AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
860
BLOG

Mit biednej policji czyli najdroższe megafony świata

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 15

Polska policja nie jest niedoinwestowana. Wręcz przeciwnie, polska policja ma pieniądze i stać ją na zakup najnowocześniejszych środków, sprzętu i gadżetów służących, oczywista oczywistość, do ochrony naszego bezpieczeństwa. Każdy, kto twierdzi inaczej ten łże jak pies, sieje defetyzm, wrogą propagandę głosi i w ogóle nie ma co z nim gadać ani go słuchać. Skąd ta teza? Otóż z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że Komenda Główna Policji za sumę ponad miliona złotych zakupiła sześć megafonów służących do wydawania poleceń demonstrantom i grzecznego tłumaczenia uczestnikom zamieszek, że mają się rozejść i nie denerwować funkcjonariuszy bo ci mogą, na ten przykład, użyć środków przymusu bezpośredniego. Megafon za prawie 170 tys. złotych to musi być szczyt techniki i cudo rodem z filmów fantastyczno – naukowych, a na takie nie stać przecież raczej służb biednych, chodzących w połatanych mundurach i liczących każdy grosz żeby starczyło do pierwszego...

Ale skonkretyzujmy. Ten milion z hakiem poszedł na zakup ultranowoczesnego systemu rozpędzania demonstracji LRAD (Long Range Acoustic Device), który na znaczną odległość razi tłum potężną dawką dźwięku powodując oszołomienie, ból głowy, niezdolność do działania i ogólną chęć znalezienia się w innym miejscu, byle dalej od wyjących piekielnie urządzeń. Broń to skuteczna, nie czyniąca trwałej krzywdy, a delikwenci nią potraktowani nie mają na sobie nawet siniaków jako dowodów na brutalność policji tak pięknie wyglądających na reporterskich zdjęciach. Wszystko ładnie, jest tylko jeden mały problem. Otóż system ten nie może być użyty w naszym kraju, gdyż broń akustyczna nie mieści się w normach ustawowych dotyczących środków przymusu jakich policja może użyć w walce z tłumem. Równie dobrze dzielni funkcjonariusze mogliby użyć karabinu maszynowego – też skuteczny, też nielegalny, jedynie sprzątania potem troszkę więcej. Postanowiono zatem urządzenia pozbawić podstawowej funkcji, zapewne po to by jakiś nadgorliwiec nie uległ pokusie, i mamy dzięki temu najdroższe na świecie megafony. Ktoś powinien to zgłosić do kapituły Księgi Rekordów Guinnessa, najlepiej do kategorii „Szczyt głupoty”, szkoda żeby się taki piękny zonk zmarnował...

Może i bym tę policyjną wpadkę pominął milczeniem gdyby nie dwie sprawy. Pierwsza jest taka, że ten milion złotych poszedł z naszych podatków wyrywanych nam skwapliwie przez ministra finansów i jego sługi wciąż narzekające na budżetowy deficyt i brak środków na podstawowe cele. Zapytać chciałem zatem jak pan minister wyobraża sobie załatanie owego deficytu skoro pieniądze są wywalane w błoto przez tych, którzy z naszych podatków się utrzymują? Może by tak wreszcie ktoś wprowadził odpowiedzialność finansową urzędników i wystawiał im rachunki za marnotrawienie publicznych środków? Druga sprawa jest znacznie poważniejsza. Otóż urządzenia LRAD zakupiono z myślą o rozpędzaniu ludzi demonstrujących przeciwko miłościwie nam panującej koalicji PO – PSL, której powoli zaczynają mieć dość nawet najwytrwalsze lemingi. Idę o zakład, że blokada „bojowych” funkcji tego sprzętu nie została uszkodzona trwale i rząd prędzej czy później (raczej prędzej) znajdzie sposób by skorzystać z dobrodziejstwa akustycznego rozpędzania demonstracji. Oczywiście dla naszego dobra, by żyło się lepiej...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka