Dzisiaj o 22 drugi program tv publicznej ZDF pokaże z namowy T. Lisa powyższy film.
Po nim zaś w cyklu ZDF History nadany zostanie reprtaż o PW
Tak to brzmi po niemiecku
Po wyjściu z kanałów do Śródmieścia
Nie jestem znawcą filmu, rzadko też je oglądam, gdyż wolę literaturę piękną, bądź faktu, a filmów polskich unikam jeszcze bardziej ze względu na ich specyficzna atmosferę, która dla mnie, nawet po latach zajmowania się sprawami polskimi,obca.
Tym razem zrobiłem jednak wyjątek i obejrzałem „Warschau 44”, w Polsce znany już dłużej film jako „Miasto 44”.
I film nawet mi się spodobał.
Opowiada on o jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski – Powstaniu Warszawskim. I nie byłby to film fabularny, gdyby nie wplątał w ten poważny temat historii miłości Stefana, głównego bohatera filmu, do dwóch kobiet, Kamy i Ali.
Stefan, Ala, pryed Powstaniem
Stefan wraz z innymi cieszy się latem, jak przystało na młodego człowieka, chodzi na tańce, pływać, wypić cos mocnego.
I wygląda na to, ze okupacja niemiecka nie wywarła większego wpływu na ich życie.
Mimo wszystko chcą walczyć, szczególnie w tej chwili, gdy Armia Czerwona stoi u wrót ich miasta.
Początkowo, jak to młodzi, oczekują od konspiracji i walki przygód, nowych wrażeń.
Samo Powstanie pokazane jest jak jakaś gra komputerowa, jest bogate w akcję, muzykę – od nowoczesnej elektronicznej, Sex & Rock’n’Roll, aż po przeboje z tamtego okresu, jak chociażby „Chryzantemy złociste”.
Najbardziej jednak przekonują doskonale zrobione, w większości techniką komputerową, efekty techniczne i dialogi – krótkie i dobitne.
Powstanie Warszawskie to jednak nie zabawa, to największa katastrofa, która spotkała to miasto i jej mieszkańców.
I to właśnie pokazuje ten film z niezwykła brutalnością, dobitnością i doskonalą scenografią, krew i szczątki ludzkie spadają, po wybuchu, w jednej ze scen, dosłownie z nieba. A dzieci są zestrzeliwane z drzew jak ptaki.
Ta brutalność musi budzić sprzeciw, gniew, obrzydzenie i protest przeciwko wojnie i jej konsekwencjom.

Scena z filmu, wycieńczony Stefan przed stosem trupów
Film ten wykorzystuje, jak mówią specjaliści, archiwalne materiały, wspomnienia z tamtego okresu i oddaje je w bogatych obrazach i symbolach.
Próżno w nim szukać patosu i hagiografii, tak charakterystycznych dla polskich filmów o tej tematyce, na pierwszym miejscu mamy człowieka i jego bezradność, niemoc wobec zbrodniczej machiny wojennej.

A jednak, mimo wszystko, mamy i chwile spełnienia, jak chociażby nieco kiczowata, ale pasująca do wymowy filmu scena seksu wśród bomb, granatów, ognia i walących się domów.
I dlatego właśnie, ze względu na jego ludzka wymowę, film ten godny jest obejrzenia.
Film ukaże się po niemiecku na DVD 7 sierpnia 2015
Inne tematy w dziale Kultura