Bez wielkiego wstępu, tytuł jest wystarczająco wymowny, wiecie ilu Polaków zachorowało na grypę w pierwszym tygodniu marca? 211 tysięcy. Zmarło 7 osób. Nie jest to sytuacja szczególna, tak dzieje się co roku. Sezonowo mamy do czynienia z około 4 milionami przypadków zachorowań na grypę, z czego umiera 100-150 Polaków. Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek z powodu grypy ogłaszano stan zagrożenia epidemiologicznego. Argumentu ze szczepionką nie kupuję, odkąd regularnie szczepi się przeciw znanej od dawna chorobie zaledwie 4% Polaków.
Przy 80 przypadkach nowego koronawirusa wykrytych w Polsce i dwóch osobach zmarłych, epidemię widzieć może jedynie osoba wybitnie przewrażliwiona, w dodatku pozbawiona logicznego myślenia. Co do logicznego myślenia, powyższy akapit wyjaśnia dlaczego nie może być o nim mowy, ale epidemię, a nawet pandemię owszem mamy. Jest to pandemia paranoi. Nie tyczy się ona wyłącznie naszego kraju, bowiem rozlała się po całej Europie, dotarła także do Stanów Zjednoczonych. Przewrażliwione społeczeństwa, nakręcane spiralą medialnej histerii, przyzwyczajone do wygód i bezpieczeństwa, nagle poczuły się zagrożone jak w czasie wojny. Polakowi sprzed stu lat obserwującemu to co się dzisiaj dzieje, szczena opadłaby do samej ziemi, a nawet niżej. Niewiarygodne. Już nic nie będzie takie jak dawnej, wiecie? Nie przez nowego wirusa o którym zapomnimy. Tej absurdalnej paniki nie zapomnimy, ona się wryje w pamięć i zostanie z nami na zawsze. 2020 rok zostanie zapamiętany właśnie z tego powodu.
Rząd Mateusza Morawieckiego zachowuje się przewidywalnie czyli głupio. Z jednej strony premier apeluje by nie siać paniki, z drugiej rząd podsyca panikę ogłaszając stan zagrożenia epidemiologicznego. Z jakiego powodu? Zachorowało kilkadziesiąt osób. Gdyby na stołku premiera siedział Benny Hill, takie posunięcie można by odczytać jako czarny humor, ale niestety żyjemy w rzeczywistości kreskówkowej, gdzie infantylizacja społeczeństwa sięga zenitu i próżno szukać racjonalnej postawy wśród większości Polaków. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że rząd dostosowuje się po prostu do nastrojów społecznych i działa bezsensownie dokładnie tak jak bezsensowna jest ta panika.
Skutki gospodarcze wprowadzenia stanu epidemiologicznego będą opłakane. To jednak władzy, która lekką ręką sięga do budżetu po 2 mld złotych na medialną propagandę, akurat nie martwi, bo jak wiemy z historii, rząd zawsze się wyżywi. Rząd sobie od ust nie odejmie, a PiS to typowa partia III RP z wszystkimi atrybutami TKM, BMW itd. Mam jeszcze kilka innych pomysłów dla nich. Proponuję w ramach walki z wypadkami drogowymi zakazać używania samochodów. Elektoratowi się wytłumaczy, że to dla jego dobra, w końcu nikt nie zginie. Lista pomysłów jest długa, a kończy się na obywatelu zamkniętym w sterylnej klatce, gdzie przez niewielki otwór podawany jest wysterylizowany pokarm. Wszystko dla bezpieczeństwa.
Inne tematy w dziale Rozmaitości