Donald Tusk na antenie radia TOK FM stwierdził, że to co się obecnie dzieje w Polsce to „spełnianie się wielkiego pozytywistycznego snu, że Polska może stawać się Zachodem w swojej istocie”. Chyba po raz pierwszy od bardzo długiego czasu polski premier powiedział prawdę, w dodatku szczerze a nie przez pomyłkę. Otaczająca nas rzeczywistość faktycznie przypomina sen, co prawda raczej narkotyczny niż pozytywistyczny, ale nie ma sensu czepiać się słówek gdy płoną lasy a głodne dzieci karmione są przez państwowych urzędników szczawiem z kolejowych plantacji. Poetycka metafora ma swoje prawa a droga od prostego malarza kominów do narodowego wieszcza jest wyboista i trudna, częściej na manowce wiodąca niż do zaszczytów.
Gdyby się jednak rozejrzeć szerzej niż tylko przez perspektywę końskich okularów to faktycznie uda się dostrzec jakieś fragmenty snu pozytywisty. Fragmenty, które najprościej byłoby opisać sparafrazowanymi nieco słowami Bolesława Kirły, bohatera „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej: „Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, harbuza dostał...”. To znaczy nie całkiem jeszcze dostał, jednak sądząc z trendu uwidaczniającego w kolejnych sondażach dostanie już przy najbliższych wyborach. Polacy powoli zaczynają mieć dość jadącej na morfinowych oparach partii Tuska obiecującej europejskie salony i kierują swoje oczy w stronę siermiężnych Bohatyrowiczów, woląc realny, choć pracowity, spokój niż wizję bogactwa Greka Zorby. Katastrofa, nawet najpiękniejsza, nie bardzo im odpowiada.
Idąc dalej literacką ścieżką nie sposób nie zauważyć, że Donald Tusk razem ze swoją wesołą kompanią do serca wzięli sobie wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera „E Viva L'arte” rozumiejąc go w dość specyficzny sposób:
Evviva Platforma! Polska zginąć musi -
Cóż, kto pieniędzy nie ma, jest paryasem,
Fiskus porywa za gardło i dusi -
Zginąć, to zginąć, jak pies, a tymczasem,
Choć gówno warta każda reforma:
Evviva Platforma!
Inne tematy w dziale Polityka