Pan Cogito
postanowił wrócić
na kamienne łono
ojczyzny
decyzja jest dramatyczna
pożałuje jej gorzko
nie może jednak dłużej
znieść zwrotów kolokwialnych
- comment allez-vous
-wie geht's
-how are you
pytania z pozoru proste
wymagają zawiłej odpowiedzi
Pan Cogito zrywa
bandaże życzliwej obojętności
przestał wierzyć w postęp
obchodzi go własna rana
wystawy obfitości
napawają
go znudzeniem
przywiązał się tylko
do kolumny doryckiej
kościoła San Clemente
portretu pewnej damy
ksiązki której nie zdążył przeczytać
i paru innych drobiazgów
a zatem wraca
widzi już
granicę
zaorane pole
mordercze wieże strzelnicze
gęste zarośla drutu
bezszelestne
drzwi pancerne
zamykaja się wolno za nim
i już
jest
sam
w skarbcu
wszystkich nieszczęść
2
więc po co wraca
pytają przyjaciele
z lepszego świta
mógłby tutaj pozostać
jakoś się urządzić
ranę powierzyć
chemicznym wywabiaczom
więc po co wraca
- do wody dzieciństwa
- do splątanych kirzeni
- do uścisku pamięci
- do ręki twarzy
spalonych na rusztach czasu
pytania z pozoru proste
wymagają zawiłej odpowiedzi
może Pan Cogito wraca
żeby dac odpowiedz
na podszepty strachu
na szczęście niemożliwe
na uderzenie znienacka
na podstępne pytanie
Zbigniew Herbert "Pan Cogito - powrót" "Raport z oblężonego miasta" 1983
Inne tematy w dziale Polityka