AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt
929
BLOG

Majmonides na Święto Niepodległości

AlexanderDegrejt AlexanderDegrejt Polityka Obserwuj notkę 0

„Gdy mam przed sobą trudny temat - gdy droga wydaje mi się wąska i nie widzę żadnego innego sposobu uczenia prawdy, jak poprzez zadowolenie jednego inteligentnego człowieka, a zdenerwowanie tysięcy głupców - wolę zwracać się do tego jednego człowieka i nie dbam o potępienie tłumu. Wolę wybawić inteligentnego człowieka z zażenowania i pokazać mu przyczynę jego zagubienia, aby mógł osiągnąć doskonałość i spokój” – pisał przed tysiącem niespełna lat żydowski mędrzec Majmonides w swoim „Przewodniku błądzących” będąc natchnieniem Tomasza z Akwinu i wielu innych wybitnych myślicieli. Niestety, minęły lata, potem stulecia i nastał wiek dwudziesty pierwszy, słowa mędrca straciły znaczenie i nie ma już kogo wybawiać z zażenowania, trudne tematy rozwala się poprzez ich zdyskredytowanie a wąskie drogi poszerza buldożerem.

Dlaczego piszę to w dniu narodowego święta? Ano głównie dlatego, że w mediach widzę tłum wściekłych głupców, dla których to święto jest okazją do ataku na przeciwników politycznych i światopoglądowych, widzę jak to święto zamiast łączyć – dzieli. Trudny temat, niepodległość, jest zakłamywany, rozgrywany dla prywatnych korzyści i nie ma nikogo, kto zastanowiłby się nad nim głębiej w poszukiwaniu prawdy bez strachu przed potępieniem ze wszystkich stron. Patrzę na to zażenowany nie mogąc znaleźć żadnego mędrca, który by mnie z tego zażenowania wyrwał, który by pokazał mi przyczynę tej niezrozumiałej dla mnie sytuacji i wskazał drogę. Nie o doskonałość mi chodzi i nie o spokój, chciałbym tylko pojąć dlaczego Polacy w dniu święta, które powinno łączyć są podzieleni jak nigdy i zamiast cieszyć się z odzyskanej przed dziewięćdziesięciu cztery laty niepodległości żrą się między sobą jak dwa wraże stada wilków.

Wtedy, w kluczowych dla Polski dniach też w Narodzie nie było jedności, też ścierały się ze sobą różne opcje – narodowcy, socjaliści, monarchiści, endecy – ale ludzie identyfikujący się z nimi potrafili współpracować by to wielkie dzieło, jakim była (i chyba jeszcze jest) niepodległa Polska mogło się ziścić. Potem, kiedy w 1937 roku ruszał pierwszy Marsz Niepodległości wzięli w nim udział przedstawiciele tych wszystkich nurtów. Razem. Walcząc ze sobą na co dzień w tym jednym dniu potrafili się zjednoczyć i zamanifestować przywiązanie do wolnej Ojczyzny. Bo Ojczyzna była najważniejsza a sposób w jaki miała być urządzona był kwestią drugoplanową. Dziś jest odwrotnie, dziś dla przeforsowania swojej wizji wielu jest w stanie poświęcić to co najważniejsze – wolność i niepodległość. Pojąć tego nie potrafię, tkwi to we mnie jak zadra i rozglądam się za Majmonidesem, choć wcale za wybitnie inteligentnego się nie uważam. Łudzę się tylko, że zechciałby mi odpowiedzieć na jedno, proste zdawać by się mogło, pytanie – DLACZEGO?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka