Tak dojechaliśmy do Antwerpii już po zmroku.
Autor Bloga z przeszłości, przez przyjaciół nazywany Longinem ur. w 1898r. W poprzednich odcinakch było: Wstęp, Lata dziecięce, Jak nauczyłem się czytać, Pobyt w szkole, Przerwa w nauce, Przygotowanie się do gimnazjum, Pierwsza podróż pociągiem, W Warszawie, Powrót do domu, Okres sprzed I wojny światowej, Wybuch wojny, Przewalanie się frontu, Okupacja niemiecka, Rok 1918, Ochotniczy zaciąg do W.P., Służba w wojsku, Powrót do książki, Rok 1920, Kursy dokształcające dla wojskowych, Mała matura i zwolnienie z wojska, Powrót do pracy na roli, Moment decydujący w życiu, Matura, Wesele Grzegorza, W.S.H., Dom akademicki, Absolutorium i praca w Banku Gospodarstwa Krajowego, Mieszkanie na Żelaznej 28, Co zawdzięczam szwagrowi, Mieszkanie na Złotej. DOWBORCZYK i Rodzina, Morzem Po Słońce Afryki Kwiecień, 1933 - Gdynia-Lizbona, Casablanka - Marrakesz, Malaga - Grenada, Sewilla - walki byków, Sewilla Kadyks.
5. „W porcie Antwerpii”
(fot album Longina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
Udaliśmy się na zwiedzanie miasta. Byliśmy w cukierni - rozmawialiśmy z Holendrami, którzy odnosili się do nas z dużą sympatią.
Następnego dnia pojechaliśmy autokarem do Brukseli. Cała droga tworzy mniejsze lub większe skupiska domów. Mijaliśmy miasto Mechelen znane z I wojny światowej, że biskup tego miasta nie załamał się i twardo sprzeciwił się Niemcom. Pokazywano nam w Brukseli Pałac Sprawiedliwości, gdzie Niemcy odbywali swe ćwiczenia uderzając kolbami o posadzkę marmurową, po czym pozostały ślady. Takie to oni barbarzyństwa wyczyniali na zachodzie - na co myśmy z lekka się tylko uśmiechali. Zwiedziliśmy stary kościół św. Goduli z pięknie rzeźbioną amboną przedstawiającą wygnanie Adama i Ewy z raju. Bruksela wydała mi się wielkim europejskim miastem z mnóstwem linii tramwajowych oznaczonych numerami 1-92, a może więcej. Tam można się było porozumieć tylko w języku francuskim. Jednakże sam chodziłem po mieście i kupiłem sobie ładne karty do gry, napisałem kartki do znajomych i zaniosłem na pocztę główną. Później chodziliśmy we trzech z kolegami Mikołajem Szyszkowskim i Bogusławem Borlickim. Zaszliśmy do domu towarowego „Bon marche” z szumnymi reklamami. Mikołaj chciał kupić dla swej ukochanej wachlarz. Natrafiliśmy na bardzo piękną ekspedientkę, która znała tylko
[117]
język francuski. A myśmy mogli porozumieć się jedynie po angielsku, Mikołaj lub ja po niemiecku. Pokazywaliśmy jej na migi, ale zabardzo przy tym uśmiechaliśmy się do niej, więc ona dostała kolorów na twarzy i nie mogła nas zrozumieć. Pobiegła więc i poprosiła koleżankę o pomoc. W tym czasie Mikołaj zaczął prawić o niej różne komplementy i pyta głośno czy chciałbym ją dziś mieć. Wtem starsza pani, jej koleżanka, zapytała nas po polsku „czego sobie życzymy?”. Odpowiedzieliśmy, że chcemy kupić wachlarz. „Le wentaj” krzyknęły obydwie i natychmiast przedstawiły całą kolekcję tego towaru do wyboru. Kolega Szyszkowski był bardzo speszony, że tak śmiało wyrażał się bo nie przypuszczał, że będzie ktoś - kto go zrozumie. Kupiliśmy ten wachlarz i po złożeniu ukłonu i miłych uśmiechów wyszliśmy.
Następnego dnia odpłynęliśmy z Antwerpii do Gdyni.
6. Z kobietami rozmawiało się wtedy na klęczkach. A one – dbały o pozę w obiektywie.
(fot albumLongina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
7. „Na pokładzie”. Panie czytają. Panowie myślą.
(fot album Longina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
8. „Na pokładzie”
(fot album Longina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
9. „Szwagrowie”
(fot album Longina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
W nocy odbył się na statku bal kapitański. Ja oczywiście tańczyłem z panną Ninką. Pod koniec odbył się wybór królowej balu. Oczywiście moja partnerka została wybrana jako najpiękniejsza kobieta na statku Królową balu. Wojewoda poznański Bniński wraz z prezydentem miasta Poznania podeszli do nas podczas tańca i wręczając bukiet kwiatów uklękli przed p. Ninką, ucałowali jej ręce i oznajmili, że została wybrana królową Balu kapitańskiego. Ja jako książę małżonek musiałem jej przy tym asystować.
Adolf Rafał Jan Bniński (ur. 1884) ziemianin, organizator kółek rolniczych w Wielkopolsce, działacz monarchistyczny i konserwatywny, senator; wojewoda poznański w latach 1923-1928, współzałożyciel przedwojennego Stronnictwa Zachowawczego, senator II RP, Główny Delegat Rządu RP na ziemie wcielone do III Rzeszy w latach 1940-1941, ps. "Białoń".
Studiował rolnictwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz na niemieckich wyższych uczelniach w Monachium i Halle. W 1909 r. został administratorem majątków Gułtowy, Biskupice, Nowojewo i Wysławice. W 1914 r. przejął je na własność. 12 grudnia 1918 r. mianowano go komisarzem Łodzi i okolicznych powiatów. Od 17 stycznia 1919 r. do 2 września 1920 r. sprawował funkcję starosty powiatu średzkiego, a od 2 stycznia 1923 r. do 30 kwietnia 1928 r. wojewody poznańskiego. 31 maja 1926 r. brał udział w wyborach prezydenckich przeciwko Józefowi Piłsudskiemu, a następnie Ignacemu Mościckiemu jako kandydat Związku Ludowo - Narodowego, ale w obu przypadkach przegrał. W okresie II Rzeczypospolitej był wieloletnim prezesem Wielkopolskiej Izby Rolniczej, od 24 listopada 1930 r. prezesem Naczelnego Instytutu Akcji Katolickiej z siedzibą w Poznaniu, działał w Towarzystwie Czytelni Ludowych i Towarzystwie Łączności z Polakami na Obczyźnie. Ideologicznie reprezentował poglądy konserwatywno - monarchistyczne. Prezydent Rzeczypospolitej powołał go na senatora IV kadencji (1935-1938). 12 grudnia 1937 r. współorganizował Stronnictwo Zachowawcze, które wyrażało interesy ziemiaństwa i występowało przeciwko rządom sanacji, zostając jego prezesem.
Na początku okupacji niemieckiej został wywłaszczony ze swojego majątku, w związku z czym przeniósł się do Poznania, gdzie włączył się do działalności konspiracyjnej. W lipcu 1940 r. podczas inauguracyjnego posiedzenia Porozumienia Stronnictw Politycznych został wybrany Głównym Delegatem Rządu RP na ziemie wcielone do III Rzeszy niemieckiej. 3 grudnia otrzymał oficjalną nominację od premiera gen. Władysława Sikorskiego. Opowiadał się za koncepcją utworzenia autonomicznej konspiracji polskiej na terenach włączonych do Rzeszy. Współtworzył Okręgową Delegaturę Rządu RP na obszar Pomorza. 26 lipca 1941 r. został aresztowany przez Niemców z powodu odmowy podpisania manifestu do narodu polskiego w sprawie antysowieckiej akcji u boku Niemiec. Został uwięziony w Forcie VII w Poznaniu i w trakcie okrutnego śledztwa był torturowany. 18 stycznia 1942 r. władze Polskiego Państwa Podziemnego wystąpiły z bezskutecznym apelem do rządu brytyjskiego, aby ten poprosił państwa neutralne o interwencję w Berlinie na rzecz A. Bnińskiego. Nocą z 7 na 8 lipca 1942 r. wywieziono go z poznańskiej Cytadeli i zamordowano prawdopodobnie pod Stęszewem koło Poznania. 10 października Ministerstwo Spraw Zagranicznych III Rzeszy zatwierdziło skazanie go na śmierć w Berlinie. Podczas okupacji powstała legenda, że Niemcy rzucili Bnińskiego w berlinskim Zoo lwom na pożarcie, legenda ta wśród niektórych ludzi krąży do dziś.
Pośmiertnie (1995) odznaczony Orderem Orła Białego
wg. Wikipedii
I tak dojechaliśmy do Gdyni uradowani, że nareszcie znaleźliśmy się na ziemi ojczystej. Po dokonaniu odprawy celnej, która była raczej tylko formalnością i po pożegnaniach z towarzyszami podróży udaliśmy się na stację skąd pociągiem odjechaliśmy do Warszawy.
10. W Gdyni po powrocie
(fot album Longina, kadrowanie i obróbka graficzna Almanzor )
Byliśmy bardzo zmęczeni po balu i niewyspani więc ułożyliśmy się do snu w II klasie.
[Przed wojną i w pierwszych latach po wojnie II klasa odpowiadała obecnej 1. klasie a obecna 2. klasa nazywana była wówczas III. W połowie lat 1950.. oznaczenia doprowadzono w Polsce do standardów europejskich, dotychczasową klasę III oznaczono 2, a klasę II oznaczono 1].
W Gdańsku napchało się podróżnych i jakieś żydzisko zażądał ode mnie żebym się podniósł i zwolnił miejsce. Będąc na pół senny odpowiedziałem mu: odejdź bo cię kopnę. Tylko tyle pamiętam, bo zaraz zasnąłem. W Warszawie po powrocie w końcu kwietnia było jeszcze zimno a myśmy przyzwyczaili się już do pełnego lata i upałów.
.
PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24
Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości.
W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia".
Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie.
Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów.
Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne."
Janina Paradowska
Ciężko być cynglem ...
Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja."
ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny."
Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane"
(-Stanisław Michalkiewicz)
O dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel
Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem,
Salonowcy - skończcie tę wrzawę!
O czas smutnej zadumy proszę,
gdy Prezydent poszedł na Wawel.
Kogo powiódł w żałobnej gali?
Jakieś cienie, mundury krwawe,
ci w Katyniu z dołów powstali,
z Prezydentem poszli na Wawel.
Poszli wolno, lecz równym krokiem,
bo im marsza rozbrzmiewało grave.
Niezbadanym Boga wyrokiem
z Prezydentem zaszli na Wawel.
Gdy próg przeszli królewskich pokoi,
krótki apel – czas z misji zdać sprawę,
potem spać – pierwsza noc już wśród swoich
z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel.
Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi
ich los w nas to, co czyste i prawe?
Niech pojedna – i partie i ludzi,
dzień, gdy oni dotarli na Wawel.
wg. Henryka Krzyżanowskiego
Zapraszam do przeczytania moich notek:
1. - bliskich Powstaniu:
~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej
~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci
~ Czy ktoś jeszcze pamięta?
~ Nasza barykada
Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski
Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności.
* Blog z Przeszłości
*Blog Longina Cz. 1 Wstęp.
*Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole
*Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce
*Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową
*Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka
*Blog Longina Cz. 6: Rok 1918
*Blog Longina Cz. 7: Rok 1920
*Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych
*Blog Longina Cz. 9. W.S.H.
*Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca
*Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin
*Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki
*Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu
*Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra
*Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot
*Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar
*Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy
*Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski
*Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34
*Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina
*Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry
*Blog Longina Cz.21 - Hania
*Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie
Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej
38. Okupacja
39. Rok 1940
1941
1942
1943
40. Powstanie Warszawskie
41. Ewakuacja
42. Milanówek
43. Obóz w Gawłowie
44. Powrót z obozu
45. Ucieczka Niemców
46. Powrót do Warszawy
47. Praca organizacyjna w Banku
48. Wrocław
49. Warszawa - praca w Banku
50. Więzienie
51. Powrót do domu
52. W poszukiwaniu pracy
53. C.Z.S.P.J.D.
54. Sp. „Plan”
55. Sp. W.S.P.U.TiR
56. Rok 1956
57. Spółdzielnia „Plan”
NAPISZ DO MNIE
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości