Naprawdę umiemy żyć dopiero w klęsce
Przyjaznie pogłębiają się,
miłość czujnie podnosi głowę.
Nawet rzeczy staja się czyste.
Jerzyki tańczą w powietrzu
zadomowione w otchłani.
Drżą liście topoli,
tylko wiatr jest nieruchomy.
Ciemne sylwetki wrogów odcinają się
od jasnego tła nadziei. Rośnie
męstwo. Oni, mówimy o nich, my, osobie,
ty, o mnie. Gorzka herbata smakuje
jak biblijne przepowiednie. Oby
nie zaskoczyło nas zwycięstwo.
Adam Zagajewski "Klęska" ' List. Oda do wielości' Instytut Literacki Paryż 1983
Inne tematy w dziale Polityka