Ciche Pokolenie
W publicystyce spotyka się wyróżnianie poszczególnych generacji czyli pokoleń. Ludzie urodzeni w określonym czasie odróżniają się od innych szczególnymi dla siebie cechami. Ostatnio mówi się o Pokoleniu Z (ang. Generation Z, Post-Millennials). Młodszym jest Pokolenie C – ludzi urodzonych od roku 1995 do roku 2010 - wkraczających na rynek pracy teraz, w trzeciej dekadzie XXI wieku. Są to ludzie dorastający w pełni scyfryzowanym społeczeństwie.

Pokolenie to czuło odróżnianie się od poprzednich generacji. Było zbyt młode by aktywnie uczestniczyć w wymagających często wielkiej determinacji i odwagi zmaganiach II Wojny Światowej. Zwłaszcza w krajach doświadczonych wojną u wielu z Cichego Pokolenia powstał niedosyt i żal, że nie było im dane tak, jak nieco od nich starszym, aktywnie uczestniczyć w tych wielkich wydarzeniach. Ale czas wojny pamiętali.
Czas wojny wspomina mój przyjaciel, zmarły niedawno pan Czesław Adamusik tiny.pl/93fsq - rocznik 1932.
„... aha, byłem jeszcze świadkiem, ale to już nie łapanki, tylko rozstrzelania zakładników. Rozstrzelili, nie pamiętam, którego to było roku, to był 1944 czy to był 1943, to już dokładnie nie pamiętam, ale też Niemca zabili i przywieźli właśnie dwudziestu Polaków. Murek był przed budynkiem na otwartej przestrzeni. Pod murem ich postawili, rozstrzelali. Tego momentu rozstrzelania nie widziałem, bo tam w ogóle nie pozwolili dojść. Kto by doszedł? Każdy się bał tam iść w tym momencie, bo mogli też w nich postrzelać. Ale jak tak rozstrzelali i od razu trupy zabrali na samochód i wywieźli i wtedy już każdy mógł tam iść. Z ciekawości podszedłem tam, gdzie rozstrzelali, to jeszcze były ślady mózgu ludzi na murze poprzylepiane i odpadały, niektóre jeszcze były, jeszcze się trzymały. To było dla mnie wtedy wstrząsające. Takich kilka przypadków miałem.”
Z Polski - na szczęście - do Korei na wojnę nie wysyłali. Zagrożenia też były, ale nieco inne. Po wojnie, praktycznie w każdym lesie, polu lub w ogrodzie, młodzi ludzie mogli łatwo znaleźć wojenne niewybuchy, jakieś miny zwykłe i miny - pułapki, broń palną i amunicję - pozwalające na niekiedy groźne wybuchowe zabawy. Niektórzy przy tych zabawach ginęli, niektórzy zostawali inwalidami. W polskim liceum było przysposobienie wojskowe, uczono posługiwać się bronią palną, strzelać, bronić się przed nieprzyjacielem i walczyć.
Przygotowując temat o generacjach, reporterzy TIME w całych Stanach Zjednoczonych próbowali dowiedzieć się czegoś o tym nowym, młodym wówczas pokoleniu. Aby ich zrozumieć starali się rozmawiać z młodymi ludźmi, ich nauczycielami i opiekunami. Co oni myślą, wierzą i czytają? Kim są ich bohaterowie? Jakie są ich ambicje? Jak widzą siebie i swój czas? Na te pytania zadawane przez korespondentów TIME była masa odpowiedzi. Ich interpretacja zawiera wiele sprzecznych odcieni, niemniej ujawnia niezwykle wyraźny poziom stanu tej młodzieży.
TIME wtedy notuje:„Dzisiejsza młodzież czeka, aż ręka losu spadnie na jej barki - jednocześnie ciężko pracując i prawie nic nie mówiąc. Najbardziej zaskakującym faktem dotyczącym tego pokolenia jest jego MILCZENIE. Z kilkoma rzadkimi wyjątkami młodzież nie znajduje się nawet w pobliżu mównicy. W porównaniu z Płonącą Młodością ich ojców i matek, to pokolenie jest cichym, małym płomieniem. Nie lansuje siebie, nie wydaje manifestów, nie wygłasza przemówień ani nie nosi plakatów.”
TIME pisze: „To, co mówią ich głosy, niekoniecznie jest tym, w co pokolenie to wierzy, a to, w co wierzy, niekoniecznie jest zgodne z tym, jak będzie działać. Ich motywy i pragnienia są często ukryte. To mieszanka dobra i zła, obietnicy i groźby, nadziei i rozpaczy - jak zbuntowana armia nie ma wyraźnego początku ani końca.
Jednakże każde pokolenie ma pewne cechy, które są ważniejsze niż inne. Każde ma cechę tak charakterystyczną, jak lokalny dialekt. CISI widzą przyszłość, każdy buduje obraz siebie.”
TIME wtedy pyta: „Co z dzisiejszą młodzieżą? Niektórzy palą marihuanę, niektórzy umierają w Korei. Niektórzy idą do college'u ze swoimi żonami, niektórzy zarabiają pieniądze. Niektórzy są pewni, że bomba atomowa rozerwie ich na kawałki. Niektórzy się modlą. Niektórzy wznoszą najwyższe wieże i uruchamiają najszybsze maszyny na świecie. Niektórzy noszą niebieskie dżinsy; niektóre noszą suknie Diora. Niektórzy chcą głosować na Republikanów. Niektórzy chcą polecieć na Księżyc. W liceum, a nawet na studiach chcieli by zacząć zastanawiać się, co chcą robić, ale … Wujek Sam wyrzucił ich ze swoich trosk.”
Były to spostrzeżenia poważne i fatalistyczne. Opisywały młodzież amerykańską i jej środowisko, ale ze względu na podobne zaszłości, podobne relacje do ówczesnej współczesności i podobny dostęp do informacji napływających ze świata bardzo pasują do ich europejskich i azjatyckich rówieśników.
Dziś - w trzeciej dekadzie XXI wieku - Ciche Pokolenie już wymiera. Może przed jego wiecznym odejściem warto by się z perspektywy 70 lat przyjrzeć działaniom ludzi z tamtej generacji i rezultatom ich działań. Skutki działań Cichego Pokolenia powstały równolegle w wielu krajach, zarówno w Ameryce, jak w Europie i Azji - w Polsce, we Francji, w Indiach, w Japonii, w Rosji, w Norwegii.
Efekty pracy Cichego Pokolenia stały się widoczne od połowy lat pięćdziesiątych do początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. TIME rzucił o nich „Niektórzy wznoszą najwyższe wieże i uruchamiają najszybsze maszyny na świecie”. Było to pokolenie, które potrafiło odkrywczo pracować, widzieć efekty swojej pracy i odczuwać z nich satysfakcję.
Skupię się jednak na dziedzinach mi bliskich z racji wykształcenia („Budowa Samolotów i Rakiet” na Wydziale Lotniczym PW) i ponad dekadę trwającej pracy zawodowej w warszawskim Instytucie Lotnictwa przy budowie rakiet meteorologicznych w projekcie „METEOR”)
Ciche Pokolenie wchodziło w aktywność zawodową w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. Było aktywne aż do początku lat siedemdziesiątych. Potem „Cisi” zostali odsunięci - niekiedy brutalnie jak na przykład w amerykańskim projekcie lotów ludzi na Księżyc czy w polskim projekcie METEOR. Potem pałeczkę przewodzenia w polityce, nauce i technice przejęła, wspierana w tym ciepło przez dużo starszych, generacja zawierająca w swoim składzie hippisów - bardzo głośnych, stawiających wymagania nie sobie ale innym.
Warto zwrócić uwagę, że z Cichego Pokolenia pochodziła większość inżynierów co budowali serie rakiet Saturn i Wostok oraz w większości organizatorzy i uczestnicy zakończonych sukcesem programów badawczych lotów w Kosmos - w nieważkość i próżnię wokółziemskich orbit.
Powstały nowe generacje samolotów istotnie inne niż wszystkie poprzednie. W ZSRR Ciche Pokolenie zbudowało nowoczesne samoloty: wielkie pasażerskie jak Tu-154, IŁ-62 i myśliwskie jak MiG-21, Mig-29 eksploatowane jeszcze w XXI wieku. W czasie aktywności zawodowej ludzi z Cichego Pokolenia w Ameryce powstały zupełnie nowe generacje samolotów jak Boeing serii 700, McDonnel Douglas DC9. Francuzi zbudowali wtedy dziesiątki lat eksploatowane myśliwce Mirage. W Polsce powstał nowoczesny do dziś eksploatowany samolot Iskra. Polska osiągnęła sukces w budowie rakiety kosmicznej, goniły nas Japonia, Chiny oraz Indie. Polskie stocznie rozwinęły na wielką skalę produkcję statków pełnomorskich i oceanicznych dla rybołówstwa.
Rosjanie wprowadzili do próbnej eksploatacji dwukrotnie szybszy od dźwięku samolot pasażerski Tu144, Anglicy z Francuzami oblatali podobnego Concorda niewiele później. Rakiety osiągające Kosmos budowano i testowano w Anglii. Francja sondowała Kosmos z poligonu zbudowanego we Francuskiej Gujanie. Standardy samolotów zostały gwałtownie zmienione od połowy lat pięćdziesiątych do końca lat sześćdziesiątych - samolotów pasażerskich i wojskowych odrzutowców utrzymały się aż do czasów obecnych. Następne generacje nie tylko nie wprowadziły istotnych przemian w technice, ale nawet nie potrafią teraz powtórzyć w Kosmosie najważniejszych osiągnięć z czasu aktywności Cichej Generacji.
W Ameryce głośno wspominano 50 rocznicę lądowania człowieka na Księżycu. W Polsce, poza starszymi obecnie dawnymi czytelnikami popularnych w ich młodości czasopism jak „Młody Technik” lub „Skrzydła i Motor”, mało kto pamiętał, kiedy w październiku 2020 minęła okrągła, pięćdziesiąta rocznica jak zbudowana przez polskich specjalistów z polskiej firmy - Instytut Lotnictwa, z wytworzonych w Polsce części, wystrzelona z polskiej ziemi (Mierzeja Łebska) rakieta meteorologiczna METEOR przekroczyła umowną granicę Przestrzeni Kosmicznej, tak zwaną Linię Karmana leżącą na wysokości 50 mil - ok.92 km. Piszący te słowa, korzystając z uprzejmości dr Stanisława Bajtlika z Centrum Badań Kosmicznych PAN, (z racji pandemii w formie internetowej) opowiedział nieco na ten temat. Przypomnę je tu nieco inaczej i w innej formie: ()
C.D.N.
Komentarze
Pokaż komentarze (12)