Alex_Disease Alex_Disease
1719
BLOG

Kanadyjskie krakersy są ponoć bardzo dobre. Parę słów o CETA.

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 83
I stał lud wpatrując się w metalowego stutonowego potwora, z którego buchały kłęby pary. Co to za ustrojstwo, pytali jedni, diaboliczne narzędzie, syczeli inni. A dorożkarze protestowali z całych sił, by przypadkiem ów metalowy potwór nie odebrał im roboty. Inna scena. Maszyna z wielką łopatą zadebiutowała na pokazie mającym być przełomem w budownictwie. Do jej obsługi wystarcza tylko jeden pracownik. O rany, co się podzieje z resztą kopaczy? Nie można na to pozwolić by tyle osób straciło pracę. Dobra, tyle wystarczy. To tylko skromny opis demagogii i populizmu sprzed więcej niż wieku. Co prawda czasy się zmieniły, nikt już koparek nie zakwestionuje, ale może zakwestionować wolny handel i GMO. Jego sprawa, wolny handel to wolność, a GMO to wybór. Nie chcę zresztą pisać na ten temat, tu każdy ma swoje zdanie.
 
Oczywiście zarzut, że jak coś ma 1600 stron to nie może być dobre do mnie trafia. Bo tyle liczy sobie umowa CETA wraz z załącznikami. Ale Przemysław Wipler doskonale i po prawniczemu wyjaśnił dlaczego tak jest. Otóż, gdybyśmy mieli prawdziwie wolny rynek, a nie socjalistyczną przekładankę, wystarczyłyby dwa zdania. Ponieważ jednak przepisów sama UE ma zapewne więcej niż na sto tysięcy stron papieru, trzeba dopasować każdy detal. I nie da się inaczej. Poza tym, do umowy CETA może przekonać nie tylko zaklęcie o wolnym handlu. Jak słyszę w którą stronę idzie krytyka, to myślę sobie o takich historyjkach jakie przedstawiłem na początku notki. Ludzie, opamiętajcie się! Ja rozumiem, iż korporacje zza Atlantyku ostrzą sobie zęby na biznesy w UE, ale mamy tu już korporacje z Niemiec i jakoś -zwłaszcza zwolennicy UE- nie narzekają. Poza tym, walka cłem z korporacjami to najgorsza z możliwych metod walki z tanią konkurencją. Uderza bowiem zawsze w konsumenta.
 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (83)

Inne tematy w dziale Polityka