Zwolennika pseudoprawicy (np PiSu) łatwo obrazić, bowiem zwolennika pseudoprawicy obrażają rzeczy, na które inni reagują obojętnością. Takie przynajmniej mam wrażenie czytając elitę intelektualną tego elektoratu. Jak może obrażać coś, co w żaden sposób nie dotyczy osoby obrażonej bądź nawet jej najbliższego otoczenia? Świetnym przykładem jest tu sierpniowy koncert Madonny o którym już pisałem. Ich wrażliwość polega na tym, że jeśli coś im się nie podoba ma zostać po prostu zakazane. Nie lubię, drażni mnie, to że innych nie drażni nie jest dla mnie argumentem. Zakazać!
Pod koniec lat 90, grupa tak myślących posłów, stworzyła ustawę całkowicie zakazującą pornografii i Sejm tą ustawę przegłosował. Gdyby nie Aleksander Kwaśniewski i jego ówczesny doradca Ryszard Kalisz, dziś bylibyśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, w której zakazane jest publikowanie jakiejkolwiek golizny (Senat zaostrzył bowiem projekt poselski i rozszerzył go o zwykłą erotykę). Motywacja? Pornografia jest zła i nikt nie będzie oglądał nagich fotek. Tak chciała tzw prawica.
Obecnie PiS "obraża" in vitro. Przeciwnicy tej metody cały czas podpierają się argumentem, że mrożenie zarodków to morderstwo. Doprawdy trudno dyskutować z tak kategorycznie postawioną tezą, przypomina ona bowiem doktrynę, a z doktrynami się nie dyskutuje. Doktryny się akceptuje bądź odrzuca. Nie ma tu pola do kompromisu i w tym się z nimi absolutnie zgadzam. Dlatego żadne rozmowy z PiSowcami przy jakimś stole nie są konieczne, chyba że PiS chce całkowicie odstąpić od swojego projektu karania za in vitro.
Parę miesięcy temu, na Salonie zamieszczona została sonda, w której większość użytkowników portalu poparła opcję dożywotniego zakazu wypowiedzi dla ks. Bonieckiego w mediach. Powód? Nie podobały im się poglądy księdza, a wiadomo kto za tym zakazem zagłosował i bynajmniej nie mogli to być wyborcy PO czy Palikota. Oczywiście zakneblować usta niewygodnemu przeciwnikowi politycznemu, jak za PRLu tylko że oni są strażnikami prawdy, więc im wolno, Urban natomiast to kłamca więc jego racja jest gorsza. Ciekawe że podobnych argumentów używali PZPRowcy. Kilka lat wstecz oglądałem archiwalny program jakiejś debaty z początku lat 80. Paru komuchów swoją socjalistyczną nowomową przekonywało, że socjalizmu nie można przegłosowywać tak jak nie przegłosowuje się zadań matematycznych. Byli oni bowiem tak przekonani o wyższości socjalizmu nad każdym innym systemem, że w głowie im nie zaświtało iż ktoś może uznać ten system za idiotyczny i pozbawiony jakiegokolwiek sensu. To była ich prawda objawiona, nie podlegająca żadnej dyskusji i głosowaniom.
Tak samo jest u pseudoprawicy. Jest ich autorska prawda, funkcjonująca na zasadzie doktryny (bo merytorycznie nie da się jej potwierdzić) i wszystko tej doktrynie jest podporządkowane. Jeśli coś się nie mieści w kanon to się tego zakazuje, gdyż nie ma tu miejsca na dyskusję i polemikę. Z takich radykalnych postaw wyrastały wszystkie totalitaryzmy świata. I jeszcze ta ich elita, ludzi z pogardą parskających na "lemingów", ta grupa "arystokratów" nie zdających sobie sprawy z tego że są idealnymi przedstawicielami tych co nie myślą samodzielnie (mimo to owym argumentem szafują na lewo i prawo). Są tak jednostronni, tak przerysowani w podporządkowaniu doktrynie, że aż groteskowi. Żyją we własnym świecie, świecie w którym oni są ludem oświeconym, a reszta to lemingi podążające bezmyślnie w stadzie. To samoubóstwienie, narcyzm i megalomania, to przekonanie o własnej wyższości. Ciekawe że jak taki osobnik zostanie koncertowo wyśmiany w merytorycznej dyskusji, reaguje olbrzymią agresją. Już ucieka z niego ta dystyngowana powaga, ten patos którym szpanuje byle wyjść na człowieka z wyższych sfer. Ale burak zawsze pozostanie burakiem. Niezależnie czy jest lewicowy czy prawicowy. Gdyby taki zszedł z tego swojego Olimpu i zdał sobie sprawę jakiego bęcwała z siebie robi, może przystopowałby trochę i zobaczył kogo popiera i co ten ktoś sobą reprezentuje. Niestety mało ludzi w Polsce skłonnych jest do refleksji nad minionymi dwoma dekadami i to po różnych stronach barykady. Jednak tylko zwolennicy PiSu uważają, że są jedynymi którzy mają pojęcie o Polsce.
Inne tematy w dziale Polityka