AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
660
BLOG

Homoseksualiści piszą list do biskupów

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 24

Homoseksualiści napisali list do biskupów. Niby nic takiego, ludzie listy piszą bez względu na swoje preferencje polityczne, religijne czy też łóżkowe. Ciekawie robi się dopiero po bliższym przyjrzeniu się autorom tego listu: otóż należą oni do grupy „Wiara i Tęcza” zrzeszających chrześcijan będących aktywnymi homoseksualistami. „Jesteśmy grupą polskich chrześcijan LGBTQ oraz rodzin i przyjaciół” - przedstawiają się na swojej stronie internetowej członkowie owej grupy, po czym dodają: „Większość z nas jest wyznania rzymsko-katolickiego...”. Cóż powiedzieć? Każdy ma prawo uważać się za kogo chce, szpitale dla psychicznie i nerwowo chorych pełne są ludzi uważających się za Napoleonów, nie oznacza to jednak, że w istocie pełnią zaszczytną funkcję cesarza Francuzów. Podobnie grzesznik nie widzący w swoim grzechu zła a wręcz przeciwnie – powód do dumy sam wykluczył się ze wspólnoty wiernych i mimo swoich twierdzeń nie jest członkiem Kościoła Rzymsko – Katolickiego. Może, oczywiście, wrócić na Jego łono (ta droga nigdy i przed nikim nie jest zamknięta), ale najpierw musi zmienić swoje postępowanie, uznać swój grzech i robić wszystko, by z nim zerwać.

Wróćmy jednak do listu. „Apelujemy po raz kolejny - w imię Boga, który stworzył nas wszystkich, a każdego w wyjątkowy sposób - nie odrzucajcie trzech procent wiernych i nie nakładajcie na nich krzyża, który ma uspokoić Wasze sumienia! Jest to brzemienna w tragiczne skutki próba utrzymania ścisłego podziału świata na 'idealnych' mężczyzn i kobiety - według teoretycznego modelu, który naprawdę nigdy w naturze nie istniał” - piszą homoseksualni chrześcijanie łącząc w jednym, krótkim akapicie bluźnierstwo z kłamstwem. Bluźnierstwo, bo wymieniając imię Stwórcy żądają uznania swoich skłonności za normę wbrew słowu samego Boga zawartym w Piśmie Świętym. A kłamstwo, bo model o którym piszą istniał – w raju, takim idealnym mężczyzną i idealną kobietą byli Ewa z Adamem. To dopiero ich grzech sprawił, że ludzie stali się podatni na wszelkiego rodzaju zło, w tym homoseksualne współżycie. Drugim kłamstwem jest zarzut jakoby biskupi odrzucali jakiś tam procent wiernych ze względu na ich skłonność seksualną. Otóż biskupi (a właściwie Kościół, którego są przedstawicielami) nie odrzucają nikogo, Kościół nie jest wspólnotą świętych ale grzeszników, z których każdy jest zobowiązany do świętości dążyć. To ludzie sami wykluczają się z tej wspólnoty nie tyle przez sam grzech, co przez uporczywe w nim trwanie.

Jeżeli autorzy listu chcą faktycznie nawiązać dialog i wrócić do Kościoła to mogą to zrobić tylko w jeden sposób – porzucając swój grzech. Takiej woli w nich jednak nie ma, oni chcą czegoś wręcz przeciwnego, chcą uznania swojej skłonności za dobro, bo przecież Bóg ich takimi stworzył. Otóż nie, Bóg stworzył człowieka (jak i wszystko inne) doskonałym, obdarzając go przy tym wolną wolą. To człowiek sam wybiera czy chce kroczyć ścieżką dobra, przestrzegając przykazań i unikając grzechu; czy też ścieżką zła, ulegając wszelkim pokusom. Kościół jest tylko przewodnikiem, który drogę wskazuje, nie może jednak nikogo zmusić by według jego wskazań szedł – jak napisałem to człowiek sam decyduje. Członkowie grupy „Wiara i Tęcza” też muszą zdecydować czy chcą iść za przewodnikiem czy w kierunku przeciwnym, nie mogą jednak samego przewodnika zmuszać by poprowadził ich nad przepaść i razem z nimi z niej skoczył...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka