"Może to jednak źle, że rozpada się samo
pojęcie obowiązku wobec ojczyzny?
Że gorliwi służalcy i dobrze płatni oprawcy
nie tylko nie poniosą kary, ale siedzą
w swoich willach i piszą pamiętniki,
odwołując się do wyroku historii?
Nagle ukazał sie nieduży kraj, zamieszkany
przez małych ludzi, w sam raz na prowincję
zdalnie kierowaną przez imperium.
Może więc nie mylił się Jan Jakub Rosseau,
kiedy doradzał, zanim oswobodzi się
niewolników, najpierw ich wykształcić i oświecić?
Żeby nie zmienili się w stado pyszczków
węszących za żerem, do których zbliża się
szczurołap ze swoim fletem i prowadzi ich
w jaką chce stronę.
Flet szczurołapa wygrywa piękne melodie,
głównie z repertuaru "Naszej małej stabilizacji".
Obiecują one globalne kino i błogie wieczory
z puszka piwa przed telewizyjnym ekranem.
Minie jedno, może dwa pokolenia, i młodzi
odkryją nieznane ich ojcom uczucie wstydu.
Wtedy dla swego buntu będą szukać wzorów
w dawno zapomnianej antyimperialnej rebelii."
Czesław Miłosz "Flet szczurołapa" z tomu "Wiersze ostatnie", Znak, Kraków, 2006.
Inne tematy w dziale Kultura