AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
703
BLOG

SLD-owski podręcznik, czyli powrót do przeszłości.

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 9

Sojusz Lewicy Demokratycznej wydał dla swoich członków i działaczy podręcznik z historii Polski. Inicjatywa, zdawać by się mogło, szlachetna i nader pożądana w czasach, kiedy poziom nauczania w szkołach zarządzanych przez minister Szumilas spada poniżej dna. Niestety, nie o poziom nauczania chodzi a o jego treść. Otóż wzmiankowany podręcznik został prawdopodobnie znaleziony na strychu dawnego Komitetu Centralnego i oddany do druku bez żadnych poprawek czy wyjaśnień. Gdybyż to chociaż był klasyczny reprint mający czytelnikom unaocznić idiotyzm historii ideologicznej, to sam bym polecał jako cenny materiał źródłowy. Ale nie. Nazywa się toto „Niezbędnik historyczny lewicy”, zostało wydane przez „Centrum Ignacego Daszyńskiego”, a jedynym celem autorów jest wciśnięcie ludziom bajeczki o szlachetnych komunistach i krwiożerczych wyzyskiwaczach.

Komunistyczna Partia Polski we wzmiankowanym podręczniku jawi się jako organizacja ideowa, broniąca uciemiężony lud pracujący miast i wsi. Narodowe Siły Zbrojne to zdrajcy i współpracownicy niemieckich nazistów, bandyci zbrojnie próbujący obalić system prawny i ustrój odrodzonej po wojnie Polski, antysemici i mordercy walczący z niosącą wolność Armią Czerwoną. A'propos tejże armii: w podręczniku Kampania Wrześniowa ogranicza się wyłącznie do walk z Niemcami, nie ma ani słowa o siedemnastym września i sowieckiej agresji na Rzeczpospolitą – ot, nie potrafili się towarzysze z Sojuszu otrząsnąć z widma bratniej przyjaźni i braterstwa broni. Ale to wszystko to, jak mawiają młodzi, „mały pikuś”. Do łez rozbawiło mnie stwierdzenie, że bony żywnościowe – czyli popularne kartki – wprowadzone przez prylowskie władze, to „to wspaniały system, który gwarantował wszystkim dostęp do tanich towarów”. Całkowicie pominięto fakt (czemu mnie to nie dziwi?), że by ten dostęp zyskać trzeba było o piątej rano ustawić się w kolejce, oraz to, że te tanie towary były najpodlejszej jakości.

Przeglądając fragmenty podręcznika nie mogłem nie odnieść wrażenia, że towarzyszom Leszka Millera marzy się powrót do przeszłości, do czasów świetności Sojuszu Robotniczo – Chłopskiego (czemu nie zmienią nazwy swojej partii?), demokracji ludowej (nadającej się do życia jak krzesło elektryczne do siedzenia) i przewodniej roli partii. Przyznam bez bicia, że mi też tęskno za tamtymi czasami, ale z zupełnie innych powodów – gdybym je wymienił, to eSeLDowcy osiwieliby z wrażenia...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka