogli go wtedy nie posłuchać, gdyby któryś miał odrobinę cywilnej odwagi. Podejrzewam, że również w 1970 sporą winę ponosiła „razwiedka”).
Poznani przeze mnie przed 1980 członkowie PZPR o których pisałem, że uważam ich za porządnych i uczciwych ludzi do "wierchuszki" akurat nie należeli. Mogę natomiast ocenić różnice również na podstawie skutków tego co zrobiono z Polską w latach siedemdziesiątych a co zdziałała „razwiedka” po 1980 cofając Polskę cywilizacyjnie wobec świata.
Różnica między rządami PZPR w latach siedemdziesiątych i rządami „razwiedki” od 1980 roku jest kapitalna. Pani tych czasów nie może pamiętać. Rzucę więc przykładem.
W 1975 roku jako ostatnie państwo w drodze na otwarcie KBWE do Helsinek Polskę odwiedził prezydent USA Gerald Ford. Odwiedził Kraków i Oświęcim i uczcił tam pamięć wszystkich ofiar.
W radiu Wolna Europa słyszałem wtedy powtórzone kilka razy (niezagłuszane) wystąpienie Jana Nowaka Jeziorańskiego do Polaków, które w wielkim stopniu ukształtowało wtedy moją świadomość polityczną. Próbowałem kilka lat temu tekst tego wystąpienia JNJ wydobyć, ale bez powodzenia.
Zapamiętałem to wystąpienie mniej więcej tak. JNJ na wstępie, jakby odpowiadał na wątpliwość czy godzi się prezydentowi USA, ostoi zachodniej demokracji, odwiedzać zniewolony kraj jakim była wówczas Polska. W odpowiedzi stwierdził, że Polska faktycznie była wtedy krajem pozbawionym suwerenności. Była państwem podporządkowanym ZSRR. Zwrócił natomiast uwagę na to, że Polska posiadała wiele istotnych atrybutów suwerennego państwa. Posiadała silną i dobrze wyszkoloną armię. Miała ustalone i dobrze strzeżone granice. Miała własny bank i własny pieniądz. Miała szeroki dostęp do morza. Posiadała własne źródła energii i własną infrastrukturę zapewniające jej dodatni bilans energetyczny na dziesiątki lat. Posiadała własny przemysł. Miała dobrze wyedukowaną ludność. Na zakończenie JNJ stwierdził, że wystarczy Polsce żeby odrzucić lub chociaż w sposób istotny zmniejszyć uzależnienie polityczne od ZSRR, żeby stać się mocnym i suwerennym europejskim państwem. Dał słuchaczom do zrozumienia, że dla Stanów Zjednoczonych istotnym celem udziału w KBWE jest danie do tego impulsu.
W latach siedemdziesiątych (w przeciwieństwie do czasu rządów "razwiedki") naprawdę zbudowano „drugą Polskę”. Do dziś w domach wtedy postawionych o minimalnym ale przyzwoitym i dużo lepszym od średniego dawniej standardu mieszka do teraz kilkanaście milionów Polaków – w tym ja. Zbudowano drogi szybkiego ruchu i linie kolejowe na kierunku północ – południe, kierunku który zdecydowanie jest bardziej ważny dla polskiej suwerenności niż kierunek wschód – zachód. Moi bliscy koledzy, mój brat (i trochę ja) wykorzystali daną nam wtedy szansę zbudowania opartej na krajowych zasobach surowców energetycznych infrastruktury dla wytwarzania elektryczności i ciepła zapewniającego jeszcze do dziś prąd elektryczny prawdopodobnie również dla Pani.
A rządy „razwiedki”? To mniej niż zero! Nie kontynuowano tego, co można było kontynuować. Jaruzelski mógł na wzór Pinocheta odrzucić zabobony socjalizmu i korzystając z pełnej władzy wprowadzić w kraju gospodarkę wolnorynkową. Niestety, oparł się na „razwiedkę” i socjalizmu bronił bardziej niż niepodległości. Dobrze pamiętam jaki element ludzki został wtedy dopuszczony do rządzenia fabrykami i instytucjami i jak podejmował decyzje. Kogo i pod jakim zarzutem tajne komanda odsuwały. Na sobie też odczułem ich tempotę. W skali kraju zniszczono nawet to, co było przez ludzi pracujących pod rządami poprzedniej ekipy prawie ukończone. Dobitny przykład to unicestwienie nowocześnie i ekologicznie budowanej, niemal ukończonej już Huty Katowice. Niewiele mądrzejsi przyszli pod patronatem tejże „razwiedki” po 1989 roku a za szczyt kretyństwa uważam decyzję zniszczenia ukończonej praktycznie elektrowni atomowej i szczytowo-pompowej nad jeziorem Żarnowieckim. Postarali się zniszczyć elektrowwnię atomową w Żarnowcu szybko i na łapu-capu żeby zdążyć kilka dni przed objęciem prezydentury przez Lecha Wałęsę, ktorego działań w tej sprawie nie byli pewni. Należy stale przypominać rząd ludzi odpowiedzialnych za tę kretyńską decyzję:
Wystarczy argumentów Pani Renato?
Pozdrawiam Panią szczerze jak KUŃ pod górkę*)
PS Panią Renatę Rudecką-Kalinowską przepraszam za omyłokowo błędne napisanie pierwszego członu nazwiska w pierwotnej wersji tego tekstu.
PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24
Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości.
W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia".
Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie.
Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów.
Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne."
Janina Paradowska
Ciężko być cynglem ...
Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja."
ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny."
Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane"
(-Stanisław Michalkiewicz)
O dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel
Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem,
Salonowcy - skończcie tę wrzawę!
O czas smutnej zadumy proszę,
gdy Prezydent poszedł na Wawel.
Kogo powiódł w żałobnej gali?
Jakieś cienie, mundury krwawe,
ci w Katyniu z dołów powstali,
z Prezydentem poszli na Wawel.
Poszli wolno, lecz równym krokiem,
bo im marsza rozbrzmiewało grave.
Niezbadanym Boga wyrokiem
z Prezydentem zaszli na Wawel.
Gdy próg przeszli królewskich pokoi,
krótki apel – czas z misji zdać sprawę,
potem spać – pierwsza noc już wśród swoich
z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel.
Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi
ich los w nas to, co czyste i prawe?
Niech pojedna – i partie i ludzi,
dzień, gdy oni dotarli na Wawel.
wg. Henryka Krzyżanowskiego
Zapraszam do przeczytania moich notek:
1. - bliskich Powstaniu:
~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej
~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci
~ Czy ktoś jeszcze pamięta?
~ Nasza barykada
Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski
Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności.
* Blog z Przeszłości
*Blog Longina Cz. 1 Wstęp.
*Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole
*Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce
*Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową
*Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka
*Blog Longina Cz. 6: Rok 1918
*Blog Longina Cz. 7: Rok 1920
*Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 9. W.S.H.
*Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca
*Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin
*Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki
*Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu
*Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra
*Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot
*Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar
*Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy
*Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski
*Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34
*Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina
*Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry
*Blog Longina Cz.21 - Hania
*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie
Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej
38. Okupacja
39. Rok 1940
1941
1942
1943
40. Powstanie Warszawskie
41. Ewakuacja
42. Milanówek
43. Obóz w Gawłowie
44. Powrót z obozu
45. Ucieczka Niemców
46. Powrót do Warszawy
47. Praca organizacyjna w Banku
48. Wrocław
49. Warszawa - praca w Banku
50. Więzienie
51. Powrót do domu
52. W poszukiwaniu pracy
53. C.Z.S.P.J.D.
54. Sp. „Plan”
55. Sp. W.S.P.U.TiR
56. Rok 1956
57. Spółdzielnia „Plan”
NAPISZ DO MNIE
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka