Almanzor Almanzor
1878
BLOG

Do Andrzeja Celińskiego i Witka o smoleńskiej katastrofie

Almanzor Almanzor Technologie Obserwuj notkę 26

Pan poseł Andrzej Celiński występując z mównicy sejmowej a także zabierając głos w S24 kolejny już raz w Polsce powtarza niesprawdzone i zarazem niedorzeczny sąd o smoleńskiej mgle. Pomimo opublikowania raportu MAK, który akurat na temat tej mgły wypowiada się prawie(!)rzetelnie, fałszywy pogląd o tej mgle panuje w Polsce nadal. 

Witek zadał mi kilka „pytań do tekstu” jak zrozumiałem mających w tle moją rzekomą rusofobię i domaga się na nie odpowiedzi. Postaram się na na stanowisku tych dwóch zacnych blogerów skoncentrować i przedstawić swój pogląd na ten temat.

Witek::> 
Jak widzę tą falę histerii przechodzącą przez istny psychiatryk24, to mam ochotę napisać coś od siebie, choć wiem, że szansę, że na przekonanie kogoś „wierzącego” są zbliżone do przejścia wielbłąda przez ucho.

Interesujący wstęp do dyskusji. Dalej Witek koncentruje się na mojej notatce.

Aby jednak nie przepaść w szczegółach, zapytam o kilka rzeczy, wyciągniętych z powyższego, jak rozumiem aprobowanego przez Ciebie tekstu. I tak:

dowódca starannie sprawdził nastawienie przez każdego członka załogi ciśnienia i temperatury na poziomie lotniska w baro wysokościomierzach: 745 mmHg i 2ºC.”

- Skąd ta pewność?
I czy d-ca sprawdził nastawienie KAŻDEGO członka załogi?

Spójrz Witku na bardzo ważny dialog
KWS-Komandir Wozdusznogo Sudna - Dowódca Statku Powietrznego (tupolewa)
D-Dispierczer (lotniska) – dyspozytor / kontroler ruchu
SzT - Szturman - Nawigator
Korszarz (w transkrypcji dźwięków z kokpitu "korsaź") - kryptonim kontolera lotniska.

10:23:29,9 KWS "Korszaż Start polski 101, dzień dobry"
10:23:33,7 D "Polski 1-0-1, Korsaż odpowiedział"
10:23:39,6 KWS "Na dalszą prowadzącą zmniejszamy wysokość 3600"
10:23:47,3 D "Polski Foxtrot 1-0-1, pozostałość paliwa, ile macie paliwa?"
10:23:56,9 KWS "Pozostało 11 ton"
.......
10:24:02,6 D "A jakie macie lotnisko zapasowe?"
10:24:04,9 KWS "Witebsk, Mińsk"
10:24:10,0 D "Witebsk, Mińsk, prawidłowo?"
10:24:11,2 KWS "Prawidłowo zrozumiałeś"

KWS zgłasza się do Korsarza, czyli wieży Smoleńsk-Północ, melduje soją wysokość 3600m (Korsarz widzi na ekranie radaru gdzie znajduje się samolot ale wysokość jego lotu musi zaloga samolotu odczytywać ze swojego wysokościomierza  - tu dowódca tupolewa podaje kontrolerowi lotniska swoją wysokość 3600m)
Na pytania Korsarza dowódca samolotu podaje jeszcze zapas paliwa i zaplanowane dla tego lotu lotniska zapasowe: Witebsk i Mińsk. Warto zauważyć, że kontroler smoleńskiego lotniska nie ma do tak ustalonych lotnisk zapasowych żadnych uwag ani zastrzeżeń, które po 9 miesiącach ma pani T.Anodina.

Potem trzykrotnie dyspozytor informuje polski samolot, że widzialność pozioma na lotnisku wynosi tylko 400 metrów wobec wymaganego dla tego lotniska minimum 800metrów w poziomie x 80 w pionie (według niektórych minimum wynosi 1000x100) .

Warto wiedzieć, że dyspozytor lotniska o godzinie 10:00 (tu i dalej będę używał lokalnego czasu Smoleńska - UTC+4h) dostał od dyżurnego meteorologa info wiatr z azymutu 160°, widzialność 800 m. Dyspozytor zaniżył widzialność do połowy, co zresztą stwierdził w swoim pierwszym zeznaniu.

.................
10:24:22,3 D "PLF 1-2-0-1, na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów"
...............
10:24:30,1 D "Na Korsażu mgła, widzialność 400 metrów, 4-0-0 metrów
................

Tutaj nawiążę do słów posła Celińskiego:

Pisze On w notatce jeszcze-raz-o-smolenskiej-katastrofie
- "Powiedziałem to w sejmie. Zresztą, niezależnie od tego, że to bzdury nieznajdujące pokrycia w materiałach dowodowych, sztuczna czy prawdziwa, taka mgła niepozwalała nie tylko na lądowanie w Smoleńsku, ale nawet na wylot z Warszawy do Smoleńska jako docelowego lotniska."(podkr.A.)

 

Głoszenie tego falszywego poglądu przyniosło już wiele strat Polsce.Należy mu się stanowczo przeciwstawiać!

Napisałem pod notką pana posła Celińskiego dosyć długi w tej sprawie komentarz:

@Autor

Twierdzi Pan w Sejmie:

" taka mgła niepozwalała nie tylko na lądowanie w Smoleńsku, ale nawet na wylot z Warszawy do Smoleńska jako docelowego lotniska."

Panie Pośle, bierze Pan moje pieniądze miedzy innymi za to, żeby przygotowywać się rzetelnie do swoich wystąpień a nie zajmować czas na mównicy powtarzajac wieści z magla. Zabierając głos o mgle smoleńskiej powinien Pan o niej przeczytać co napisał MAK.

Warto spojrzeć na stronę 53. raportu, o tym co o prognozie pogody w rejonie lotniska Smoleńsk Północny pisze MAK. Wszędzie będzie dalej użyty czas moskiewski. Tupolew odleciał z Warszawy o 9:27 tego czasu. Gotowość do odlotu dowódca zameldował na Okęciu o 9:11. A co było wiadomo o pogodzie na lotnisku docelowym?

MAK::> Prognoza pogody dla Smoleńska Północnego od godziny 6:00 mgły nie przewidywała, zachmurzenie miało być 4 do7/8, podstawa chmur 600-800 m, widzialność 6-10 km (rano 3-4km), wiatr 124-140 º, prędkość wiatru 2-5m/s, temperatura 14-17 ºC. O godzinie 9:00, kiedy w Warszawie samolot szykował się do startu, widzialność na Smoleńsku Północnym sięgała 4 km, wiatr 2m/s z azymutu 120 º, ciśnienie 744,7 mmHg, temperatura 1,8 ºC, obserwowano dymy na łąkach(!)

A pan, panie pośle wymaga żeby dowódca samolotu juz startując z Warszawy przy takiej prognozie pogody odmówił wykonania rozkazu. Fe!
Wg. raportu MAK dopiero po godzinie 9 warunki meteo zaczęły się w Smoleńsku pogarszać.

Zawiadomiony o tym meteorolog w Twerze zmienił w prognozie dolną granicę chmur na 150-200 m, widzialność 1500-2000 m i przekazał to przez telefon kierownikowi stacji meteo w Smoleńsku Północnym

9:36, kontroler lotniska zadzwonił do kierownika swojej stacji meteo z pytaniem dlaczego nie zmienia prognozy pogody skoro widać, że usiadł obłok mgły. Po tym o 9:40 meteorolog zgłosił odpowiedź, że widzialność jest 800 m, zachmurzenie pełne na wysokości 80 m.

9:42, zastępca kierownika lotu spytał szefa meteo kiedy obłok mgły zejdzie. Po konsultacji z dyżurnym synoptykiem w Moskwie ustalono prognozę dla Smoleńska Północnego od 9:40 do 11:00 spodziewane jest w związku z opadnięciem wilgotnego powietrza zachmurzenie 8/10 do 10/10 na wysokości 50-100 m gęsta mgła w obłokach. Wewnątrz mgły widzialność 600-1000 m, pomiędzy obłokami 1000-1500 m. Tę prognozę przekazano kontrolerowi lotniska o godzinie 9:50.

10:00, stacja meteo przekazała kontrolerowi lotniska: wiatr z azymutu 160 º, widzialność 800 m zachmurzenie pełne na wysokości ocenionej (bez pomiaru) na 80 m, ciśnienie 744,6 mmHg.

10:00, stacja meteo w Twerze kolejny raz zmieniła prognozę dla lotniska Smoleńsk Północny: do godziny 18:00 zachmurzenie 7/8 do 8/8, warstwowe obłoki na 50-100 m z poprawą po 12:00. Do 12:00 mgła, widzialność 400-800 m, wiatr 120-140 º,1-4m/s, temperatura +8 +11 ºC.

O 10:15 meteorolog stwierdził, że poprawa pogody przed godziną 11 jest wątpliwa.

kontroler lotniska podawał załodze samolotu, niezależnie od informacji meteorologów, na podstawie własnej oceny, że widzialność na lotnisku jest 400 metrów.

Nietypowo o 10:28 meteorolog dokonuje kolejnej obserwacji podając widzialność 600 m, mgła warstwowa na 60 m. Było to 12 minut przed katastrofą. O godzinie 10:39:37,3 kontroler lotniska podaje załodze samolotu, że PAS jest WOLNY. Takiej informacji podać by nie mógł gdyby w tym momencie odpowiedniej widzialności by nie było. W zeznaniu złożonym bezpośrednio po katastrofie stwierdził że widzialność wtedy była 1000 m, co w pełni uzasadniało podaną pilotom informację.

Stronę później w raporcie MAK podaje bez powoływanie się na jakąkolwiek obserwację pogody :

"Tak więc oceniana faktyczna pogoda na lotnisku Smoleńsk Północny w momencie wypadku lotniczego o 10:41 była: wiatr przy ziemi 110-130 º, prędkość 2m/s widzialność 300-500m, mgła, zachmurzenie 10/10 dolna granica 40-50m, temperatura +1+2 ºC ciśnienie na lotnisku (QFE) 745mmHg."

Precyzyjne to - tylko że jakby wyssane z palca. Nikt wtedy pomiaru nie dokonywał. Jest to wiadomość równej wiarygodności, co wiele innych informacji podawanych przez MAK.

MAK kończy informacjie o pogodzie typowo dla siebie, bez troski o obiektywne dla sprawy wnioski. "„Prognoza pogody dla lotniska Smoleńsk Północny na 10.04.2010 od 6:00 do18:00 opracowana przez synoptyków biura meteorologicznego o godzinie 05:30 i uściślona o 09:15 się nie sprawdziła”."

Smoleńska mgła 10.04.2010


image

Piloci po­winni odmó­wić startu z War­szawy ale nie z powodu nieznanej im informacji o smoleńskiej mgle, ale odmówić lotu tym nie­przy­go­to­wa­nym odpowied­nio i wad­li­wym samo­lotem. Ta de­cyzja powinna zo­s­tać podjęta już 7.kwie­t­niaprzed lo­tem z pre­mie­rem Tus­kiem, albo na­wet zaraz po locie na Haiti. Był­by to mocny alarm dla lu­dzi od­po­wie­dzial­nych za stan sprzę­tu w polskim woj­s­ku. Znając sposób trak­to­wa­nia po­przed­nich alar­mują­cych sygna­łów wy­sy­ła­nych przez wy­sokich ran­gą ofice­rów, pro­test taki - poza uka­raniem protestu­jących pi­lo­tów - nic by za­pewne nie dał. Jeżeli piloci zdecydowali się wystartować z Warszawy, to nad Smo­leń­skiem nie mieli już powodu dla przerwa­nia wy­konywania rozka­zu. Opinie głoszące, że samolot nie powi­nien wystarto­wać z Warszawy z po­wo­du mgły w Smoleńsku są niedo­rzeczne, bo mgła w rejonie Smo­leńska pojawiła się już po starcie z Warszawy, dopiero około godziny 10 (czasu moskiewskiego). Warto wie­dzieć, że w Katyniu leżącym 15 km na zachód od tego lot­niska, jak również nieco na północ od lotniska mgły w czasie kata­strofy nie było (www.tnij.com/fogkatyn)



NIE MGŁA BYŁA PRZYCZYNĄ KATASTROFY.
W XXI wieku prawidłowo wyposażone samoloty z powodu mgły nie spadają.

Pan Poseł mi odpowiedział:

@Almanzor

"Tak. Czekam na polski raport. Choć nie ma powiodu temu nie wierzyć. A.C."

Szkoda, bo wskazalem na dostępny tekst opublikowany i po rosyjsku i po angielsku gdzie wszystko to zostało napisane
:-(

 

Wróćmy do pytań Witka!

Kontroler lotniska podał dowódcy tupolewa ciśnienie 745mmHg

10:24:49,2 KWS "Temperaturę i ciśnienie proszę"
10:24:51,2 D "Temperatura plus 2, ciśnienie 7-45, 7-4-5, warunków do lądowania nie ma"
10:25:01,1 KWS "Dziękuję, jeśli można to spróbujemy podejścia, ale jeśli nie będzie pogody, to odejdziemy na drugi krąg."
10:25:12,3 D "1-0-1, po próbnym podejściu wystarczy wam paliwa na zapasowe?"
10:25:18,3 KWS "Wystarczy"
10:25:19,6 D "Zrozumiałem"
10:25:22,9 KWS "Proszę o pozwolenie na dalsze zniżanie"
10:25:25,3 D "1-0-1, z kursem 40 stopni, zniżanie 1500"
10:25:32,0 KWS "1500 z kursem 40 stopni"
10:25:37,5 KWS "Mały gaz"

Tutaj kontroler lotniska zezwala na zejście do wysokości 1500metrów. Dowódca po siedmiu sekundach poleca lecieć na kurcie 40 stopni i aby obniżyć lot z 3600 do 1500 metrów i dlatego poleca przestawić silniki na bieg jałowy (mały gaz).
10:27:09,4 KWS "Na 7-4-5"
10:27:11,4 2P "Ile?"
10:27:12,7 KWS "7-4-5"
10:27:15,3 A "???"
10:27:17,9 2P "7-4-5, tak?"
10:27:19,3 KWS "2 stopnie, 7-4-5"
10:27:21,0 A "Dwa stopnie?"
10:27:23,5 B/I "Dwa stopnie,7-4-5"

Dowódca wydaje polecenie ustawienia wysokościomierzy na 745mmHg. Załoga starannie polecenie wykonuje, drugi pilot i inżynier pokładowy powtarzają na głos nastawienie wysokościomierzy. Dowódca tego nie sprawdza indywidualnie. Ale zaangażowanie załogi w ustawieniu tego decydującego o życiu lub śmierci parametru jest staranne. Są wszyscy zagrożenikoniecznością schodzenia bez widoczności ziemi. Czy istnieją jakiekolwiek wątpliwości żeby tego rozkazu dowódcy mieliby ci ludzie teraz nie wykonać? Czy są dowody, że kiedykolwiek odmówili wykonania rozkazu podczas wykonywania lotu? Musiałoby czterech ludzi załogi samolotu równocześnie zwariować.
10:29:58,3 2P "Wysokościomierze 9-9-3 /"7-4-5(QFE=993hPa=745mmHg, według WU ciśnienie zreduk. do poziomu morza (QNH) wynosiło 1025hPa)"
10:30:01,4 SzT "ILS niestety nie mamy. Kurs lądowania 2-5-9 ustawiony. ARK mamy przygotowane, 310 / 640, nastrojone. Piątka, szóstka, automat ciągu"
10:30:07,7 KWS "7-8"
10:30:10,2 KWS "Korsaż, polski 101, utrzymujemy 1500"
10:30:14,2 D "Aaa ... polski 1-0-1, według ciśnienia 7-4-5, zniżanie 500"
10:30:21,9 KWS "Według ciśnienia 7-4-5, schodzimy, 500 metrów polski 101"

Jeszcze raz drugi pilot podaje regulacje wysokościomierzy. Dla pewności podaje je zarówno w mmHg jak i w hektopaskalach.

MAK stwierdziła, że wszystkie wysokościomierze baryczne zostały ustawione prawidłowo. Wyjątkiem był jeden z dwóch wysokościomierzy dowódcy przestawiony na ciśnienie wyższe. Być może dowódca w ten sposób chciał uciszyć jazgot TAWSa???
NA PEWNO NIE BYŁ to wysokościomierz szturmana (nawigatora) z którego były czytane wysokości podczas spadania.

Czytałem, że ciśnieniowe wysokościomierze były nastawione według ciśnienia warszawskiego, lub standardowego w Smoleńsku, a podczas lotu ono gwałtownie się zmieniło, czyli wysokościomierz podał fałszywą wysokość.

Tego dnia w rejonie Smoleńska panował wyż. Ciśnienie zmieniało się bardzo niewiele. Między 9:00 i 11:00 zmieniło się mniej niż 0,5mmHg, co w przeliczeniu na wysokość jest nie więcej niż 5m.
Zob. archiwum:
Pogoda Smolensk 10.04.2010

To samo wynika z komunikatów meteo podanych na str. 59 raportu MAK.

sygnały TAWS”

- Wiem, że to było już 100x omawiane – chcę się upewnić – dlaczego piloci nie reagowali na jego sygnały?

Komputer pokładowy FMS firmy Universal Avionics zainstalowany na Tu-154M/101 zainstalowany miał cywilny system nawigacji, który nie został wyposażony w dane niezbędne do rozszyfrowania danych terenu w rejonie Smoleńska.Nie mogła być wobec tego wykorzystana funkcjonalność prowadzenia przez komputer w oparciu o sygnały GPS. Gdyby ta funkcjonalność działała nasz tupolew bez widoczności ziemi mógłby być prowadzony niemal tak, jak przez ILS, z dokładnością dokilku metrów.
Tutaj masz kilka obrazków jak mogliby widzieć piloci dolot do lądoawnia ... gdyby …
http://www.uasc.com/products/

Wyposażenie komputera pokładowego w dane smoleńskiego lotniska nie byłoby potrzebne gdyby nasz wojskowy samolot „Air Force One” był wyposażony w wojskowy NATOwski system nawigacji taki, w jaki zostały wyposażone ostatnio zakupione samoloty CASA. Niestety jeden z tech samolotów pomimo posiadania wojskowego systemu nawigacji rozbił się pod Mirosławcem, bo nie zainstalowano w nim algorytmów deszyfrujących wojskowy sygnał GPS. Nie mając na wejściu prawidłowego sygnału GPS komputer pokładowy w CASA i w Tu-154-M był przed ich katastrofami niemal bezwartościowy. Można by go wprawdzie wykorzystywać prymitywnie ale tego chyba nasz inżynier nie potrafił - zresztą nie byłoby to lepsze od prowadzenia radarami jakie miało smoleńskie lotnisko.

Jeden z aktywnych pilotów samolotu liniowego tak mi napisał w mailu:

System TAWS krzyczy głośno poszczególne stopnie alarmu – jak nie zapłacono firmie Honeywell za uzupełnienie bazy o lotnisko w Smoleńsku, to system nie wie, że tam jest lotnisko i krzyczy. Załoga o tym wie i nie reaguje tak, jak mąż nie reaguje na wiecznie krzyczącą żonę:-)
Wielu pilotów i nie tylko nie rozumie, dlaczego piloci ignorują te alarmy – jak im się wyjaśni istotę zagadnienia – rozumieją. Komisja MAK tego chyba nie wyjaśniała słuchaczom.

(Zamiast „Honeywell” powinno tu być „Universal Avionics” przyp.A.) 

I drugiego wynikające z prawdopodobnej odp. – dlaczego go nie wyłączyli?

Wyłączyli ten jazgot piloci, którzy rozbili się samolotem CASA w 2008. Obawiam się że po tamtej katastrofie zabronili ten jazgot wyłączać.

tak małej prędkości, manewr "uchod" nie mógł już samolotu uratować. Wyzwolony przez jego włączenie 30-tonowy ciąg silników wielką siłą wepchnął kadłub samolotu pomiędzy drzewa brzozowe¬go zagajnika.”

- Czy dobrze zrozumiałem, że włączenie (dodanie mocy) silników spowodowało obniżenie pułapu TU-154 ?

Nie. Samolot, żeby odejść na drugi krąg musi mieć prędkość startową. Według mojego obliczenia (nie skorygowanego jeszcze po raporcie) samolot miał prędkość dużo niższą. Podejrzewam, że w locie poziomym na wysokości 100 metrów automat ciągu dawał za mały ciąg i prędkość spadła poniżej minimalnej. Samolot zaczął spadać. Kiedy samolot Tu-154 spada nic go nie uratuje. Przy upadku na płaski grunt i bez drzew (na przykład przy lądowaniu tam od zachodu) prawdopodobnie uratowałoby większość osób. Spójrz na mój tekst o katastrofie tureckiego samolotu pod Amsterdamem. Tamten samolot upadł bardzo podobnie jak nasz.

alt : http://www.onderzoeksraad.nl/docs/rapporten/Turkish1951_ENG.wmv


Alternatywnie film jest na http://www.onderzoeksraad.nl/docs/rapporten/Turkish1951_ENG.wmv"


Abstrahujmy na razie od przedstawionych przez komentatora filmu przyczyn katastrofy i skoncentrujmy się na skutkach wypadku. Pod Amsterdamem w locie pokazanym powyżej, niemal jak w katastrofie pod Smoleńskiem, na wysokości 100 metrów w odległości nieco ponad kilometr przed progiem pasa do lądowania nastąpiło przepadnięcie samolotu. W wyniku upadku z wysokości 100 metrów:

  • śmierć poniosło 3 członków załogi znajdujących się w kokpicie samolotu
  • oraz śmierć poniosło 6 osób w kabinie pasażerskiej
  • 84 osoby zostały przewiezione do szpitali z czego 25 w stanie ciężkim
  • 41 osób zniosło katastrofę bez obrażeń

36 pułk lotnictwa wojskowego nie jest firmą trudniącą się zawodowo przewożeniem pasażerów i zapewne nie ubezpiecza swojej działalności tak, jak komercyjne lotnictwo cywilne. Skutkiem tego może być to, że w przypadku nie udowodnienia niewinności naszych pilotów odszkodowań za katastrofę nie wypłaci ani rząd Rosji ani zakłady remontowe w Samarze ale rząd Polski czerpiąc na to pieniądze z naszych kieszeni.”

- Myślę, że tu można poszukiwać przyczyn prowokacji rosyjskich mających zasugerować nieczyste, zapachowe możliwości tej katastrofy. Prowadzą one dociekania na ślepy tor, jednocześnie kompromitujących wszystkich krytyków rosyjskiego punktu widzenia.

MAK i jej sponsorzy są materialnie zainteresowani, żeby odszkodowania za katastrofę nie płaciły zakłady w Samarze. Nie udowodnienie niewinności pilotów MAK z łatwością to załatwi.

Niestety taka sytuacja prawna jest to skutek idiotycznych przepisów ICAO, które de facto pozwalają kryć błędy i usterki samolotów. Uważam, że gdyby tego unormowania ICAO nie było, to Tu-154M zostałby wycofany z eksploatacji już w 2006 roku, kiedy samolot linii Pułkowo wpadł w przeciągnięcie na wysokości 12000m(!) i przez wiele minut spadania płaskim korkociągiem piloci nie mogli go ze spadania wyprowadzić. MAK orzekła wtedy winę pilotów – miała „święty spokój” a w tupolewach 154 ludzie giną dalej.

Histeryczni rusofobii, łatwo sterowalni, łatwi do prowokowania są najlepszymi sprzymierzeńcami kremlowskiej „grupy trzymającej władzę”.

Podejrzewasz,że piszę na podłożu rusofobii. Wyjasniam, że to co piszę nie jest nakierowane totalnie na wszystkich Rosjan, ale na ludzi, którzy (ze skądinąd zrozumialych względów) dbają o to, żeby przygotowywany przez nich materiał nie mógł być w przyszłym procesie sądowym wykorzystany jako dowód dla stwierdzenia winy Rosjan co w sposób wysoko nieobiektywny ukazuje urzędowy raport.

Nie mam uprzedzeń generlnie do Rosjan, nawet stojących na wysokich urzędach państwowych. Uważam na przykład że prezydent Miedwiediew przylatując na pogrzeb Kaczyńskich do Krakowa zachował się jak mężczyzna i mąz stanu w przeciwieństwie do wielu jak się okazało eunuchów stanu w Europie i poza Europą.

Proponuję dywagacje polityczne na tym tu przerwać.

Powinna zostać zbadana przyczyna, dlaczego po stwierdzeniu usterki autopilota po locie na Haiti nie zwrócono Tu154M/101 Rosjanom do poprawy albo nie zażądano od nich zwrotu kosztów niechlujnie wykonanego remontu.”

- Czy ta usterka autopilota została naprawiona czy „sama przeszła”? Czasem tak jest ze sprzętem elektronicznym, częściej hydraulicznym.

Kpt. Protasiuk przez kilkanaście godzin prowadził samolot nad Atlantykiem ręcznie nie korzystając z uszkodzonego autopilota. A naprawili go – nasi mechanicy, żlote rączki, w warsztaci. A powinni samolot odeslać do Ruskich. Mnie tu chodzi o zasadę. Jak 3 miesiące po generalnym remoncie tak ważny pokładowy przyrząd nawigacyjne mógł wysiąść? Podejrzewam, że kontrolerzy jakości w zakładzie naprawczym i inżynierowie naprawiający mieli ponad 0,6promille we krwi. Ot takie sobie moje wytłumaczenie ….nie gorsze niż pożąlowania godne bajdurzenie o naciskach nietrzeźwego Generała.

Mógłbym swoją teorię uzupełnić o średnią ilość alkoholu wypijaaną przez Rosjan, analogicznie jak statystycznie naszych pilotów traktowała pani T.Anodina.

Czy dobrze zrozumiałem sens ostatnich zdań artykułu, że właśnie awaria autopilota bądź ciągu mogła spowodować gwałtowne obniżenie pułapu samolotu i zahaczenie o brzozę?

Że spowodowała gwałtowne obniżenie – tak. Że samolot uderzył w brzozę – nie.

samolot był wtedy pod kontrolą autopilota i automatu ciągu. Pozwala to stwierdzić, że co najmniej jedno z tych urządzeń w momencie katastrofy, na wysokości 100 metrów, musiało być niesprawne.”

Może tu mamy tą ostateczną kroplę, która przechyliła szalę Przeznaczenia?

Rosyjskiemu IŁ-owi kilka minut wcześniej udało się uniknąć zderzenia z ziemią, Tutce już nie…

O podobieństwie do katastrofy samolotu CASA pisałem kilka razy. O podobieństwie w sprowadzania IŁa-76 wypowiadać się teraz nie chcę.

W ostatnich tekstach chciałem się skoncentrować na strzelaniu w błędy MAK, które godzą w ludzi najmniej tej tragedii winnych.

Pozdrawiam

Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Technologie