Wszystkie linie zagłębiaja się w dolinie dłoni
w małej jamie gdzie bije żródełko losu
oto linia życia patrzcie przebiega jak strzała
widnokrąg pięciu palców rozjaśniony potokiem
który rwie naprzód obalając przeszkody
i nie ma nic piękniejszego nic potężniejszego
niż to dążenie naprzód
jakże bezradna jest przy niej linia wierności
jak okrzyk nocą jak rzeka pustyni
poczęta w piasku i ginąca w piasku
może głębiej pod skórą przedłuża się ona
rozgarnia tkankę mięśni i wchodzi w arterie
byśmy spotkać mogli noca naszych zmarłych
we wnętrzu gdzie toczy się wspomnienie i krew
w sztolniach studniach komorach
pełnych ciemnych imion
tego wzgórza nie było - przecież dobrze pamiętam
tam było gniazdo czułości tak krągłe jak gdyby
ołowiu łza gorąca upadła na rękę
pamiętam przecież włosy pamiętam cień policzka
kruche palce i ciężar śpiącej głowy
kto zburzył gniazdo kto usypał
kopiec obojętności którego nie było
po co przyciskasz dłoń do oczu
wróżbę stawiamy Kogo pytasz
Zbigniew Herbert " Wróżenie " - "Struna światła " 1956
Inne tematy w dziale Polityka