GabeT GabeT
273
BLOG

Żona Edypa

GabeT GabeT Rozmaitości Obserwuj notkę 4
Społeczeństwo bardzo chętnie naigrawa się z „synków mamusi”, którzy pomimo zaawansowanego wieku nie potrafią po męsku odciąć pępowiny, którą przywiązała ich nadopiekuńcza, histeryczna matka szantażystka. 
 
Tacy chłopcy w skrajnym przypadku do końca życia mieszkają z matkami, zaś w trybie ‘nieujawionym’ żenią się z innymi kobietami, lecz pod dyktando mamusi. W momencie, gdy ich własna żona wykazuje zbyt niebezpieczne objawy autonomii, biegną o pomoc do uradowanej rodzicielki.
 
Jednakże nie powinno się piętnować miłości dziecięco-rodzicielskiej, nawet jeżeli znacznie przekroczyła swój termin przydatności do konsumpcji.
 
Znacznie bardziej upośledzeni relacyjnie są bowiem mężczyźni, którzy tej miłości matczynej nie otrzymali.
Nie będę rozwijał wątków patologicznych, związanych z wypracowaną przez lata wrogością wobec wszystkich kobiet, czy wręcz szukaniem partnerek wiekiem zbliżonym do własnej matki, które miałyby ją zastąpić.
 
Zwróćmy uwagę na tryb nieujawniony, któremu ulegają nawet „prawie zdrowi” mężczyźni. Mężczyźni będący w związkach z kobietami w zbliżonym wieku, które wbrew wszelkim racjonalnym przesłankom nie są traktowane jak żony, tylko jak matki.
 
Jako szowinistyczna świnia podzielam przekonanie, że do kobiet należy zajmowanie się domem. 
Z prostego powodu – są do tego najlepiej przystosowane.
 
Nie oznacza to jednak, że wiążąc się z mężczyzną biorą sobie dziecko na wychowanie. 
Istnieje zasadnicza różnica między praniem, prasowaniem i gotowaniem, a karmieniem, przewijaniem i pieszczeniem się ze skaleczonym o papier palcem.
Nadopiekuńcza kobieta działa jak skuteczny kastrator. Zabija w mężczyźnie instynkt poczucia siły i odpowiedzialności za stado. 
 
Kończy się tym, że to mężczyzna leży na kanapie z ZNP, a żona-matka robi mu ciepłe kompresiki na 'braku męskości'.
GabeT
O mnie GabeT

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości