AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
322
BLOG

Śmierć dobrem powszechnym...

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Dla zwolenników aborcji, czy też – jak sami siebie nazywają – zwolenników prawa kobiet do wyboru problemem nie jest rozwijający się w kobiecym łonie płód, który za wszelką cenę starają się zdehumanizować. Dla nich problemem jest dziecko, które się z tego płodu narodzi, a którego odczłowieczyć już nie sposób. Dziecko, które w sprzyjających warunkach dojrzeje, założy rodzinę, spłodzi kolejnych przedstawicieli ludzkiego gatunku, zestarzeje się i w końcu, co nieuchronne, umrze otoczone bliskimi. Krótko mówiąc będzie żyć pełnią życia jak miliardy ludzi przed nim i, miejmy nadzieję, kolejne miliardy po nim. I to właśnie dlatego ludzki płód jest celem ich agresji, właśnie dlatego chcą go pozbawić życia zanim dla każdego będzie widoczne, że to człowiek. I że nigdy nie był nikim ani niczym innym. Zwolennicy aborcji tak naprawdę nienawidzą ludzi, nienawidzą radości życia i tę swoją nienawiść próbują zamaskować wyimaginowanym prawem kobiet do decydowania o własnym ciele, o własnej rozrodczości jednak ich prawdziwym celem jest zniszczenie w tych kobietach tego co najpiękniejsze, zrobienie z nich zimnych, pozbawionych empatii stworzeń kierujących się wyłącznie własnym egoizmem.

Aborcyjna propaganda oparta jest na kłamstwie, którego obronić nie sposób, jakoby rozwijający się w ciele kobiety płód ludzki nie był człowiekiem. Nie będę zadawał retorycznego i głupiego pytania o to, czym w takim razie jest, bo nikt spośród zaprzeczających jego człowieczeństwu odpowiedzi mi na nie nie udzieli. Płód to płód – powiedzą. I kropka. Dlaczego zatem nie iść dalej tą drogą i nie odpowiedzieć: dziecko to dziecko, starzec to starzec, nastolatek to nastolatek... Wyrzućmy słowo „człowiek” ze słownika bo jest to słowo niewygodne, słowo nie pozwalające bezkarnie uśmiercać niektórych przedstawicieli istot zamieszkujących naszą planetę, co przecież jest pozbawieniem ich jednego z najbardziej podstawowych praw – prawa do śmierci.

Co ciekawe wśród etyków (???) i filozofów zajmujących się moralnością (???) pojawiają się głosy, że tuż po urodzeniu dziecko też jeszcze człowiekiem nie jest, wobec czego również można je zabić. Takie zdanie wyrazili państwo doktorstwo pracujący na jednym z najbardziej prestiżowych światowych uniwersytetów – Oxfordzie – Francesca Minerva i Alberto Giubilini, którzy przekonują, że noworodek ma tylko potencjalną osobowość w związku z czym nie ma moralnego prawa do życia: „Wychowanie niechcianego dziecka może być zbyt dużym brzemieniem dla rodziny i społeczeństwa. Nie możemy zakazać aborcji tylko dlatego, że płód, a potem urodzone dziecko mają jedynie potencjał, by stać się osobą” - argumentują. Podobne poglądy głosi osławiony australijski etyk (ponownie ???) Peter Singer, który wprost mówi, że w przypadku niemowląt nie mają zastosowania argumenty nie pozwalające zabijać osób dorosłych.

Wszystko to powoli zaczyna przypominać rzeczywistość opisaną w opowiadaniu „Przedludzie” przez Philipa K. Dicka. Różnica jest tylko taka, że jeżeli granica pozwalająca na zabicie człowieka nadal będzie się przesuwać to znajomość algebry nikogo od śmierci nie ocali – liczyć się będą tylko chore wymysły oderwanych od rzeczywistości etyków, którzy tak ukochali ludzkość, że dla jej dobra chcą ją uchronić od nieznośnego cierpienia jakim jest życie...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości